Ani, wczoraj widziałam Jasminę u Ewy (Gloriadei) - obrasta płot i jest już ogromna, mimo, że to jej 3 sezon dopiero. Ewa bardzo ją chwali, a to najlepsza rekomendacja.
Pozdrawiam!
Bozi, zwiniętych liści u róż nie widziałam, więc to chyba nie nimułka grasuje...
Ula, muchówek wszelakiej maści teraz jest setki. Tyle tego tałatajstwa, że nie sposób odróżnić te najgorsze czy wytłuc wszystko...więc wrzuciłam na luz i udaję, że ich nie widzę
Nie pryskam, szkoda biedronek. Polują na mszyce i dobrze im idzie
Gabi, skoczków jeszcze nie widziałam w tym roku, ale muchówek jest cała masa, tak jak pisałam wyżej.
Rzekomy pojawił się u mnie po raz pierwszy w zeszłym roku, ale jak sobie przypomnę to mam dreszcze. W ciągu 3 dni zaraziły się niemal wszystkie róże, a zaczęło się od..New Dawn. Tej najzdrowszej, zazwyczaj.
Po majowym ataku mączniaka nie pryskałam niczym i chorób więcej nie było. Wywnioskowałam, że to warunki środowiskowe były kluczowym elementem - zimne noce, bardzo ciepłe dni z mocnym słońcem na początku maja stworzyły doskonałe warunki do inkubacji złośliwych patogenów. Róże były już bardzo rozrośnięte, a przez mocne ochłodzenie nie mogły pobierać składników z gleby i były przez to niedożywione (objawy na to wskazywały, mimo zastosowania nawozu 6-miesięcznego wiosną). Potem poszło lawinowo i niemal wszystkie były zarażone.
Udało się jednak zwalczyć serią oprysków i pielęgnacją. Potem do jesieni był spokój.
Być może masz rację z tą złudną odpornością u róż, choć na pewno są mniej i bardziej odporne na choroby i konieczna jest selekcja odmian. Czy Ty też tak masz, że z niektórych nie możesz zrezygnować mimo, że coś im wiecznie dolega? Angielki u mnie są dotychczas zdrowe, ale niektóre bardzo rachitycznie rosną..należałoby podjąć radykalne decyzje i wyautować, ale jakoś sentyment mi nie pozwala..
ps. przesyłka poszła! Pozdrawiam serdecznie
Ino, klony są naprawdę duże, jutro postaram się o lepsze zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie!
Sosnino, donic mam sporo i zawartość zmienia się niemal bez przerwy, więc trudno o receptę na cały sezon.
Aktualnie są bratki, prymulki i inne wiosenne, ale mam też całoroczne bukszpany i cisy. W kilku donicach mam róże, jest też miłorząb na pniu, passiflora, powojniki i psianki jaśminowe. W innych zioła, lawenda i cebulki na szczypiorek.
Dużo tego jak widzisz, uwielbiam skorupy
Monia, klony są super. Ale jakbyś widziała mnie ostatnio w aucie z 2-metrową jabłonką płaczącą i bukiem na miejscu pasażera to padłabyś ze śmiechu
Jolu, ciekawa jestem Twojego platana, możesz wrzucić fotkę? Jak duży okaz trafiłaś?
Mój migdałek też nie był pryskany i jestem przygotowana na atak grzyba
Ścinasz już swojego?
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny!
Gosiu, klony mają koronę na ok. 2m, a do tego będą cięte od następnego lata, myślę, że powinno być ok dla róż. A jak będzie za ciemno, to zmienię nasadzenia przy ścieżce
Pączków na różach codziennie przybywa. Oby nam zdrowo i bujnie kwitło!