Forum Ogrodnicze Oaza

Dorota, wykopać ich nie wykopię, bo ładne są. Dlatego je kiedyś kupiłam
Ale żeby po 3 latach mieć dwie chlubki i kilka kwiatów na sezon??? Kto to słyszał???

Co do Alchymista... moja znajoma, która mieszka 60 km ode mnie w Warszawie opowiadała,że musiała wykopać Alchymista z ogródka, bo urósł taki krzaczor,że nie mogła przechodzić i tak samo obficie kwitł. Oddała go do zakładu pracy
Ach te róże

A ja się zastanawiam
Wykopalam i wydalam juz z ogrodu kilka róż, które niesamowicie mi sie podobały (Marie Antoniette, Marselisborg Castle) ale co z tego, że kwitły, nawet obficie jak chorowały okropnie. Nie mam miejsca w ogrodzie na róże, które z jakichś powodów mi nie leżą.
Astrid na razie zostaje, ale niech sie ma na baczności

Wielce budujące jest to, co piszecie o Alchymiście. Kupiłam go ubiegłej wiosny, teraz odpięty z podpory, spoczywa przy ziemi okryty, czyli powinien dać czadu, skoro nawet bez specjalnej troski, daje radę.

Fajny wątek na zimowe wieczory.

dodad wrote: Dorotka grupa trzech także nie zachwyca No to ja już nie wiem
Kupiłam w 2011, po zimie odbiły dwa pędy zaledwie więc wiosną dokupiłam kolejny krzak, szerszy.
Zakwitł ... ze trzema kwiatami

Oglądałam dzisiaj moje róże i póki co sytuacja jest dobra. Większość zielona prawie do samych wierzchołków
Jeśli sytuacja pogodowa się utrzyma sezon różany powinien być dobry w tym roku

Jestem baaaardzo zadowolona z róży 'Cardinal Hume'.
Posadzona na wiosną kwitła niezmordowanie na okrągło. Może trochę niska była, ale ma mieć docelowo ponad metr. Ostatnio w ogóle podobają mi się róże Harknessa! Szukam jego róży 'Chandos Beauty'.
'Cardinal Hume'



Teraz kupiłam podobną, która mnie zachwyciła 'Route 66' i mniej podobną, ale bardzo ciekawą 'Eyes For You'.

Ula czy kwitła Ci już 'Eyes For You'?
Zakupiłam jsienia i jestem ciekawa, jak przezimuje.
Route66 miałam kupić u Kamili, ale chyab przegapiłam, masz fotki, please

Kurczę mam 'Cardinal Hume' w koszyku we Floribundzie, ale olśniło mnie, że nie mam już gdzie posadzić. Na razie zamówiłam 9 róż i to jest co najmniej o 4 za dużo
A tez mnie harknesski złapały za serducho
Jola, u mnie dwie Astrid rosną razem, trzecia osobno. Zobaczę co będzie w tym roku, może pomyślę nad przesadzeniem ich razem.

Ula, zetknęłaś się gdzieś z takimi różami?
Alister Stella Grey
Aimable Amie
Louis van Tyll
Rosier Eveque
Zamówiłam trochę na ślepo, nie wiem czy nie wtopiłam, ale bardzo mi sie podobają

pamelka wrote: 'Eyes For You' mam na ten czas zadołowaną, bo to od Petrovica i przyszły bardzo późno. Tak samo z 'Route 66', którą mam właśnie od Kamili. Cudna jest i nie mogłam jej sobie odmówić!
Tak więc nic jeszcze nie mogę powiedzieć o ich zimowaniu.
Jedyną fotkę 'Route 66', po której zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia, zrobiłam u mojej koleżanki

dodad wrote: Swojego czasu miałam wielką ochotę na kupienie 'Alister Stella Grey'. Mam taką przypadłość,że niezmiernie podobają mi się noisettki!
Już dwa lata temu parę razy zamówiłam też ''Jaune Desprez' i je potem odmawiałam, jak przemówiłam sobie do rozumu. One nie nadają się na mój klimat!!! To bardzo wrażliwe róże i może miałyby rację bytu we Wrocławiu, a nie na moim wygwizdowie.
Reszta to galijki, więc problemu z nimi nie będzie. A 'Rosier Eveque', czyli bardziej znana pod nazwą 'Bishop', cudowna! Gdyby puściła Ci pęd boczny to proszę o zaklepanie dla mnie Będę miała na wymianę inne ciemne.
A mogę wiedzieć, gdzie je zamawiałaś?

No właśnie, potwierdziłaś moje obawy, choć na helpie podają 5b więc teoretycznie powinna wytrzymać.
Miałam nadzieję, że doczekam się obrośniętego pnia po ściętej gruszy
Zamówiłam (a przynajmniej mam taka nadzieję u Pertovica przez Kamilę.
Nie ma problemu, jak tylko dostanę i się zadomowią odrost masz jak w banku

dodad wrote: Dorota, ależ ona wytrzyma! Tylko w naszym klimacie jako krzaczasta

Jak napisałam wcześniej, ogromnie podobają mi się noisettki i tea, np. 'Madame Joseph Schwartz' vel 'White Duchesse de Brabant'.
Zamówiłam, potem nie myślałam o tym, żeby nie skreślić z listy, aż w końcu stwierdziłam,że jedną mogę kupić u Petrovica, u niego przynajmniej jedna sztuka nie kosztuje majątku. Jak nie przetrwa zimy to nie będzie tak szkoda, jak gdyby kosztowała 80 zł.
Kwitła nieustannie, z małymi przerwami na odpoczynek, do mrozów. Kwiatów w każdym kwitnieniu dużo, jak na rok posadzenia. Posadziłam ją w donicy, żeby móc ja dobrze opatulać na zimę. Stoi w zimnej szklarni zaopatrzona chochołem, a donica owinięta filią bąbelkową. Zobaczymy co z niej będzie na wiosnę.
Dorota i Ty swoją też potraktuj jako eksperyment. Dużo nie stracisz
A to moja 'White Duchesse de Brabant'

Na pewno wszyscy różomaniacy z przyjemnością obejrzą ten filmik
Przecież prawie wszyscy się zaopatrujemy u Radoslava Petrovica!

Dziękuję Ula Będzie o czym śnić, takie różane krzaki ... u nich klimat dużo łaskawszy
Macie może Rosa sericea var. omeiensis?
Może by się skusić dla tych czerwonych kolców

Oglądałam ten film po raz trzeci i po raz trzeci zatrzymałam w 2.23 minucie. Zachwyca mnie nieustająco ten wielki krzaczor z kiściami różowych kwiatów. Ula, może wiesz, co to za odmiana?

U mnie Eyes For You, sadzona ubiegłej jesieni, zimowała pod kopczykiem z kory. Przeżyła w całości, szybko się zazieleniła i zakwitła jako jedna z pierwszych. W sumie kwitła dwa razy, trzeci raz już nie zdążyła rozwinąć zawiązanych pąków. Stworzyła zgrabny krzaczek

Basia wrote: Czy ja dobrze zrozumiałam, że ten krzak ma trzy lata?

Jola, też zwróciłaś na niego uwagę? Na pewno słyszalam o trzech latach, ale nie pamiętam, czy właśnie o tę różę chodziło.

Basiu tam jest jedna chyba taka która szczególną uwagę zwraca
Myślimy chyba tej samej ale już się cofam do trzeciej minuty ...
Edit
Jednak ja zwróciłam uwagę na tę z początku 6 minuty jakoś filetowe zapadły mi ostatnio serce

Jolu, o trzech latach mówi Petrovic pokazując Veinchenblau...chyba Veinchenblau