Czasem czytając książkę zapamiętujemy niespodziewanie jakieś szczegóły. Jakiś czas temu przeczytałam powieść Gu Hua "Miasteczko Hibiskus" pokazującą prostych chińskich wieśniaków w zmieniającej się brutalnie rzeczywistości.
Na swój sposób próbowali oni przetrwać i ocalić swoją godność, ciężko pracowali, a podczas jesiennych wieczorów popijali wino dyniowe.
Niestety nie udało mi się do tej pory rozgryźć receptury na to wino
ale podczas tych poszukiwań natrafiłam na ciekawy przepis do zgotowania tradycyjnej chińskiej zupy dyniowo-imbirowej
Potrzebne są: dynia Hokkaido, 4 małe cebule, 25 gramów imbiru, 1 papryczka chili, 100 ml białego wina ryżowego (ale inne białe wytrawne wino pewnie też będzie dobre), 600 ml mocnego bulionu warzywnego, 200 ml mleka kokosowego, 100 g nasion dyni, 60 ml wody, 65 gramów cukru do skarmelizowania pestek.
Ponadto: odrobina oleju roślinnego, sól, pieprz
Bajery z pestkami
Ten krok darowałam sobie
Ale tak jest bardziej wykwintnie
Nasiona dyni, wodę i cukier wrzuca się do garnka, ogrzewając i mieszając, aż do całkowitego odparowania wody, a cukier nabierze bursztynowego koloru, a pestki dyni lekko popękają
Następnie skarmelizowane nasiona dyni suszy się na blasze wyłożonej papierem do pieczenia aż do ostygnięcia.
Gotowanie właściwe
Pokroić w kostkę cebulę, posiekać drobno imbir i chili, dynię pokroić na kawałki około 2 x 2 cm.
Na dno garnka wlać odrobinę oleju roślinnego, wrzucić cebulę, imbir, chilli i zmielony pieprz. Wymieszać, smażyć, aż zeszklą się, a następnie dodać dynię i nadal smażyć kilka minut.
Następnie dodać białe wino i bulion warzywny, przykryć i gotować przez 20-25 minut na minimalnym ogniu.
Potem dodać mleko kokosowe i dalej gotować przez 5-7 minut.
Na koniec zupę zmiksować, aż będzie gładka i aksamitna. Gdy naleje się zupę do miseczek, posypać trochę skarmelizowanymi nasionami dyni. Ale zaręczam wystarczą najzwyklejsze nasiona, a jeśli nasion brak, może być natka pietruszki
Albo płatki migdałowe