Forum Ogrodnicze Oaza

Marta może u mnie i misz masz ale nie lubię monotonii no taka jestem zwariowana chyba.
W iglastym ukojenie i zieloność wszechobecna i trawa zielona, więc rabaty muszą nieść burzę kolorów
Może kiedyś zmądrzeję ponoć przychodzi to z wiekiem
Zgodnie z Twoją sugestią zajrzałam przecież do Floribundy na pierwszy rzut oka wypisałam cztery i jak tu jednolitość się ma szykować
Dobrze, że do wiosny daleko

PS.
A i masz pogląd na trawę po pracach nie jest dobrze.

E tam, trawa , odrośnie. A jakie 4 róże???

Abstrahując na chwilę od tych niskich

Normalnie zastanawiam się nad taką wariatką
Purple Splash

www.floribunda.pl/oh-wowpurple-splash-wekspitrib-id-2620.html

Wcale się nie dziwię, bo jest piękna , szkoda tylko, że pnąca, nie mam wolnej pergoli póki co

Eeee to nie jest problem jakby
Właśnie dokupiłam cztery

A gdzie??? Bo ja ciągle poszukuję, ostatniej zimy nabyte obeliski z cienkich rurek praktycznie wszystkie do śmieci . Na byle wiaterku rurki się gną i pękają

co Ty mówisz?
Ja mam te Lidlowe chyba i się trzymają jako tako
Kupiłam znowu tymczasy za rozsądne pieniądze na alledrogo.
Dzięki murkowi między innymi u mnie zrobiło się nieco zaciszniej miejscami, więc podpory dają radę.
M wynalazł jakiegoś fachowca, który będzie nam produkował solidniejsze, ale trzeba na to czasu i więcej gotówki.

Moje też były za rozsądne pieniądze i była to ich jedyna zaleta . Jednakowoż nie sądziłam, że będą jednorazowe/jednosezonowe

Skoro tak trzeba zbierać na lepsze

Marta nie uwierzysz wczoraj zamówione już mam
Działają te firmy kurierskie, że aż miło.

W poszukiwaniu radości z życia przeglądałam sobie wczoraj mój różany wątek i wiecie co, pomaga
Różane kwitnienia chyba zawsze, nawet te najuboższe powodują uśmiech na twarzy też tak macie.
Wspomnienie barw, form i nade wszystko zapachów OMG kiedy ta wiosna, kiedy
Mam nadzieję, że różyczki dały radę temu nagłemu spadkowi temperatur
Kolejny raz próbuję uporządkować mój stan posiadania różanych krzaków ta żyje, ta padła, tę wydałam ile to ich będzie wg stanu na dzisiaj pojęcia nie mam ale do wiosny dojdę chyba do podsumowań
Nie zdjęłam Alchymista nie dałam rady bo wielki się zrobił czy zakwitnie? Co ma być, to będzie
Tymczasem kolejna porcja sezonowych wspomnień na chybił trafił

Frühlingsmorgen




Eyes for You





Let's Celebrate



Alchymist, jak żołnierze w szeregu



Nuits de Young






Zuzanka znowu coś tam grzebie

Jolu, jak dla mnie, to najśliczniejsza róźyczka ta pomarańczowa, na końcu.
Zuzia jest pomeranianką? Głaskanko przesyłam

Pamelko, coś mi się pokićkało, że ten wątek już zamknięty, a to mój ulubiony wątek różany był i na szczęście jest Zabieram się zatem do przeglądania zaległości. Już wpadło mi w oko piękne zdjęcie Let's celebrate. U mnie też już rośnie, spodziewałam się tylko, że kwiaty będzie miała nieco większe, ale i tak jest cudna i pięknie przyrasta.

Pewnie że pomaga przeglądanie fotek z minionego sezonu właśnie dlatego w środku zimy robię porządki wśród zdjęć i uaktualniam różaną encyklopedię
Na jakąś Frühlings mam od jakiegoś czasu ochotę i może po wycięciu ostatniej czereśnie znajdzie się w koszyku a potem w gruncie
Zuzia jest słodziutka nawet jak rozrabia

Aniu pomeranianką jest podobnie, jak jej ukochany
Teraz zupelnie sobie nie wyobrażam, jakby miały żyć oddzielnie
Takie dwa szalone brzdące, zawsze uśmiechnięte i wesolutkie Mogę polecić tę rasę
Pomaranczowa rózyczka to jest ... Alchymist oczywiście cudna ale jedno kwitnienie na rok musi wystarczyć
Sylwia był jakby .... nieczynny no bo ja nieczynna byłam
Mam nadzieję, że w kolejnym sezonie już nic nie stanie na przeszkodzie, oby .... się systematycznie pojawiać

Różyczka zaś kwitły cały sezon, pomijając oczywiście epizody nadmiernej suszy
Let's Celebrate może nie ma wielkich kwiatów, ale ich ilość w zupełności rekompensuje niedostatki
Dodam jednocześnie, że jej wysokość określana na 90 cm jest wielce zaniżona, a może zależy od zimowych warunków
U mnie dorosła chyba do 120-130
No i piękna jest, zdrowa, każdy kwiat zachwyca innym malowaniem








Maju oj pomaga, jak pomaga żałuję teraz, ze ich tak mało Wydawały mi się niepotrzebne i powtarzalne, ale tak szybko minęły pozostał smutek .... , że tak mało

Dziękujemy w imieniu Zuzanny dorzucimy karata

Cudne futrzaki

Karat taki poważny pan i jak groźnie patrzy
Z powodu budowy zdjęć tak mało cyknęłam, że aż dziwię się dlaczego róże skończyły kwitnąć w lecie

pamelka wrote: Jolu, Alchymist piekny, ale ja miałam na mśli pomaranczowa różczke ze spiczastymi uszkami
Facecik też sympatyczny, choć ja wolę dziewczynki
Pomeraniana zapewne można zabrać do kabiny samolotu, bo pieska mało, tylko futerko wielkie - i to jest ich przewaga nad moimi łaciatkami. Z drugiej strony... jestem nieuleczalnie zarazona beaglozą.