Forum Ogrodnicze Oaza

Wrześniowe róże, jeszcze kwitną:

Rabatowka Sunsprite






Wielkokwiatowa Tropical Sunset

Róże pnace
Golden Showers






NN

Zdechlaczek z marketu:


Zbieram się od paru dni do napisania reklamacji do Dom i Sad, na temat róż. Kilka padło, a ŻADNA nie zgadza się z metryczką. Trzymajcie się od nich z daleka.Zachciało mi się licencyjnych

Małgosiu - pąsowa różyczka śliczna.
Licencyjne róże owszem, ale na pewno nie z D&S. To jedna z najgorszych firm na internetowym rynku.
Może pamiętacie moje wiosenne perypetie z Summer Song, reklamację uwzględnili tak, że przysłali jakąś wątłą roślinkę "trzy ćwierci do śmierci" - nawet nie wiem, zgodną, czy nie, bo po kilku tygodniach wyzionęła ducha.
Nie chcę mieć z nimi nic wspólnego, niestety, ciągle dostaję maile reklamowe - i nie umiem definitywnie wrzucić tego nadawcy do spamu.

Ostatni pęk kwiatów 'Rosarium Uetersen', kończy różany sezon 2019 :

01.10.

Aniu - a dlaczego kończy? Ja tam myślę, że pojedyncze kwiatki jeszcze będą. Na przykład mój Red Leonardo odbił dopiero teraz i ma kilka pąków:



To samo austinka - Othello; piękne dwa kwiaty



Może to nie jest feeria barw, ale jak się nie ma, co się lubi...

Łatka wrote:
A ja, Aniu, wiem że niestety są to ostatnie kwiaty tego krzewu (RU) :

Powtarzające kwitnienie zaczęła w trzeciej dekadzie sierpnia - i było prawie tak obfite jak pierwsze, w czerwcu.
21.08.




Kwitła nieprzerwanie i teraz dobrze ją zlustrowałam - ani jednego zawiązka pączka więcej

Przymrozki, które zniszczyły moje dalie w pełni kwitnienia, nic zupełnie nie zaszkodziły różom. Nadal po troszeczku cieszą oczy:
Lady of Shalot



Red Leonardo



Olivia Rose



Graham Thomas - zdjęcie wczorajsze, dziś wszystko mokre



A taka Golden Showers ma kiść pączków . Myślę, że nadchodzące ciepło pobudzi je do rozwinięcia się.
W ogóle - moim zdaniem róże wcale nie są tak wrażliwe, jak się o nich mawia.

Jesienne róże.
Monaco



Augusta Luise



Pomarańczowa nn

Róże , które przetrwały przymrozki mają szansę zakwitnac

U mnie nie tak dorodne, ale cieszą choć są po przymrozkach i stargane wiatrem:

Franciszka Austina, ta niczego się nie boi:



Sally Holmes z koleżanką



Bienenweide Gelb



Niezawodna Rosarium U.

Nie mogłam się powstrzymać...

Monaco, czwarte kwitnienie, bardzo polecam.






Laguna Flower Circus



Moonstead Wood, jesienią najpiękniejsza



Lacre

JaJoanna wrote:


Cudna po prostu - moje MW w ogóle nie kwitły w tym roku. Mam dwie, bo jedna z OBI wyglądała na konającą, to zamówiłam w Floribundzie - po czym spryskałam ja herbicydem
Żyją w końcu obie - ale co to za życie... po dwa krótkie badylki.
Przedwczoraj robiłam porządki koło największych "terminatorek", poprzyginałam trzymetrowe bicze Alchymista i ostrożniutko (bo łamliwe) trochę krótsze Autumn Sunset - i paczcie, paczcie...





To jeden i ten sam kwiat Autumn Sunset - jedyny zresztą, tylko w różnym świetle.
Prócz tego kwiat i pąk ma Crocus Rose



Golden Showers - już tylko te pąki z prawej, deszcz zepsuł rozwinięte kwiaty



Na kilka jesiennych pączków zdecydował się Jude the Obscure (widać trupki mszyc, od razu go oblazły)



Nie potrafię sobie odmówić wstawienia ostatnich kwiatów Elfe - tego na wsi





I to chyba tyle...

Marry, w innym miejscu wyczytałam, że boisz się o róże z gołym korzeniem. Raczej nie przypuszczam, by zaczęły serio rosnąć - ale może dzięki ciepłu solidnie się ukorzenią?
Ja wszelkie (ewentualne) zamówienia odkładam do wiosny, to będzie chwila prawdy - ile róż osłabionych moimi poczynaniami podejmie wegetację.

Jednak jeszcze coś znalazłam...
Czerwony Leoś - trzy kwiatki (w tym jeden pąk)





Red Leonardo kupiłam przez pomyłkę (jak i kilka innych ) - i choć to nie angielka, tylko produkt domu Mailland, w sumie ma ładne kwiaty, o ćwierćrozetowej budowie - i w odróżnieniu od angielskich sióstr wytrzymałe dosłownie na wszystko. Często kwiat zamiast zrzucić płatki, zasycha. Gotowiec do suchych bukietów.
A to Kronenburg w październikowym wydaniu - jak blade widmo letnich kwiatów

Red Leonardo to najlepiej kwitnąca u mnie róża. Jak zaczęła w czerwcu to kwitła nieprzerwanie do połowy września. Inne odmiany miały tydzień lub dwa przerwy, a ta nie. Pierwsze oznaki chorób pojawiły się też dopiero we wrześniu. Wcześniej była idealnie zdrowa.
Jeśli zwykły Leonardo jest taki sam, to koniecznie muszę go kupić.

Pojechałam sadzić róże, a tu niespodzianka, Angielki górą - niestety fotki z telefonu:

Korona Księżniczki Małgorzaty



Angielski Ogród kwitnie i ma pąki, mimo że od miesiąca nie obrywam przekwitłych kwiatostanów



i Graham Thomas przekwitający



wszystkie posadziłam latem rzędem wzdłuż tarasu, mam nadzieję że dobrze zniosą zimę.

Marry, ostatnio te zimy takie...angielskie, więc chyba spokojnie angielki dadzą radę. Jak pewnie wiesz, kilka mam i w Karkonoszach - i tam mają się świetnie, mimo istotnie krótszego okresu wegetacji.
Na zimę przykrywam świerczyną - ale bardziej pro forma, niż z istotnej potrzeby.
W mieście zapowiada się Jude the Obscure:





Rozwija się również pączek Kronenburga: