Forum Ogrodnicze Oaza

Mój Westerland





Mam dwa krzaki i jak widać u mnie kwiaty różnią się w tym roku i kolorem i budową

Sylwio, Pat Austin - , to jest mój gust. Inne też śliczne, pokazuj je, nie można mieć wszystkiego, ale tym milej popatrzeć na coś u innych.

Dorciu, to jednak może być Westerland, popatrz, jak silnie będzie rósł.
Fajnie się Twój piesek nazywa - pozdrowienia od beagli-instrumentów muzycznych strunowych szarpanych .

A propos zmienności kwiatów nawet na jednym krzaku: w zeszłym roku "włoska" córka kupiła dla mnie różę (niestety, zupełnie nie tą chciałam), którą przywiozłam z wakacji; kompletnie nieznana odmiana, nie ma jej nawet w hmf, nazywa się Garden Club Biella, znalazłam jej opis na stronie sympatyków miejscowości Biella, wynika z niego, że została odnaleziona w ogrodzie w Alpi Biellesi - pewnie więcej mówi Dolina Aosty. Czyli - może jakaś historyczna??? Teraz właśnie odbija po mocnym cięciu w kwietniu, otwiera kwiaty takie:



i takie:



Odcięłam jeszcze kilka złamanych pędów ramblerów, ale już nie tak wielkich, a niższe róże poradziły sobie chyba. Z króciutkiego wypadu między falami deszczu, dziś koło ósmej:

Graham Thomas - piękny, czysto słoneczny kwiat, krzak odrodził się całkowicie po zeszłorocznej katastrofie



Aloha - coraz śmielej sobie poczyna



Crown Princess Margareta - siła witalna, piękny kolor, umiarkowany zapach



To ten dziwny English Garden - deliberuję, co z nim zrobić



"Zmartwychwstała" Rosomane Janon:



Jedna z kilku moich wielkokwiatowych - Folklore Kordesa



A tu z martagonem Peppard's Gold

Tak... właściwie, to prawie każda róża w ciągu swojego życia, zmienia barwę. Jedne tylko odcień - inne potrafią nawet z soczyście żółtego pąka przejść przez kremowy do jasnoróżowego, by przed rozsypaniem się, być landrynkowym różem Miałam taką kiedyś... chyba w nazwie było Peace (?)

Myślę, że zależy to głównie od warunków pogodowych (promienie słoneczne), ale także od stanowiska i gleby - szczególnie jej pH.

Obserwując przez lata moją RU (wyżej) - widać zmiany ubarwienia bardzo wyraźnie. W opisach często spotyka się określenie jej, jako róży o barwie koralowej,lub koraloworóżowej, a nie różowej - jaką jest obecnie.
I taką koralową była na początku... - najstarsze fotki mam z 2009 roku, są tutaj --> forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...etersen?limitstart=0 - szczególnie post #85752.
Później, gdy odradzała się po "śmierci klinicznej" - bywało różnie z ubarwieniem. Pewne jest jednak to, że blaknie na ostrym słońcu... jak zresztą wiele innych kwiatów.


I co, Emalio, cyknęłaś swojej fotkę? Porównamy



Edit. Post Łatki pojawił się w trakcie mojego pisania

Ja pamiętam tylko niektóre nazwy swoich róż

Ten zdechlak przywędrował z targowiska. Kilka lat jej to zajęło aby wyglądać dziś tak :




Ta biała to zapewne ,, The Fairy ''










?



Królewna śnieżka




Ale i jej przyszło... żyć wśród hołoty zagłusza ją wiciokrzew i zacienia z przodu jodła z tyłu jałowce

New Dawn















Alchemik

Alchemik





New Dawn




Amadus/ jeden z moich ulubionych. Kolor przekłamany. Nie pachnie, ale kwitnie na okrągło. Kolor niezwykle głęboki. Kolce jak gwoździe do krowi



Żywotna, niezawodna, dość długo ze mną już jest. Królowa Elżbieta

Widok ogólny jednego z trzech stanowisk różanych

poniżej Rapsodia















NN

Królowa jest tylko jedna......Lykkefund




Niezawodna. Żuki też niezawodnie co roku uprzykrzają życie i obżerają się jej kwiatami

Róże w ogrodzie i róże na stoliku

Robert powiedz jak sobie radzisz z Lykkefund, moja jest w donicy od kwietnia i czeka na miejsce, aż się zrobi ale podobno jest ekspansywna i dorasta do 7 m, czy ją tniesz i jaka jest na szerokość, ile mam jej dać miejsca na szerokość?

Kupiłam na Walentynki w markecie różyczkę w doniczce. Do kwietnia stała na zewnętrznym parapecie. W kwietniu postanowiłam ja przesadzić. Okazało się ze w doniczce było 5 patyczków i cztery miały całkiem niezłe korzenie.


Rozsadziłam je do czterech doniczek, rosły jak szalone, utworzyły zgrabne krzaczki , no i zaczęły kwitnąć. nie znam ich imienia.

Marry ja mam dwie sztuki. Pierwsza rośnie słabo, druga za to szaleje. Przycinam tylko to co mi przeszkadza i to co podmarznie. Czasem radykalnie, bo wszędzie lezie. Ma przewieszające się pędy . Szerokość 4 m wysokość ponad 2. Czyli opcja taka jak na duże drzewo Nie rośnie wysoko ponieważ pędy jak napisałem wcześniej się przewieszają. Idzie bardziej wszerz, ponieważ z pędów daje kolejne gałązki z których ma kolejne. Z matki wypuszczane są długie baty najpierw prawie łyse, a potem to dostaje liści.

Mała







Duża





Czasem wytnę bardzo dużo to żal mi się robi, ale roślina jest w stanie to nadrobić z nawiązką. Kładłem kiedyś obok niej obornik, ale dostała guzowatości. Przestraszyłem się wyciąłem spory kawał jej i na razie jest ok. Nie stosuję już nawozów. Musi wystarczyć jej to co ma. Można owszem było by zastosować sztuczny nawóz albo rozłożony już całkowicie obornik, ale jak widzę nie ma takiej potrzeby.

Emalia112 wrote:
Emalko, przypominam

(I chyba opuściłaś post #715722 )

Lady of Shalott


Munstead Wood


Garden of Roses


A tej nazwy zapomniałam.

Aniu, nie opuściłam, ale byłam wczoraj na działce i zapomniałam wsiąść z sobą komórkę. jutro się poprawię.
Nie mając fotki ciężko mi coś powiedzieć.

Po deszczu...
OLIVIA ROSE





Pastella

Flammentanz w pełni kwitnienia

Dzień dobry Joasiu,
choruje na Pastellę, czy możesz napisać jak się u Ciebie sprawuje; długość kwitnienia, zdrowotność?