Forum Ogrodnicze Oaza

Hop hop! Co z Waszymi magnoliami? Podobno na wschodzi juz przeszła niszcząca fala mrozu, bo -5 to już nie przymrozek jak dla mnie.
Na Dolnym Śląsku, mimo fatalnej pogody, nadal takie widoki:







Spieszę się ze zdjęciami YR, mimo że przy tym ołowianym świetle traci swój złoty blask - za dwa dni może nie być czego fotografować...

U mnie Aniu już po magnolii W poniedziałek rano było u nas -7 (świętokrzyskie), ochłodzenie jakie było przed świętami przedłużyło trochę kwitnienie. Teraz cała brązowa, kilka pączków zostało może one jeszcze one zakwitną

A Twoje śliczne



Zdjęcie ztelefonu, robione przez okno. Zimno i cały czas pada, ma być powtórka z czwartku na piątek. Znowu mroźno

Aniu i jak tu się cieszyć ? gdy ma się teraz takie widoki za oknem
-7 to dużo
Moje kwiatuchy też dostały po uszach

Elu to prawda przykro patrzeć na ten widok, nie tylko magnolia ucierpiała, również serduszka, bergenia. Czekamy rok na nasze kwitnienia i co.....
Nie ciekawie wygląda kwiat u moreli, czereśni... Siła natury

Minionej nocy z 20/21 kwietnia i moją magnolię 'dopieścił' przymrozek :

21.04.

Aniu, jest źle, ale nie tragicznie. Widzę sporo pąków w mechatych "skorupkach", te rozwiną się nieuszkodzone.
Moja wielka soulaengiana też nieco oberwała, lecz jej czas i tak się kończy, więc serce tak nie boli. Żółta - różnie. Na niektórych, szczęściem nielicznych, gałązkach kwiaty nieomal całkiem zbrązowiały. Na innych (odrobineczkę osłoniętych przez śliwę ozdobną) - nietknięte.
Będę patrzeć w tamta stronę .
Reszta towarzystwa w dobrej kondycji.
Heaven Scent - nie wysila się, ale przynajmniej w tej lokalizacji nie przymarza





Inna moja magnolia Soulange`a,; jak widać wystarczy lekko osłonięte miejsce, by uchronić przed zwarzeniem mrozem



Susan też w porządku - zresztą ona u mnie zakwita zawsze bardzo późno, mądra dziewczynka.



Genie - kupiony ubiegłej wiosny jako niewielkie drzewko obsypane kwiatami (ach, czegóż ci szkółkarze nie dokonują ). Tej wiosny pąków - liczyłam - siedem; nic o, niech nabierze sił. Był przykryty workiem włókninowym ostatnie noce.





Z młodziaków zakwitnie jeszcze - całkiem nieoczekiwanie - Butterflies , dwoma lub trzema kwiatkami; Galaxy - nic, trudno, niech się rozrasta.

Wspomaganie bananowe stosowane? U mnie działa, więc polecam.

Kolekcja magnolii godna podziwu, Aniu
Łatka wrote:
Magnolie są długowieczne... znasz wiek owej kończącej żywot? Pytam, bo i moja zaczyna mieć objawy starości...

Nie, nie, Aniu - nie to miałam na myśli - tylko że i tak już przekwita. Oczywiście, że są długowieczne - we Wrocławiu jest mnóstwo z pewnością stuletnich.
Wiek mojej znam - bo sama ją posadziłam, gdzieś w kwietniu 1998, miała wtedy 20 cm wzrostu. Dzieciątko magnoliowe w kartoniku.
Kocham magnolie. Jestem wrocławianką w drugim pokoleniu.

Rhodofil, moje magnolie muszę zasilać nawozem mineralnym - do magnolii. Tknięta szałem zakopałam kiedyś skórki bananowe pod korzeniami (co jest baaardzo trudne, ponieważ pod zwłaszcza młodszymi magnoliami nie ma gołej ziemi, tylko dżungla niziołków. W moje ciągu jednego dnia moje psy wywęszyły, wykopały i pożarły koło kilograma bananowych skórek, po czym oczywiście pochorowały się, zostawiając pod magnoliami niezłe pobojowisko jako produkt uboczny.
Never more.

Aniu- Łatko, bardzo dziękuję za żółtą magnolię i wszystkie inne piękności.
Amlos wrote:
Aniu-Amlos

Długowieczność magnolii obserwuję w ogrodzie moich rodziców. Ta fotka jest z 2005r. , kiedy magnolia miała ok. 70 lat. W tej chwili główny pień jej próchnieje, co roku spadają jakieś suche gałęzie, ale dalej pięknie kwitnie , a z pnia przy ziemi wypuszcza w górę nowe gałęzie, niektóre mają już pewnie ponad 3m.






A to magnolie wrocławskie. Łatko, może one blisko Ciebie???? Fotki zrobione 22 marca 2014r. To dopiero była wczesna wiosna.

Nie tak daleko! Koło 3 km. To strony mojej młodości, jedna z dzielnic, które wojna oszczędziła, z pięknymi willami z początku ubiegłego wieku - i ogrodami wokół. Właśnie mieszkając tam, marzyłam: mieć kiedyś magnolię całkiem własną. Choć jedną!

Dzięki moje drogie , Aniu i Mario , za przepiękne przykłady starych magnolii. Doprawdy wspaniałe te drzewa.
Tak piękne ostatnio parę lat temu oglądałam w ogrodzie Zamku Kórnickiego.

Moja może mieć ok 30 lat - jest naprawdę kruchutka . Myślę że przedwiosenne podtopienia na glinianym gruncie, ją dobijają .
Na razie ją zostawię, ale za rok się okaże jaką decyzję podejmę

Aniu-Amlos, magnolie są bardzo kruche. Kilka lat temu w pierwszej połowie maja, kiedy magnolie miały już liście, spadł obfity śnieg i połamał kilka konarów. Odżyły po tym kataklizmie i mają się dobrze.
U moich rodziców jest glina , a na niej ok. 1m warstwa żyznej ziemi. Tylko, że ogród trochę na górce, to woda szybko spływa. Na płaskim jest trudno odprowadzić wodę. Ale wstrzymaj się z ciachaniem. Myślę, że jak ma już 30 lat to tak szybko nie zmarnieje.

Aniu-Łatko, widzisz jak marzenia się spełniają. Masz teraz nie jedną, a kilka magnolii. Jak pomyśle, ile teraz jest dostępnych cudnych kwiatów, to jestem szczęśliwa.

Ja mam kilkuletnią magnolię parasolowatą a w zeszłym roku posadziłem George Henry Kern. W tym dokupiłem Galaxy. U mnie w mieście na jednym ze skwerów też rośnie jedno stare drzewo.

A tak to się kończy...

Nie wytrzymałam, sprawdziłam dziś, moja magnolia ma 4 białoróżowe kwiatki, które jeszcze trzymają się mocno Mróz nic a nic nie uszkodził

To nie uszkodzenia mrozowe - albo w niewielkim stopni. Taka już kolej rzecz. Taka sama magnolia w innym miejscu jeszcze nie sypie.
Najbardziej oberwała Yellow River - niestety. I te uszkodzone kwiaty smętnie wiszą...

Moja młodziutka Nigra troszeczkę oberwała, ale do dzisiejszego ataku śnieżycy trzymała się dzielnie: