Forum Ogrodnicze Oaza

Aluś, generalnie pomyślałam o tym, aby na I stronie zamieścić wszystkie niezbędne dla prawdziwych serowarów linki informacyjne i adresy sklepów oraz uzupełnić spis treści o odnośniki do najnowszych zamieszczonych w wątku przepisów.

Przy okazji - na razie tylko pisemnie - chciałabym pochwalić Twój pomysł na serek a'la Almette - zdjęcia i opis niebawem.

Na tyle, ile mogłam, zamieściłam na I stronie wątku kilka najnowszych przepisów na serki - to te zaznaczone na czerwono.
Zgodnie z obietnicą dołączam zdjęcia moich serowych bohaterów:

1. "Almette"[/b] z ziołami: szczypiorkiem, natką pietruszki, tymiankiem i słodką papryką; masa jogurtowa ułożona w chuście odciekała 30 godzin - wchodzi na stałe do repertuaru przepisów .

2. Lustracja camembertów - po trzech tygodniach leżakowania w lodówce:

3. Stilton - po pięciu dniach odciekania w temperaturze pokojowej został uroczyście zapakowany w pudełko i przeniesiony do lodówki, w której spędzi około 3,5 miesiąca. Teraz opieka nad nim będzie sprowadzała się do codziennego odwracania i przemywania solanką - przez 7 dni. Jest już wyczuwalny delikatny, charakterystyczny dla serów pleśniowych, zapach.

Ja nie mam takich pyszności jak ty Aniu, ale będąc w sklepie kupiłam ser halloumi.

Zastanowił mnie jego skład procentowy. Ile w nim jest mleka, wyjaśnijcie mi, bo przyznam się, że z tego wpisu to niewiele zrozumiałam. A chciałabym nauczyć się czytać co jest napisane na etykiecie. Bo wiele jest podróbek, które na rynek nie powinny trafić, nie mówię już o jedzeniu.
Smak, hm, jak dla mnie, sama sól. Jestem zawiedziona.
A może to tylko ja tak mam?

Ten ser generalnie ma mleko krowie i po ok 10% owczego i koziego czyli ok 80% to mleko krowie, nie zawiera tego co nie powinno się znaleźć w serach tego typu...co do smaku jest generalnie z tych bardziej słonych serów podobnie jak feta...Nadaje się do grillowania lub usmażenia wtedy smakuje lepiej jak na surowo

Pani Aniu zaszalała Pani że ho ho piękne serki ana widok "Almette" dostałam ślinotoku

Alusiu nie kupuj takich serków, nauczymy Cię robić halloumi, zrobisz sama w domu i będziesz wiedziała co jesz. Może nie będzie w nim mleka owczego i koziego ale nie będzie też "tony" soli.

Ser feta uwielbiam, nawet jak jest słony, nie umniejsza jego wartości, ale ten....
Poczekam na córkę jak przyjedzie to jej oddam, bo na pewno wyląduje w koszu.

Alicjo nie rób tego rzutu do kosza proponuję Ci zrobić jakąś sałatkę z tym serem. Ser możesz pokroić w kostkę i na złoto obsmażyć na patelni z dodatkiem niewielkiej ilości tłuszczu. Możesz ser pokroić w plastry i obsmażyć plastry na natłuszczonej patelni grillowej. To naprawdę dobry dodatek.

Oryginalny grecki jest taki słony, po podsmażeniu dodaję do sałatki, pychota. Miałam napisać z rozpędu co to za sałatka ale to serowy wątek.

Pisz, bo przecież nie samym serem żyje człowiek. Jako dodatek też się sprawdzi. A przynajmniej będzie można znaleźć inspirację, co dalej z nim zrobić.

Jeszcze mi się przypomniało, że można go dać do jajecznicy. Tylko najpierw trzeba go podsmażyć, ściągnąć z patelni i trzymać w cieple, żeby nie wystygł. Podsmażyć boczek, cebulkę dodać jajka i jak się już zetną, to dołożyć ciepły ser.

Przepis jest z Agnieszki Mielczarek, chciałam kiedyś podrzucić Janince ale to Ona rozdaje przepisy bo się zna na kuchni a ja-lepiej zmilczeć
Upiec 2 papryki i cukinię przekrojoną wzdłuż na ćwiartki, skropić przed pieczeniem oliwą, po upieczeniu ja ściągam skórkę ale to nie jest konieczne. Wrzucić papryczkę do pojemnika, dodać oliwę, sok z cytryny, ząbek czosnku, migdały/pini ja wolę migdały, solidną garść parmezanu-zmiksować, mamy pesto. Do michy wrzucić szpinak/albo inna zieleninę jeśli ktoś nie lubi czy nie może, pokrojona w kostkę cukinię, żurawinę, warto suto sypnąć wtedy świetnie smaki przenikaja się, na to podsmażone hallumi, polać pesto. Naprawdę pycha, latem mój ogród odwiedzają koleżanki i koledzy więc musze mieć jakies fajne i niezbyt absorbujące przepisy.
Danie zrobiło furorę, nie przesadzam.
Dopiszę, że to pesto może byc do kanapek, do makaronu, spokojnie stoi w lodówce 3-4 dni.

sierika wrote: Ewciu, żebym miała się czym dzielić, to muszę najpierw to mieć Zapraszam zawsze do mojej kuchni z przepisami. Nawet, w co wątpię, jak nie wykorzystam przepisu, to zawsze może mnie do czegoś zainspirować. A na brak fantazji, nie narzekam

Dziewczyny, a do podsmażania nadaje się tylko ten halloumi, czy feta też? Przyznam, że halloumi nigdy nie próbowałam, ale skoro daje się podsmażać, to jestem zainteresowana, brzmi apetycznie
Ula-czekamy na przepis.

Feta raczej nie wytrzyma obróbki cieplnej to inny typ serka

Znajomy opowiadał, że w jednej z poznańskich knajpek oferują burgera z grillowanym halloumi - jako alternatywę dla bułki z mięsem. Wg Jego opinii - okazał się bardzo dobry. Jeszcze inni grillują camemberty, a osobiście widziałam przepis na panierowanego camemberta z sosem żurawinowym.

Pamiętam też, że jako dzieci zajadaliśmy się plastrami żółtego sera, obtoczonymi w rozkłóconym jajku i tartej bułce, usmażonymi na rumiano i polanymi keczupem. Cóż, nie ukrywam ... były rewelacyjne

Syr pastyrski, z szynką w środku...panierka, niebo w gębie, niestety, kalorii milion.

Ser Halloumi jest serem parzonym, najlepiej robić go z mleka od rolnika (nie musimy wtedy dodawać kultur bakterii i chlorku wapnia, nie musimy obawiać się niepożądanych bakterii bo ser parzymy w temp. 80*), można też zrobić z mleka ze sklepu ale ten ser nie będzie tak rozciągliwy i do tego mleka dodajemy kultury bakterii i chlorek wapnia. Serwatkę należy zachować (nawet po zrobieniu ricotty) bo w niej parzymy ser.
składniki:
5 litrów mleka
bakterie mezofilne lub termo-mezofilne wg zaleceń producenta - przy mleku ze sklepu
chlorek wapnia - przy mleku ze sklepu
podpuszczka wg zaleceń producenta
ok 30g niejodowanej soli
mięta suszona lub świeża
Mleko podgrzewamy do 32* (jeśli dodajemy chlorek i bakterie to właśnie teraz i odstawiamy na 30 min). Dodajemy podpuszczę, dokładnie mieszamy i odstawiamy na 40-50 min. Sprawdzamy poprawność skrzepu i jeśli jest OK to kroimy go w 1cm kostkę w kilku płaszczyznach. Dogrzewamy przez 30 min do 40* ciągle delikatnie mieszając. Po osiągnięciu 40* zdejmujemy z ognia i mieszamy jeszcze przez 15 min. Ziarno serowe przekładamy do formy wyłożonej chustą (w formie będziemy prasować ser). Prasujemy przez 3 godz, po tym czasie ser odwijamy z chusty, wkładamy do formy i zostawiamy na 1-2 godz pod lekkim obciążeniem. Wyjmujemy z formy i kroimy na części (6 trójkątów). Serwatkę podgrzewamy do 80* i wkładamy do niej ser (dobrze jest delikatnie zamieszać żeby ser nie przywarł do dna), po wypłynięciu sera na powierzchnie czekamy 10 min. (utrzymujemy temp 80*). Po 10 min wyjmujemy serki na tacę, każdy kawałek lekko rozpłaszczamy (uwaga gorące) delikatnie solimy, oprószamy miętą i składamy na pół. Pozostawiamy do wystudzenia. Wystudzone serki kroimy w plastry, grilujemy lub obsmażamy na patelni z niewielką ilością oleju na złoty kolor. Smacznego

Czyli jak dla mnie jeszcze za wcześnie na halloumi, za duże braki w zasobach. Ale może kiedyś. Na razie chyba wrzucę gotowy ser halloumi na listę zakupów
Ula-dzięki za przepis!