Forum Ogrodnicze Oaza

Signum też pryskałem.

Nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje. Moja Matka Siedliska po wysadzeniu w tym roku do gruntu też taka . Już listki robią się jej jaśniejsze, lekko żółtawe, brązowawe i taka jakaś rachityczna ... a wszystko w trakcie sadzenia było wzorcowo, drenaż , skład gleby itd. Podlewana też jest .

To mówisz, że nawet Signum nie pomaga ...

To może żeby tak nie narzekać 'Blue Light' :

Pierwsze kwiaty z rocznika 2017!

'Arabella' - bylinowy z gr. Integrifolia

09.06.


Lada dzień pękną liczne pąki na kolejnych powojnikach

Firletko - piękne niebieskie światełko
No widzisz, a mój zakwitnie w najlepszym razie za dwa-trzy tygodnie; wiosną w ogóle nie wypuścił pędów ze starych, przyciętych łodyg - i gdy już popadałam w zwątpienie, pojawił się jeden jedyny, za to bardzo dynamiczny; w tej chwili ma ponad metr wysokości. Jak jeszcze podrośnie z pół metra, urwę mu czubek, by sprowokować wyjście następnych pędów - lub chociaż rozkrzewienie tego.
Blue Lights należy o moich faworytów, mój egzemplarz ma już z siedem lat, dość chimeryczny jest, zamierał ze trzy razy, ale jak już się rozbuja... cuda, wianki! Włazi na czubek starej papierówki, zostawionej specjalnie dla niego jako podpora.
Arabella też śliczna, okazuje się, że chyba ją mam, tylko kompletnie przygłuszoną - dopiero co odgruzowałam dziewczynkę.

Też na jednym powojniku mam podobne objawy dolne liście zaczynają się robić białe

Aniu Łatko - mój Blue Light to jednoroczniaczek , więc na razie te kilka kwiatków, choć , nie ukrywam , liczę na więcej !Puściłam go po pergolce razem z różą Guirlande d'Amour. Lada dzień rozchylą się jej pąki, to może dołączę jeszcze jakieś ich wspólne zdjęcie.

Kurjan - mój Giselle w doniczce też się zrobił taki od dołu, ale to chyba była sprawa grzybów, bo wywalił się na wietrze i leżał tak na boku ze dwa dni zanim to zauważyłam. Gdy go podniosłam w środku był już właśnie taki przebarwiony, ale tylko kilka pędów, nie wszystkie. Mogłam więc obciąć.
Na razie stoi na OIOM-ie na obserwacji.

To może coś mocniejszego w kolorze :

Kaiser ze Stasikiem w dzikich szczawikach samosiejkach, ale stwierdziłam,że niech im tam.

Długo masz tego Kaisera? Kupiłam ze trzy lata temu - nie przeżył zimy i nie odbił na nowo... słyszałam już kilka razy, że bardzo grymaśna odmiana, choć efektowna. Może masz inne zdanie?
Dziś latałam po drabinach i pryskałam co śmiglejsze egzemplarze przeciw mszycom - paskudne robactwo atakuje zwłaszcza łodyżki pąków kwiatowych, tworzą się istne czarne skorupy . Z drabiny musiałam pryskać Błękitnego Anioła i Mrs Cholmondalay, która ma już ze trzy metry wzrostu.
Aniołek dziś rozwinął pierwsze błękitne gwiazdki



Z kolei Viva Polonia bez mszycy, za to cała potargana, bo wczoraj w panice wyszarpywałam jeden pęd o cechach uwiądu; odpukać - nic dalej się nie dzieje



I przyznam się do wznowy starego nałogu: mimo że obiecuję sobie nie kupować żadnych więcej wielkokwiatowych - Mała Syrenka uwiodła mnie swoim niesamowitym kolorem; jest o wiele bardziej ciepły, koralowy, niż przekłamuje elektronika. Tak, uległam, mimo ze egzemplarz dość marniutki i nie wiadomo, czy utrzymam tę Little Mermaid przy życiu.

Łatka wrote:
No to kupowałyśmy chyba w tym samym czasie. Mój jest z wiosny 2014r, gdy była dość ostro lansowany w różnych centrach ogrodniczych. Po brazowym medalu na wystawie 'Zieleń to Życie ' w 2013 gdzie nie spojrzeć tam Kaiser.

Nie powiem, wiosną dał niesamowity popis, bo przyszedł do mnie obficie zaączkowany .






Po kwitnieniu zachorował na jakiegoś grzyba liści. Zamarł, zniknął i w 2015 wyszedł 1 pęd, który natychmiast dostał uwiądu... myślałam, że już po nim i ,że się nie podniesie z tej bezsilności.... a jednak. W zeszłym roku lałam go Switchem, w tym nadmanganianem i jakoś, jakoś na razie JEST. Czy to bycie mi wystarcza ? No pewnie, że wolałabym więcej...

No właśnie, czyli trochę się sprawdza opinia o jego kapryśnym charakterze... nie on jeden kapryśny.

Za to gorąco polecam te z kolekcji Boulevard, jak mój Cezanne - nadają się do pojemników, do ogrodu też oczywiście, mogą rosnąć pod niewielkimi drzewkami (mam drugi, Zara, pod miniaturową nektarynką - ale jeszcze nie kwitnie)- a jeśli to nie jest "burza kwiatów" - to co?



Znalazłam też swoją Arabellę - bidula, muszę ją przesadzić koniecznie, zahukana przez silniejszych, ma tylko kilka pączków i wiotkie łodyżki.

Witam
Jan4 jeśli mogę Ci coś doradzić- z powojnikiem. Do 1 litra letniej wody rozgnieć duży ząbek czosnku i podlej powojnik. Na 10 litrów wody dodaj łyżeczkę nadmanganianu potasu i podlewaj powojnik i wszystkie rośliny wokoło. Możliwe że w tym miejscu jest jakiś grzyb.









Kilka dopiero zawiązuje pąki. Ten powojnik na pierwszym zdjęciu cały będzie w kwiatach, ma tyle pąków

Elizo - wspaniale Ci powojniki rosną, jeśli te niżej są w kondycji podobnej do pierwszego. Właśnie - nie mogę rozgryźć, jaki to ten ciemno różowy? Bo niżej to kolejno chyba The President, Piilu i Multibue oczywiście?
Miło mi poznać kolejną powojnikowo nawiedzoną osobę

Aniu- ten powojnik to Madame Julia Correvon. Widać po niej że w tym roku start roślin jest opóźniony, w tamtym roku 10.06
już była taka



Natomiast w ogóle nie wiem co mi kwitnie tak:

Pierwsze kwiaty posadzonej w ubiegłym sezonie Julii Correvon:

Mam Julię C. na swojej liście chciejstw, ale jeszcze nie znalazłam jej w odwiedzanych "sklepach".

Dwie Julki C. a między nimi Emilia Plater, która jeszcze nie kwitnie. Docelowo będą rozpięte na siatce, ale u nas ciągły remont...

Mój wiatrołap:

O jej, ale piękny! który z żółtków? Mc Kenzie? Golden Tiara? Kiedyś miałam taki ogromny Lampton Park, zabiłam go własnymi rękami... Teraz mam malutki, Helios - rozwinęły sie dopiero dwa żółte lampioniki.

Moja Julia zaczęła spektakl i Błękitny Anioł



a Piilu ma dużo pąków