Forum Ogrodnicze Oaza

Lubię róże pstre. Teoretycznie wiadomo, czego się po nich spodziewac, a w praktyce - każdy kwiat jest trochę inny. Z moich pstrych najwcześniej kwitnie Variegata di Bologna. Biała w paski fioletowe.



Tuz obok niej rośnie Versicolor (Rosa Mundi). W dwóch odcieniach słodkiego różu. Bardzo stara odmiana, podobno jeszcze z XV wieku. Podobna do róż "dzikich". Wygląda na bardzo delikatną, ale to pozory.



A tutaj Papageno (przynajmniej według informacji w sklepie ogrodniczym). Znowu dwa odcienie różu, bardziej intensywne i mocniej ze sobą skontrastowane niż w róży Versicolor. Mocna, odporna, długo i ładnie kwitnie.



Tu ubiegłoroczny nabytek: Hanky Panky. Niska, będę musiała przesadzić ją na przód rabaty. Kwiaty duże, czerwono-różowe. Na zdjęciu może tego dobrze nie widać, ale odcienie Papageno są pochodną karminu, natomiast Hanky Panky - czystego cynobru. Trudno ja przeoczyć.

A tu kolejne moje pstre, tym razem NN. Pierwsza - kupiona w ubiegłym roku w jakimś hipermarkecie, na podstawie fotografii na pudełku (bo nazwy odmiany nie było). Odmiana zgodna ze zdjęciem Od ciemnego fioletu do kremowego, niektóre paski w kolorze czekoladowym, i nie jest to choroba. Ten typ tak ma

Na podstawie porównania fotografii wyszło mi, ze to może być New Imagine. Może ktoś ze znawców potwierdzi albo zaprzeczy?

A tu druga, kupowana razem z poprzednią. Według zdjęcia na opakowaniu miała być niebieska (jak to "niebieskie" róże bywają, czyli bladosina). Zdecydowanie nie jest Krzak słabo rośnie, ale jest zdrowy, a kwiaty niesamowite - w dwóch odcieniach czerwieni, duże i bardzo trwale. Nie mam pojęcia, co to za cudo, ale pomyłka bardzo mnie ucieszyła

A tutaj taka ciekawostka: kwiat z podkładki róży sztamowej, która mi uschła. Podkładka szybko wypuściła pędy, czekałam, co będzie dalej, a ona zakwitła. Całkiem ładnie. Kwiaty są jasnoróżowe, pełne, dość nieporządne, jeśli chodzi o układ płatków. Miedzy jednobarwnymi trafiają się czasem dwukolorowe. Jak ten:

Od początku zdobywania róż do ogrodu działkowego miały to być gatunki naturalne, można rzec wiejskie róże, pnące,
historyczne i naturalne, nie elegantki,które bardziej pasuja na patia przy domach.


Oto zdobyta dwa lata temu Nevada

pierwsze jej kwitnienie


A to wytrwała , ulubienica w ogrodzie,
Róża Jacqueline du Pre / Harwanna (Harkness 1988)



Rose de Resht

Rubia, urodziwe masz paseczki, mam raptem trzy historyczne, nie myślałam o współczesnych, a zatrzymała mnie pierwsza "New Imagine"

Ciekawa jest rewersja do koloru różowego - specjalnie kupiłam Winchester Cathedral, bo tak ma.

Moje róże potrzebują duzo wody w tej suszy, niestety nie nadążam i tracę kwiaty szczególnie przy duzych krzewach.

Ilse Krohn Superior

Wszystkie w wyniku suszy zrzuciły kwiaty ,z małymi wyjątkami .
Za radą Hyżego przycięłam ostro niektóre .
Już widać nowe pąki .
W donicach podlewane obficie dobrze sobie radzą .
Flammentanz jest jedną z dzielnych,cały czas kwitnie .

Kwitnie też New Dawn .

Natomiast chorują chyba liście ,lub to wynik słońca .
Ta w donicy .

Alberich też dzielnie walczy .

Paseczki bardzo wdzięczne, cóż, odmian róż jest chyba najwięcej wśród roślin ozdobnych - może po tulipanach. Skoro zdecydowanie nie mogę mieć wszystkiego, próbuję nałożyć sobie samej szlaban i ograniczyć do angielek. Tylko że od czasu do czasu jakoś się pod tym szlabanem prześlizguję, właśnie zamówiłam u Hyżego 'Mango', rabatówkę Kordesa, urzeczona kolorem, przynajmniej na zdjęciach powalający pomarańcz.

Tymczasem róże pomalutku wypuszczają nowe, czerwoniutkie pędy z kątów liściowych, a niektóre - niestety nie te, na których zależałoby mi najbardziej - nawet silne, potężne pędy od podstawy.
Pana Hyżego raczej nie słucham (mam słabiutkie głośniki w netbooku, a w pc po mojej głuchej córce nie mam ich wcale) - tym niemniej intuicyjnie przycinam dość radykalnie - cały boczny pęd kwiatowy, aż do "pnia". Większość austinek ma dość wigoru, by kwitnąć oszczędnie całe lato, a jeśli nie, to wyglądają tak:



To Lady of Shalot, mało-wiele i będzie letnie kwitnienie.

A to kilka kwiatków z teraz:
Bathsheba, sprzed chwili



Lustige, wczoraj



L.D. Braithwaite, też wczoraj



Wildeve, zmoknięta



Kronenburg, drugi i na razie ostatni kwiat. Irytuje mnie, ale jest piękny.







English Garden w wczorajszym słonku

Róże kwitną, pierwsza to moja jedyna wielkokwiatowa



tu zakupione historyczne i posadzone wiosną, trzeba zerknąc do faktur bo nie pamiętam nazw





rambler Albéric Barbier o pachnących kremowych kwiatach,


fracuska , Cardinal de Richelieu


pnąca, o drobnych kwiatach i trudnej nazwie ze szkółki Magda.


lse Krohn Superior


kącik różany ,

Róże trochę ucierpiały od ulewy.


'Pomponella'





'Maxi Vita'







'Gebruder Grimm'







'Aspirin Rose'

Ewo, wcale nie widzę, by róże były uszkodzone. Śliczne, zwłaszcza Bracie Grimm w moim guście.
Podziwiam Twoja wolę stworzenia pięknego miejsca w przestrzeni w końcu publicznej. Skarżyłaś się na wandala, który niszczy Twoje dokonania - czy coś się zmieniło?
U mnie róże mają nadal przerwę, znaczy - wiele wpuszcza fajne odrosty, ale pochwalić mogę się tylko Ashram, która od początku, gdy ją mam rosła słabiutko, kwitła po jednym kwiatuszku, a teraz jakby złapała oddech.



Pogoda zrobiła się korzystniejsza dla róż, więc liczę na piękne widoki.

U mnie kwitnie Novalis, zaliczana do róż niebieskich. Sadzona w ubiegłym roku późnym latem, miała prawo w ogóle nie kwitnąć, ale jednak nie ociągała się Kwiaty wyglądają na bardzo delikatne, lecz deszcz niewiele im zaszkodził, liście są błyszczące, zdrowe - wygląda na to, ze się zadomowiła. Taka romantyczna pięknotka Żeby nie przepadła wśród innych róż, bardziej wyrazistych, posadziłam ja na tle wysokich marcinków, ktore zakwitną bardzo późno, i obok hortensji, z którymi ładnie się uzupełnia. Zapach ma tez delikatny, może trochę szkoda, ale w moim odczuciu jako całość wypada o wiele lepiej, niż również niebieska Mainzer Fastnacht, która pachnie wspaniale, ale za to jest kapryśna i lapie czarną plamistość liści już wczesną wiosną.

'Novalis' to piękna róża i nie powiedziałabym, że mało wyrazista. Jak się rozrośnie, to robi wrażenie. U mnie ma ok.130 cm wysokości, kwiaty bardzo duże i w imponującej ilości, nie sposób przeoczyć. Śliczna w pąkach. Jeden minus tej róży, kwiaty przypalają się na słońcu i wtedy potrafią wyglądać paskudnie.

Aniu, uszkodzone przez wiatr odcięłam. Najbardziej ucierpiała Pomponella.

Niestety wandal nadal "aktywny".

Moja nn pnąca mająca kilkanaście lat po poprzednich właścicielach domu
Zjada mi ogrodzenie i bramę, wspina się na drzewa - zawłaszcza ile się da mimo bezczelnego radykalnego cięcia z mojej strony.

Jeszcze jedna - "Planten Un Blomen"

Nie jest fotogeniczna. Na żywo prezentuje się całkiem przyzwoicie.

Kwitnie Venrosa

i Queen Elizabeth sadzona w kwietniu

Co dolega Louisce i Newdawn

W Louis tak 1/3 liści w New Dawn wszystkie .New Dawn w słońcu ,Louiska lekko w cieniu .

Jak wygląda spód liścia?
Przy okazji: to moje "najmłodsze dziecko", Lady of the Lake.



Czyż nie urocza, leciutko zarumieniona, zakrywa długie rzęsy złotego oka. Jakby wyszła z arturiańskiej legendy, prawda?