Forum Ogrodnicze Oaza

Zastanawiałam się,czy pokazać swoje róże ponieważ wszystkie są NN.Mam ich ok.30 szt.i wszystkie były kupione jako np.
"róża parkowa"czy w/g koloru.

No, ale wszystkie piękne żółta wyjątkowa mogłaby być Lichtkonigin Lucia ale za cytrynowa, piękne, piękne; natomiast mnie grad zniszczył kilka kwitnących róż i uszkodził pędy, poharatał, na pędach są rany i myślę je czymś zalepić - kitem pszczelim ? Jednak kwitną;
Matador żelazna, dobrze kwitnie i ten kolor, na drugim planie



Diamant po deszczu - okrywowa, bardzo wdzięczna, może rosnąć u stóp innych róż



Duchessa de Berry gallica, w kwitnieniu przebarwia się, tak że na krzewie są trzy kolory - róż, ostry róż i fiolet





Ipsilante, gallica, kwitnie późno, od razu duże kwiaty, porcelanowy blady róż, pachnie podobnie jak Duchessa, nie rozwinęła pąków po deszczu zatem kwiatów kilka, ale bardzo piękne, duże kwiaty, o zapachu innym, niż jej galijskie koleżanki,



Rosa Gallica Camaieux, bardzo się pośpieszyła, stała w pąkach, a jak przyjechałam to zastałam jeden kwiat i to z rezydentem, przesadzana, mały krzaczek, ale bardzo mnie ucieszyła



I na koniec mchowa, miałam jej nie pokazywać bo kwiat zniszczony, ale pokazuje,z powodu anegdoty, to jest pomyłka Choduna, miał być Fantin Lature, a przysłali w donicy Cristate syn.Châpeau de Napoléon, pąki przypominają kapelusz Napoleona, Sołtys zauważa, że sam Napoleon nie ma swojej róży, ale za to jego kapelusz ma, wyjątkowy zapach

koma wrote:
Ależ pokazuj, pokazuj - też mam kilka nn, a wcześniej więcej było nieoznaczonych, niektóre zyskały imię dzięki m.in. Oazie.
Tylko wiesz co - prędzej by się powiodła identyfikacja, gdybyś dodała krótkie opisy, w stylu:krzaczasta, 120 cm wysokości, albo pnąca, niewielkie kwiaty. Na pewno rozumiesz, w czym rzecz.
Co do żółtej - o ile rośnie wysoko i ma sztywne, "samonośne pędy", moim typem byłby Golden Showers.

Marry - świetne opisy i dzięki, że podzieliłaś się również kłopotami, to nie ma być wątek "Najpiękniejsze zdjęcia", tylko wymiana informacji różnych. Mchowe są wielce interesujące, choć dla mnie raczej do oglądania, niż do "mienia".
Skoro o kłopotach... Wygląda na to, że niektóre z róż potraktowanych przeze mnie herbicydem przeżyją, ale tę odkupiłam:
Róża angielska Charlotte

koma wrote:
Parafrazując mistrza: czy to co zwiemy różą pod inną nazwą inaczej by wyglądało? Pewnie, że nie. Czy ta, czy inna nazwa odmiany Twoje róże są tak samo piękne. Trzeba nimi cieszyć oczy póki są w pełni sezonu.
Mnie najbardziej urzeka ta na drugim zdjęciu. Subtelny kolor, cieniowane płatki i elegancki kształt kwiatu.
Marry! Z Twoich najbardziej podoba mi się Duchessa de Berry. Choć pasiaczek, też niczego sobie. Czy krzewy róż francuskich duże rosną?

Bea, mam je od wiosny tamtego roku, więc nie jestem za mądra, ale trzeba się nastawić na szerokie krzewy, Duchessa teraz ma 1.5 na metr i dorasta do 2 m, ale jest jedną z największych, p. Jarmulakowa z Rozarium doradziła mi ostre cięcie po kwitnieniu wszystkich historycznych - tak, jak to robimy z angielkami, one mają w genach r.h. To jest jej pierwsze kwitnienie i na początku, dwa tygodnie temu miała kwiaty drobne, ale teraz już ma większe tzn. że za rok będą miały po 8 cm. Kwitnie obficie. Róże historyczne to wielka przygoda
Nie powiem byłam rozczarowana, ale potem, chodzi o całość kwiat, krzew, zapach ....

Z kolei w programie "Rok w ogrodzie" mówili, któregoś razu, że róż francuskich nie należy ciąć, bo w ten sposób traci się część kwiatów. Ale nie mam do nich zaufania od kiedy powiedzieli, że "obornikiem nie można przenawozić, bo to nawóz naturalny". Sic! Szkoda, że nie widzieli moich pomidorów jakieś 4 lata temu
Mam różę kupioną w kapersie z opisem jako róża francuska. W tym poście pokazuję zdjęcie kwiatu i krzaka: forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...2019?start=72#662049
Ania podpowiada, że to może być odmiana Papageno. Nie wiesz, czy ta odmiana zalicza się do róż francuskich? Ten mój krzak kształtem kwiatów Twoich francuskich raczej nie przypomina.

Betula,przykro mi ale nie znam nazw moich róż Wszystkie są NN,kupione na ryneczku lub w kwiaciarni..
Co do koloru na ostatnim zdjęciu, to faktycznie taki jest. Nic a nic aparat nie przekłamuje

Kilka zdjęć z dzisiaj.

Beatko, jeśli to Papageno, to jest to "róża strefy języka angielskiego", , ale nie angielska.
Hodowcą jest McGredy, Nowozelandczyk.
Jest w osobnym wątku dość dobrze sfotografowana i opisana.
Jeśli nie masz zaufania do "naszego źródła", wejdź na helpmefind, zapodaj róże i wklep nazwe Papageno w odpowiednim okienku. To chyba najbardziej miarodajna i pełna strona do identyfikacji róż (i powojników - i piwonii).
Co do cięcia angielek - co prawda nie jestem żadnym fachowcem, ale mam ich w tej chwili troszkę i tnę tak, że po przekwitnięciu obcinam wszelkie wiotkie pędy - aż do głównej łodygi. Robię tak, jak pouczyła mnie osoba będąca dla mnie autorytetem: wszystko cieńsze niż ołówek - precz.

Róże są zdrowe.Pierwsza karłowa.

Aniu! Dziękuję za podpowiedź. Moje wątpliwości, to nie kwestia braku zaufania na naszego źródła, a raczej mojej małej wiedzy na temat róż i informacji od producenta, ze to róża francuska. Ty piszesz, że Papageno to róża strefy języka angielskiego. Wygląd kwiatów jest taki sam jak na kapersie. Wydawać by się mogło, ze producent wie jaką różę sprzedaje. Ale może naiwna jestem

Bea - bo porównaj, jak to brzmi: "Róża angielska" a "Róża z Nowej Zelandii"
A producent robiący "pod markety" wydrukuje na opakowaniu, co mu zlecą.
Wiesz co - moja wiedza o różach jest również maluteńka, "okupiona krwią i szramami" , w zmaganiach z moją i owszem, przyrastającą kolekcją - i tyle, co przez te kilka lat na Oazie dobrzy i światlejsi ode mnie ludzie podpowiedzieli.
W dodatku róże nadal są dla mnie "poza pudłem", na którym miejsca zajmują kolejno lilie, rododendrony i powojniki.
Zmądrzałam o tyle, że dokonałam samoograniczenia: określony typ róż i z dobrych źródeł.

A że podobno bez zdjęć się nie liczy - pokażę i tu: pierwszy kwiat Ashram, kupionej w ubiegłym roku (trochę z musu, nie można było zamówić jednej róży).



Sadzonka w zeszłym roku mało co urosła, a w tym - oberwała odrobinę herbicydem, a potem - ktoś złamał jeden z dwóch głównych pędów...

Gosiu! Twoja róża na szóstym zdjęciu, to może być okrywowa The Fairy. Ona ma tak wiele kwiatów.
A ostatnia, o ile jest pnąca, to może być Elfe.

Ta róża na ostatnim zdjęciu nie jest pnąca..





Z pnących mam tylko tą jedną (NN).





I jeszcze kilka (NN)

Gosiu jak nazywa się róża na ostatnim zdjęciu.

Jak już wcześniej pisałam,nie znam nazw moich róż. Wszystkie są NN
Ta o którą pytasz jest naprawdę piękna.Osoby będące u mnie w ogrodzie, bardzo się nią zachwycają
Pokażę ją jeszcze raz ..mam nadzieję że Was nie zanudzę tymi widokami

Sprawdź w necie Aquarell, może być ona, piękna

Rozkwitły na całego moje ukochane róże okrywowe. Kupiłam je z gołym korzeniem jako "Bounty bay"? przed 10 laty i nieustannie cieszy, oprócz jednego roku, kiedy przez noc zjadły mi ją całą skoczki a rano były same badyle. To był widok
Długo kwitnie i powtarza kwitnienie.



A tu rumba, również powtarza kwitnienie i pachnie.

Okrywowa Bienenweide Rot