Forum Ogrodnicze Oaza

Alu tez przy zakupie biorę pod uwagę mrozoodporność i podatność na choroby ,tylko jak jest lato bardzo mokre ,a róże już mają parę lat to u mnie nie ma siły CP ,mączniak i inne na bank są ,wtedy pryskam bo by nic z nich by nie zostało i pomyśleć ,że ogród nasz skromny zaczęłam od róź ,które często w opiniach nowicjuszy ogrodowych są uprawową wyższą szkołą jazdy,a w innych mniej trudnych uprawach mam wiele niepowodzeń ,które powinny być jak bułka z masłem .Może dlatego ,że róże w moim życiu mają szczególne znaczenie .❤

Oprysk miedzinem w stanie bezlistnym jest pożądany - chyba brzoskwiniom też dobrze robi, i czemu go nie zrobić, najgorsze jest to że czasem przegapię ten moment i hop a one już mają listki.
Krzaki róż,ale to właściwie całe rabaty bylinowe ściółkuje kompostem z dodatkiem obornika, różom usypuje z tego małe kopczyki a te wrażliwsze owijam hojną, Gizelka w tym roku dostała chochoł, wiosną nie muszę wiele nawozić i ziemia jest pulchna.

O to zrobię ,a nie myślałam by je pryskać przed pojawieniem się liści a jak się sprawują potem ?Mniej je grzyb atakuje?

Moim zamiarem nie było Marry krytykowanie Twojego postępowania, nie napisałam zbyt jasno i tak wyszło. Ja was podziwiam za pracowitość, bo to przecież robota dodatkowa i pewnie gdybym miała więcej czasu to też bym pryskała. Róż nie mam też wiele i nie wiem czy karczowniki pozwoliły im przeżyć, to się dopiero okaże.

Czy tak stojące róże w wodzie przetrwają ? zakładam, że woda powinna za parę dni wsiąknąć

Znam to, trzeba czekać i zobaczymy

I co przetrwały ? eh przesadziłam w nieodpowiednie miejsce ,nie sądziłam ,że taka zima będzie śnieżna ,pierwszy raz stoją w wodzie . śnieg ginie ,trawnik zapleśniały masakra W rogu działki jest takie miejsce z wodą pod powierzchnią ,ale parę juz sezonów było tam ok ,aż do teraz .

Mam to samo, czekamy, zobaczymy, róże silne dziewczyny i można zawsze kopić nowe, tylko trzeba czekać.

Może ktoś już przechodził kataklizm powodziowy pod różami i coś nam powie zanim sie przekonamy same

Bogusia nie panikuj, być może ziemia niżej jest jeszcze zamarznięta i woda nie wsiąka. Rośliny nie są całkowicie bezbronne, ewolucja wyposażyła je w różne mechanizmy przetrwania, dlatego są obecne wśród nas, na ludzi tylko nie mają obrony . W okolicy Czernobyla w tej zakazanej strefie gdzie człowiek nie ingeruje jest podobno rozkwit wszelakiego życia. Kilkudniowe zalanie nic im nie zrobi, moja śliwa jak śnieg topniał też stała w wodzie, róże to nie pomidory ani inne takie tam, to twarde zawodniczki.

Alu dzięki Ci kobieto bardzo mnie pocieszyłaś .Zdecydowanie stoję po stronie doskonałego projektanta tych zawodniczek silnych a nie przypadkowości w wyniku chaosu ,lub teorii Pana któremu zabrakło ogniwa w jego 'połączeniach nieudolnych" ,tylko mądrego i niepodważalnego istnienia doskonałego Twórcy tych dzieł .

Kupiłam w ostatnich dniach sporo gołokorzeniowych róż angielskich. Czy mogę już je wsadzić do gruntu, mieszkam w Rzeszowie? Temperatura dzisiaj w okolicach 0 a raczej i delikatnie na minusie.

Poczekałabym do kwietnia

Można je zadołować lub wsadzić do wiadra z ziemią i poczekać, one były w chłodni;
Jednak sadzi się róże przed rozwojem pąków - taka jest zasada, chociaż w tamtym roku dostałam róże z korzeniem już z małymi listkami ale było ciepło i od razu wsadziłam.
Jeśli masz przygotowane miejsce i nie masz śniegu to namocz je w wodzie z dodatkiem Astvitu lub mikoryzy i wsadź.
To jest trudne, ale musisz zdecydować sama

Kupiłam róże w kartoniku. Kilka dni potrzymałam w piwnicy. Widocznie zbyt ciepła, bo ruszyły

Do ziemi jeszcze nie wsadzę, zapowuadane są jeszcze przymrozki, zresztą ziemia nie do końca rozmarzła.Może wsadzić do doniczek, potrzymać w chlodzie, a jak się ociepli wsadzić do gruntu? Doradźcie

Najpierw gdzieś do cienia, żeby szparagów nie spaliło słońce.
Jak posadzisz do doniczek, to z przesadzaniem wstrzymaj się kilka miesięcy - aż korzenie przerosną ziemię żeby dało się łatwo i bez uszkodzeń przenieść do gruntu.
Nie bardzo rozumiem to drżenie nad przymrozkami, liście róż są raczej wytrzymałe.

Kasiu - czy dobrze widzę, że zdrewniałe pędy są zawoskowane?
Usuń delikatnie to świństwo, bo bardzo utrudnia przebijanie się młodych "oczek".

Co do mrozoodporności - owszem, dorosłe, stare liście takie są. Ale na pewno nie młode pędy wielkości, jak na zdjęciu.

Co ja bym zrobiła? Ponieważ już wkrótce ma się ocieplić, przetrzymałabym sadzonkę w wodzie - i tak powinno się namaczać te "z gołym korzeniem".
Nie wiem, co to za odmiana i czy nadaje się do doniczki - jeśli jakaś niewysoka, to jak najbardziej jest to alternatywa.

O co chodzi z tymi szparagami???

Aniu, przy najbliższej okazji usunę wosk. Wywiozłam je dzisiaj na działkę, stoją w nieogrzewanym domu.
Na trzy odmiany się skusiłam Lilla Wonder, Peace i Kronenburg.
Chyba na razie wylądują w doniczce. Mam nadzieję, że przed upałami będę mogła w końcu zrobić upragnioną różankę.