Forum Ogrodnicze Oaza

Muszę koniecznie dać solidną dawkę nawozu różom, które skończyły lub kończą pierwsze kwitnienie. Cóż, zmiana normalnego rytmu, wyjazd na kilka dni, bardzo miły - i wszystko do tyłu, gonię wczorajszy dzień... Przy tym mimo frontu burzowego, jaki przeszedł niby nad moim ogrodem, nadal okropnie sucho, a nadchodzą znowu wyższe temperatury, podlewanie to być albo nie być dla róż. Jak tak stoję z wężem w łapie, patrze i się napawam:

Graham Thomas - wreszcie buduje jako taki krzak po fatalnym wypadku z herbicydem - trzy lata temu. Najładniejsza żółta róża u mnie.





"Spuszczone główki" też są urocze



Wegdwood Rose zachwyca po pierwsze powycinanymi, falistymi płatkami, po drugie kształtem - jak różyczki na starej porcelanie.



Ostatnie kwiaty Alchymista, na pędzie w cieniu. Zupełnie inny odcień.



A teraz pytanko.
Ponieważ przy zmianie nawierzchni przed domem "wyrobił mi się" kawałeczek przestrzeni mniej więcej 4 m x 40 cm, musiałam na szybko coś tam wsadzić, by nie straszyło klepisko. No i kupiłam w Lidlu cztery różyczki doniczkowe, takie taniutkie. Nie przypominają mi żadnej odmiany miniaturowej - ale się nie znam. Może komuś coś przyjdzie do głowy?

Aniu śliczne te Twoje maleństwa. Ciekawe jak się zachowają w gruncie. Ja myślę, że takie marketowe doniczkowe to nie wiadomo co przeszły w procesie produkcji i dopiero za jakiś czas pokażą, co to jest i jak radzą sobie w ogrodzie. Też mnie kusiły w Lidlu, ale byłam dzielna, a może nie miałam łysego pola do obsadzenia, w każdym razie nie kupiłam.

Moje zakupy wiosenne jak na razie spełniają oczekiwania.
Coraz bardziej podoba mi się 'Corazone'. Teraz mi wyszedł wierny odcień.



I od dwóch dni zachwycam się jednym, jak na razie, kwiatem 'Aphrodite'

Pięknie sobie radzi Flammentanz pomimo choroby w ub roku .

Muszę zajrzeć pod krzak może mrówki ?coś Hot Chocolate opuszcza kwiatki i to
nie jest upał, nie.

Schneewittchen szaleje w najlepsze .

Aniu przypomniałaś, trzeba wziąć się za nawóz i podkarmić je co nie co .
Na Luisce gąsienniczki ostro jedzą czym
to pryskać ?
A i po deszczavh już od CP trzeba ,tylko jakiś wieczór nie za gorący trafić trzeba .

Jolu ta Corazone bardzo mi się podoba ,miejsce tylko chyba nie ma

Takie tam

Perełko, to nie jest Papageno?
Kiedyś mnie kręciły takie pstre.

Tu są akurat trzy odmiany. Tak Papageno, Vanille Fraise,New Imagine. Jedna wypadła Orange of Lemons.

Piękne te wasze róże . To i ja pochwalę się moją Westerland '



I Edenka

Zuziu, piękne egzemplarze, zwłaszcza Eden Rose stoi w jaskrawym kontraście z moją bidulą, ale moja w półcieniu, delikatnie rzecz ujmując i niedługo przeobrazi się w powój.
Cóż, i tak mam szczęście, jak dziś wczesnym popołudniem zjawiłam się w Karkonoszach, przywitały mnie takie widoki - a nie zawsze załapuję się na kwitnienie.
New Dawn - tylko kilka kwiatków póki co.





Augusta Luise









Wspomniana Eden - jedyny kwiatek



Poulsenówny z serii Renaissance - Anna Ancher



Natalie



Mathilde





Bombą sezonu jest Palais Royal, sport Eden Rose, prawie biały. Co za ogromne kwiaty! Ryzykowne przesadzenie w (na razie) dość słoneczne miejsce było strzałem w dziesiątkę.









Co najważniejsze- kilka angielek; biedusie, też powoli przeistaczają się w liany.
Gentle Hermione







Ten blady róż to po dwóch, trzech dniach, początkowo żywszy kolor.



Golden Celebration





Carolyn Knight, troszkę przypieczona, ale rasowa angielka, prócz mojego ulubionego koloru typowa filiżaneczka z płatków.



Co jednak najważniejsze, trafiłam na jedyne przecież kwitnienie Constance Spry, pierwszej mojej angielki, która rozbudziła w moim sercu żądzę posiadania najlepiej mnóstwa następnych



Ten zapach! Bułgarski olejek różany, jeśli ktoś pamięta. Za to wybaczam jej i pojedyncze kwitnienie, i nieco rozwichrzone kwiaty, i wściekle różowy kolor.









Naprawdę dostatek słońca mają tylko róże pnące przed domem. I to widać.
Amadeus





Flammentanz





Elfe

Tyle pięknych róż. Sama nie wiem, która piękniejsza. Tak ich dużo!!! Zazdroszczę możliwości areałowych

Aniu...toż to u ciebie burza kwiatów, piękne zwłaszcza te pnące . Wydaje mi się że w tym roku pogoda łaskawie obeszła się z różami. U mnie też goszczą angielki niestety NN.



I następna dla mnie piękna ale też NN.

Aniu Flammentanz piękny ,nie choruje u Ciebie ?
U mnie w ub roku miał od brązowych do prawie czarnych niektóre gałęzie .
Nie wiedziałam jak go ratować wycięlam je iw tym roku jest ok .
Ale przez cięcie dopiero nabiera masy .
Piękne róże .
Zuziu a zobacz czy ta pierwsza u Ciebie to nie jest Graham Thomas ?
Ta druga też śliczna .

Czy pryskacie teraz kwitnące od CP ?

Bogusiu, ja mam taki środek "2 w 1", jak widzę mszycę, to zarazem idzie profilaktyka, ale w skuteczność mało wierzę. Flammentanz ma co roku CP jak jasny gwint, ale jak widać, nie przeszkadza mu to.
Przycinam tylko mało rokujące pędy, chcę mieć takie obrazki na tarasie, 3.5 m nad ziemią:

To jest przepiękny okaz ,piękny widok
Meszki jako takiej nie ma u mnie ,ale po tych
deszczach już pokazuje się CP a na niektórych w słońcu
popalone liście .
Myślę ,że to robota ostrego słońca .
Podlewam pod krzewy wiec to nie ta przyczyna ,łania
po liściach plus słońce .
I teraz one kwitną i nie wiem czy od CP ,bo tylko
taki oprysk jest potrzebny zrobić hm .

Bobka wrote:
Czyli idealna róża dla Ciebie , bo tak jak ja nie masz miejsca, a chce się coś nowego. To jest miniatura i na razie siedzi w 15-litrowej doniczce, więc nie tylko kompaktowa, ale i mobilna, można nią dekorować co się zamarzy w danej chwili.
Przepraszam, przekręciłam nazwę. Powinno być bez "e" na końcu: 'Corazon'.

Jeśli chodzi o opryski, to pryskałam dość często na przędziorka (bo w tamtym roku miałam), a jeden z oprysków (Vertigo) okazał się skuteczny i na mszyce.
Gdy na starym grzybiarzu 'Alchymiście' pojawiły się pierwsze liście z CP, wszystkie dostały systemiczny Skorpion. A ponieważ teraz w szczycie sezonu warzywnego dużo pryskam "jedzonko" środkami ekologicznymi (HT, czosnek, wywar ze skrzypu, itp.), to i różom się dostaje i na razie jest OK. Nawet 'Alchymist' i angielka 'Mary Rose' (dwie moje najbardziej chorowite róże) mają się zadziwiająco dobrze.

A jeszcze jest jeden problem. Różyczka 'Elmshorn' co roku zawiązuje bardzo dużo pączków, ale na niektórych kwiatostanach część pąków żółknie i nie rozwija się. Co to może być?

A teraz obrazki

'Hella'



'Souvenir de Baden-Baden'





I kupiona tej wiosny róża, która ma mocno pachnieć, 'Maxim'. Przyznaję, jej pierwszy pączek pachnie. Mam nadzieję, że po rozwinięciu będzie mocno.

Miałam cudowne róże wielkokwiatowe Chopin, Osiria, Papageno, Double Delight i wiele innych, ale potwory podziemne pożarły. Pozostał jeszcze Mr Lincoln


Venrosa


I Rhapsody in Blue


No i na złość potworom posadziłam w kwietniu 4 róże , w tej chwili kwitnie Arthur Bell

Ech te podziemne żarłoki. Właśnie zauważyłam jakąś aktywność na rabacie z nowo posadzonymi różami. Wolałabym wierzyć, że to kret. Może wkopię tam brzęczyk, tzw. odstraszacz soniczny. Nie chce mi się truć, bo boję się o koty. Coś jednak trzeba z tym fantem zrobić. Nie miała baba kłopotu i założyła sobie ogród.

Zrobiłam zdjęcie różyczce 'Elmshorn' i jej żółknących pąków




Co to za przypadłość? Ja o różach tyle wiem, co się w filmikach pana Hyżego naoglądałam, a takich problemów tam nie pokazują. Czyli wiem, że nic nie wiem.

A żeby osłodzić ten ponury post, kropla miodu w mleku: miniaturka 'Honeymilk'

Jola sprawdź czy czasem korzenie róży nie dyndają w próżni, czy jest pod nimi dziura, albo częściowo lub wcale nie ma już korzeni. Tak kończyły moje róże,