Forum Ogrodnicze Oaza

Jacy to są szanujący się producenci?

Czy ktoś może pokazać radykalnie przycięte na wiosnę róże pnące?czyli przed i po przycięciu.Czeka mnie ta czynność i nie wiem za bardzo ile je przyciąć.

Bogusiu w tym Ci nie pomogę , bo pnących typowo nie mam.Może znajdziesz w necie , choć znając Ciebie zapewne szukałaś.

Ja w tym roku róż nie kopczykowałam. Było długo bardzo ciepło a potem nagle bardzo zimny wiatr i -15.Jedna chyba mi padła. Na razie czekam , aby dała oznaki życia.
W wiadrze moczą się kupione w biedronce róże.Hm... dzisiaj był przymrozek , chciałam je wsadzić i nie wiem co robić bo niektóre maja dość duże pędy.

Ok nie szkodzi Kasiu ktoś może pokaże .Duże wiadro i sadz je do wiader potem spokojnie wyjmiesz z ziemią na miejsce docelowe ,ja bym ich już nie moczyła .Daj od razu dobra ziemię i nie podlewaj zadnym nawozem.

Bogusiu, napisałam priv.

Ja swoje już odkryłam i przycielam. Pnące niewiele, rabatowe i wielkokwiatowe zdecydowanie więcej. Moje wszystkie przeżyły i już się budzą.

Każdej wiosny trzeba sobie to odświeżyć - cięcie, te filmiki już wklejałam, ale sama do nich zajrzę, jak zakwitną forsycje:

cięcie po amerykańsku - pnące


cięcie po angielsku

U mnie Aniu kwiecień dopiero do ciecia ,wczoraj na działce zamrożona ziemia na kość ,u nas w tym rejonie ze 2 do 3 tyg pózniej są warunki do cięć ,tak samo nie tnę jeszcze
hortensji dziurawca ,trawy raptem kilka i to muszę kłaść agro na ścięte ,bo już kiedyś tak załatwiłam piękną trawę .
Ścięłam za wcześnie nie okryłam i mrozisko ją zmiotło.
A zważając ,ze raz pościnałam róże w listopadzie i przyszedł mocny mróz za dwa dni to to był koszmar ,całą zimę ,ale je natychmiast owinęliśmy
agrowłokniną i na wiosnę wszystkie ruszyły.

Bogusiu, ja jestem tylko laikiem, natomiast Marylka-Marylin, bardzo kompetentna osoba i co ważne, rzeczywiście posiadająca niesamowite róże, wycina różom pnącym pędy trzyletnie. Oczywiście również uszkodzone itepe.
W mieście staram się iść za jej wskazaniami. Na wsi nie aż tak, bo zależy mi na pnących jak najwyższych, tak, by wlazły na balustradę tarasu wiszącą 3.5 m nad ziemią.
Nie wiem, czy pomogłam - jakby co, spytaj Marylę wprost, w jej wątku.

Bardzo dziekuję ,moje cięcia to jest zawsze dla mnie koszmar a niby takie to proste Ratuje mnie w wielu przypadkach moich działań na działce dobra ziemia i potem nawożenie .
Na ziemię zawsze stawiam ponieważ to podstawa .

Obcinacie już róże ?
Chyba jutro się zdecyduje, bo mają już dużo listków i forsycje kwitną, chociaż w nocy mają być jeszcze przymrozki

Marysiu, ja już drugi raz docinałam.Pewnie jeszcze to i owo zauważę, ale generalnie jest zrobione.
Tyle, że jak wiesz, mam głównie krzaczaste angielki, można poprzestać na usuwaniu uszkodzonych pędów, zwłaszcza, że wciąż mi się marzą wielkie krzaczory

Ja tnę, i to z konieczności dość nisko... W zasadzie tylko Louise Odier zupełne nie zauważyła tegorocznej zimy.

Moje też już przycięte.
Takie małe przymrozki im nie zaszkodza, można spokojnie ciąć.

Też dzisiaj rozmyślałam w ciągu dnia ciąć czy nie ?u mnie listków nie wypuszczają ,ale gałęzi brązowych mnóstwo takiej zimy nie miałam od 2016 ,a jak przyjdzie
po ciepłych dniach mróz jeszcze ?
Hm i o to jest pytanie .Po za tym dopiero zaczyna być widać dokąd są zielone gałęzie ,a od którego miejsca brąz .Chyba poczekam do połowy kwietnia .

Chyba jutro przytnę wstępnie róże. Rany zasmaruję pastą FUNABEN PLUS 03 PA.

Ja swoje przyciąłem przed świętami. Minę miałem nie tęgą zima dała się we znaki różom mocno. Kupiłem zapobiegawczo byliny na to miejsce.

Wszystkie róże przycięte zszedł nam cały dzień , Tak jak Robert piszesz
zima wyłożyła je ,mnóstwo gałęzi brązowych ,prztcinalam
do samej ziemi prawie ,było nawet tak ,ze z wielu gałęzi
została jedna żywa .
Teraz zobaczymy co odbije ,ale jest szansa ,może ze
3 padną ,albo 4 szt .

U mnie podobnie wiele brązowych gałęzi, to ten mroźny wiatr, nie mam pomysłu co zrobić, są i drzewa i tuje i żywopłot, nie chronią; ale spokojnie róże odbijają, odetchniemy jak zakwitną