Forum Ogrodnicze Oaza

Cap Horn

Niska, zabytkowa różyczka stulistna?

Fafka wrote:
Oj tak - moja miłość od czasów, gdy byłam nastolatką i idąc do ogólniaka mijałam ogromny krzaczor w starym ogrodzie. Na wsi wisi na większości zachodniego płotka karkonoskiego mini-ogródeczka, tam najmniej jestem narażona na jej drapieżny instynkt.
Szafirek wrote:
Aniu, takiej prawdziwie pomarańczowej, bez morelowych czy brzoskwiniowych refleksów, to i ja szukam od lat, jak świętego Graala.
Popatrz jednak na Aloha, no i na Westerland

Prawie pnąca robi się powoli moja Szalotka



Ale marzenie o mandarynkach na rabacie spełnia tylko Summer Song - cóż wszystko inne, ale nie pnący.

'Westerland' to tak raczej nisko pnący. Przynajmniej u mnie.

A tu piżmowa 'Bukavu', urok dziczy, pasuje do bylin.


kornik62b wrote: Mam takie zdjęcie sprzed 2 lat z Wojsławic, w bardzo ostrym świetle i robione na chybcika telefonem.



Wieczorny dopisek
Zrobiłam wieczorny obchód róż, co by dało się pokazać i zauważyłam na 'Mary Rose' jakby więcej liści dotkniętych tymi chlorotycznymi plamami, które pokazywałam rano. Raczej nie zgłodniała tak bardzo od rana, zwłaszcza, że podlałam nawozem. Znaczy choroba ? Zaczęłam kombinować, co mogłoby ją dopaść i wychodzi mi, że w mokrym czerwcu to jest duże zagrożenie mączniakiem rzekomym. Paskudna choroba. Miałam kiedyś różyczkę 'Gloria Dey', która go często łapała, aż mi zeszła. I co robić. Przegląd roślinnej apteczki pokazał, że mam mnóstwo chemii, a na rzekomego nic. I problem gotowy. Przy tej chorobie trzeba działać błyskawicznie, a w perspektywie święto. Myśl, Jolka, myśl. Środki na rzekomego, to też na zarazę ziemniaka. Ja na ziemniaki, pomidory i inną żywność nie używam chemii, tylko preparaty ekologiczne naszego forumowego kolegi "z warzywniaka" Pomodoro. A właśnie dwa dni temu zrobiłam świeżutki koncentrat tymolu w spirytusie. W zapiskach wyszło mi, że mija 2 tygodnie od ostatniego oprysku róż na choroby grzybowe, to co tam z jedną Mary bedę cudować. Wszystkie różyce dostały oprysk z HT na mleku. Mam nadzieję, że będzie to skuteczne, a przynajmniej pozwoli Mary przeczekać święto i zdążę kupić tę chemię zanim róży się pogorszy. A może ekologicznie wystarczy i bez chemii da radę. Sama jestem ciekawa.

A żeby nie kończyć choróbskami, fotka
'Memoire', mam ją kilka lat i dopiero dzisiaj zauważyłam jakie ma oryginalne zielonkawe pąki

mirzan wrote:
o górnikach nie myślałam

Podobno białe kwiaty pasują do małych ogrodów

Konkuruje z białym jaśminowcem

W drugim końcu jest róża z kaliną
Mam je na wszystkich rabatach i to jest ten element wspólny. Miało ich nie być ,ale jakoś się mnożą

To ja pokażę moją nówkę, białą miniaturę, która na pewno pasuje do małych ogrodów.
'Honeymilk', miodu jeszcze nie widać, ale mleko jak najbardziej


Następne z wiosennego zakupu już stoją w blokach startowych, ładnie zapąkowane.

Bardzo zgrabniutka! Ale jak widać i w dużych ogrodach jest mile widziana

Chopin dzisiaj lśni własnym i odbitym blaskiem

U mnie dopiero zaczynają.

'Bienenweide Hellrot'











Miniatura 'Roxy'





'Pastella' - mam ją od zeszłego roku. Na razie niziutka. zakochałam się w niej. Dla mnie kwiat boski

Pastella jest piękna, u mnie nie chciała rosnąć.

Róże kwitną na potęgę, tylko nie mam kiedy ich pokazywać
Krzaki:
Gipsy Boy


Pilgrim


Penelopa


Morgengruss


Gizelka, już przekwita


L. Odier

Marysiu, ależ krzaczory!
U Ciebie chyba szczyt kwitnienia, u mnie praktycznie po pierwszym.
Dwa naprawdę upalne dni część kwiatów upiekły żywcem, część osypały. Wróciwszy wczesnym popołudniem z przedłużonego weekendu rzuciłam się podlewać, ale i wycinać pędy z przekwitłymi kwiatostanami, może uda się pobudzić róże do szybkiej produkcji nowych.
Napełniłam standardowy kubeł na odpady zielone (ubity i z czubkiem) + wór.I wcale nie skończyłam zadania, bo zrobiło się ciemno.

Jedyna pociecha, że odpukać, na razie nie widać CP, a jeśli, to pojedyncze listki.

Coś tam jeszcze rozkwita.
Flora Danica - jeden kwiateczek na marnym krzaczku



I bardzo spóźniona w tym roku, z niewiadomych powodów, Rosomane Janon. Nie angielka, ale jak ona kwitnie! najzmienniejsza z moich róż.
Młody pączek



Pewnie dwa dni po rozchyleniu płatków



i troszkę bardziej przebarwiony





Czekam na Wedding Piano- już widać białe płatki. I na nowe dwie angielki - pierwsze pąki jednej z nich przekwitły błyskawicznie, gdy mnie nie było.

A Crocus Rose wcale chyba nie chce zakwitnąć .

Rosomane Janon - b. ciekawa róża, czytam, że niska i zapach wanilii, cytryny i lipy ! Masz to wszystko

Marysiu, z tym zapachem róż i opisywaniem go to całkiem jak z opisywaniem bukietu wina. "Gruszka z nutą cytrusów i zapachem mokrej ziemi w finiszu"
Ja tam nic podobnego nie czuję swoim martwym nosem, dobre wino pachnie dobrym winem.
Rosomane Janon zaś pachnie - cóż - średnio intensywnie, delikatnie rzecz ujmując, owszem, w ciepłym, wilgotnym powietrzu przyjemnie, ale żeby jakoś nadzwyczajnie, to nie.
Mój egzemplarz ma za sobą trochę historii, to jedna z pierwszych 4 róż, które kupiłam świadomie. Choć nie do końca, bo za radą właściciela szkółki, chyba lekko daltonisty - wszystkie miały być pomarańczowe, ewentualnie żółte.
RJ rosła najpierw w innym miejscu - i po trzech sezonach uschła. Z mojej winy, omyłkowo opryskana herbicydem. Wraz z wieloma innymi, które jednak jakoś doszły do siebie po kilku miesiącach. Ale nie RJ. Już na niej postawiłam kreskę, a tu proszę, proszę, w 2020 odbiła, i to "na szlachetnie".
Jest trochę wrażliwa na CP, ale jakoś nie wpływa to na jej zdolność do kwitnienia. Ma teraz około 80 cm.
Oto ona - jak widać, ma sporo pąków.





Młody kwiatek, moim zdaniem najładniejszy.



A to całkiem otwarty jedynak Flora Danica.



Jedyny otwarty i przypieczony kwiatek Wegdwood Rose



Rozkwitająca Wedding Piano



Taka zielona, bo kwiat nisko i w głębokim cieniu innych roślin.



Przycięte zaczynają wypuszczać młode pędy.

Najpierw moje nowe dwa maluchy:
'Honeymilk'


'Corazone'




Pnąca 'Hella', co roku zaczynała burzą kwiatów, a w tym roku mimo wielu pąków, dawkuje kwitnienie po kilka kwiatków rozrzuconych po krzaku




'Westerland'




Szlachetne kwiaty 'Ilse Krohn Superior' też pokazują mi się pojedynczo



'Memoire'

'Hansestadt Rostock' - nowy nabytek (rozeogrodowe pana Grzegorza Hyżego)

Na cienistej rabatce nie miałam już miejsca, to posadziłam ją po słonecznej stronie bloku'

Komentarz mojej sąsiadki: 'Ewcia od wschodu masz przed ogródek, a po drugiej stronie będzie właściwy ogród".

Komentarz mojego męża: "Całkiem ci już odbiło"

Aniu - to jest piękna róża, jak zakwitnie mąż zmieni zdanie

First Lady