Forum Ogrodnicze Oaza

dala wrote: Zatem bardzo ciekawie spędzasz dni Zazdroszczę, u mnie nie jest już tak różnorodnie
Gratuluję zaszczytnego I miejsca także o nim czytałam
Ale ... za tydzień spotkanie z forumkami
Pięknie wyglada ta żółta lilia na zielonym tle ogrodu

Dalu-sympatycznie spędzonego wieczoru życzę.Trochę zazdroszczę Ci tych możliwości.Niestety ale u mnie to cała wyprawa, w grę wchodzi Bydgoszcz lub Gdańsk a to jak by nie było 100 km w jedną stronę.Do tego jeszcze trzeba znaleźć kogoś do opieki nad czworonogami Jak pracowałam to problemu nie było, organizowaliśmy wyjazdy zbiorowe prawie co tydzień, było z czego wybierać a teraz? od kilku lat nigdzie nie byłam

Dalu jak liliowo cudnie kolorowo się zrobiło od razu cieplej, za oknem biało i mroźno...

p.s. ale wrócisz do swojego avatarka (please )

Ja też proszę

Isiu, Gosiu, a co jest nie tak z tymi pięknymi liliami w awatarku??? Już mi się trochę ta moja facjata, zresztą niezbyt wyraźna znudziła, myślałam, że Wam również...
Było tak:




Romuś, ja Cię doskonale rozumiem, bo sama mieszkam na wsi i do Wrocławia mam 35 km. Niezbyt to dużo jak się jedzie samochodem, ale wyprawa autobusem staje się już nieco męcząca. Ale ja całe życie mieszkałam w dużym mieście i chociaż kocham moją wieś (no, dobra - małe miasteczko ), to co najmniej raz na tydzień jestem we Wrocławiu w różnych sprawach. A to poważniejsze zakupy, a to lekarz, a to spotkanie z koleżankami, a to jakiś spektakl czy koncert, a to moje obowiązki fundacyjne. No, niestety, tak całkiem zakopać się w mojej pipidówce nie da Ale ten piątkowy wypad (nota bene bardzo sympatyczny koncert i uzbieraliśmy kilkanaście tysięcy dla dzieci w czasie aukcji dzieł sztuki!) skończył się potężnym przeziębieniem. Pogoda była fatalna, a zimny autobus i wyczekiwanie na przystankach zrobiły swoje - od wczoraj jestem niezwykle 'pociągająca' i głowa mi pęka Mam nadzieję, że tylko na przeziębieniu się skończy...

Jolu, wprawdzie czternastego liceum nie kończyłam, tylko w nim pracowałam, ale i tak jestem bardzo dumna z tego pierwszego miejsca w Polsce, bo w końcu mam maleńki wkład w ten sukces Sama wychowałam dwóch finalistów Olimpiady!
Spotkania z forumkami zazdroszczę, bo dolnośląskie towarzystwo zimą śpi, tak jak ogrody i pozostaje tylko kontakt internetowy
Lilie to moje ukochane kwiaty; właśnie wczoraj po kilku dniach oglądania, kombinowania i zastanawiania się, zrobiłam zamówienie w Lilypolu! Tak się cieszę

dala wrote:
Nooo... a już chciałam grzmieć, że się wyrzekłaś naszej słynnej IX-tki

Wiesz co, a może byśmy sobie też zafundowali jakieś spotkanko? A co, nasza grupa, to od macochy?

Magda, ja - wyrzec się IX? No, co Ty !!! Wszak spędziłam tam cztery lata mojego życia i były to jedne z najfajniejszych lat
A jeśli chodzi o spotkanie - to czemu nie? Chyba najprościej byłoby gdzieś 'w połowie drogi', czyli w centrum Wrocka? Chyba że masz inne propozycje...No i jeszcze można zrobić rozeznanie, czy będą chętni na takie karnawałowe spotkanie

Dalu przede wszystkim życzę zdrowia, mam nadzieję, że żadne grypsko Cię nie dopadnie. Ja też kocham lilie i cały czas zastanawiam się nad wybranymi odmianami w Lilypolu, tak się będę zastanawiała aż te odmiany które mnie interesują zostaną wyprzedane. Muszę się chyba zebrać w sobie i podjąć ostateczną decyzję.

Dalu zdecydowanie mnie sie nie znudziła, nie mamy okazji się widywać to chociaż tak jak na Ciebie patrze to jakbysmy rozmawiały kwiaty piękne nie przeczę ale wolę jak Jesteś Ty... Miłego dnia

Ojej ale cudowne lilie. Sama sie zastanawiam jak tu nie zaglądać do lilypolu

Daluś czytam, że choróbsko Cię dopadło , współczuję i życzę dużo zdrówka
Twoje lilie są zachwycające, ciekawa bardzo jestem jakie zamówiłaś U mnie niestety ciasno w ogródku, miejsca brak na nowe nasadzenia, ale nie oparłam się i kilkanaście cebulek też zamówiłam..... a gdzie je posadzę to nie wiem Mam wielką ochotę na jeszcze kilka odmian....ale to już pozostawię sobie na kolejną wiosnę

Agnieszko, ja wychodzę z założenia, że lilie zawsze gdzieś się upcha W każdym razie łatwiej niż jakieś krzaczorki czy chociażby moje ukochane azalie...
Zamówiłam:
Easy Dance (azjatka)
Hiawatha (azjatycka zwieszona)
Sunny Morning (martagon)
Shocking (orienpet)
Deep Impact (orientalna)
The Edge (orientalna)
Oczywiście po kilka sztuk z każdej odmiany

Ula, fakt, wszystkie lilie są piękne i dlatego tak trudno zdecydować się na jakieś odmiany, zwłaszcza jak się ma taki wybór...Ale ja tej wiosny kupuję tylko lilie i azalie, no, może jeszcze kilka irysków, więc i tak w porównaniu z innymi forumkami jestem baaardzo wstrzemięźliwa

Isiu, chyba mnie przekonałyście i niebawem wrócę do starego awatarka No i już się cieszę na nasze spotkanie w Sulejowie!!!

Gosiu, jak na razie walczę TYLKO z przeziębieniem, więc nie jest źle!
Wiem, wiem jak trudno się na coś zdecydować w Lilypolu Ale obawiałam się tego, co TY - że najciekawsze odmiany zostaną szybko wykupione, więc podjęłam męską decyzję i już cebulki na mnie czekają

I jeszcze kilka lilijek:

jejku cudne lilie......i dlatego jak na razie zamówiłam tylko kilka sztuk

Witam Dalu,czas się ujawnić bo Twój ogród podglądałem już kilka razy.Piękny ,dorosły ogród .Ach te lilie,czy wykopujesz cebule na zimę czy zimują w gruncie-czy je zabezpieczasz?

Chester, miło Cię gościć w moim ogrodzie
Lilie to moja wielka miłość i pasja; sadzę je w każdym wolnym miejscu i jakoś tak się dzieje, że dobrze mi się komponują ze wszystkimi roślinami, ale najbardziej je lubię na kwaśnych rabatach; po przekwitnięciu azalii i Rh, ładnie je urozmaicają...Nornic nie mam w ogóle, a strefa klimatyczna 7a sprawia, że nie muszę się martwić o cebule zimą. Właściwie ich nie okrywam; tylko orientalne sadzę bardzo głęboko i ściółkuję korą

Martusiu, ja też zamówiłam tylko kilka...naście sztuk, ale w zeszłym roku naliczyłam około 130 lilii, jesienią też coś tam posadziłam; w tym sezonie mam nadzieję cieszyć oczy od czerwca do sierpnia ok. 200 liliami!

Zima trzyma i trzeba jakoś sobie dawać radę, żeby nie zwariować w oczekiwaniu na wiosnę i kwiaty. Ja pocieszam się myślą, że u mnie pierwsze przebiśniegi pojawiają się już w lutym - poniższa fotka była zrobiona 9 lutego:



A tymczasem kupiłam sobie kwitnącą azalkę japońską, która ma magiczną moc poprawiania humorku:




Więc już niedługo, już za momencik będziemy cieszyć oczy, serca i dusze takimi marcowymi widoczkami:

DSCF4522.JPG


[attachment:4]DSCF4539.JPG[/attachment]


[attachment:5]DSCF4540.JPG[/attachment]

Chester, miło Cię gościć w moim ogrodzie
Lilie to moja wielka miłość i pasja; sadzę je w każdym wolnym miejscu i jakoś tak się dzieje, że dobrze mi się komponują ze wszystkimi roślinami, ale najbardziej je lubię na kwaśnych rabatach; po przekwitnięciu azalii i Rh, ładnie je urozmaicają...Nornic nie mam w ogóle, a strefa klimatyczna 7a sprawia, że nie muszę się martwić o cebule zimą. Właściwie ich nie okrywam; tylko orientalne sadzę bardzo głęboko i ściółkuję korą

Martusiu, ja też zamówiłam tylko kilka...naście sztuk, ale w zeszłym roku naliczyłam około 130 lilii, jesienią też coś tam posadziłam; w tym sezonie mam nadzieję cieszyć oczy od czerwca do sierpnia ok. 200 liliami!

Zima trzyma i trzeba jakoś sobie dawać radę, żeby nie zwariować w oczekiwaniu na wiosnę i kwiaty. Ja pocieszam się myślą, że u mnie pierwsze przebiśniegi pojawiają się już w lutym - poniższa fotka była zrobiona 9 lutego:



A tymczasem kupiłam sobie kwitnącą azalkę indyjską, która ma magiczną moc poprawiania humorku:




Więc już niedługo, już za momencik będziemy cieszyć oczy, serca i dusze takimi marcowymi widoczkami:

Dalu ale masz piękną kępę śnieżyć wiosennych .u mnie na razie małe po 2-3 kwiatki .

jej kilkanaście? i już masz ich 200?
rany ale będzie widowisko latem
oj tak, kupowanie takich kwitnących roślinek zdecydowanie poprawia człowiekowi humor....moje 2 azalki też zaczynają kwitnąć

a zima trzyma i trzyma....u mnie od 8 rano nic tylko sypie i sypie