Forum Ogrodnicze Oaza

Mam jeszcze jakąś polowe stanowisk pod pomidory przygotować. Wysadzać będę za tydzień, ale wczoraj tak zlało, ze nie mogłam dziś wejść na grządki.

Znudziły się ? Pomidorki ???? Już dawno zapomniałam o nawożeniu rozsady - nawet przez myśl mi nie przeszło, zwłaszcza, że wyglądają chyba zdrowo. Poza tym zastosowałam nawożenie warzywnika wg Twoich zaleceń.
Najnowsze prognozy jakoś milczą nt Zimnej Zofii ... w Poznaniu też ziemia sucha jak pieprz, pomimo dużej dawki deszczu w środę, a najbliższe dni słoneczne i ciepłe. Też wolę brak ZZ i czegokolwiek innego

pomodoro wrote:

Jak to ? , czyli pomidorów w doniczkach nie fertygujemy ja swoje już dwa razy pod rząd podlałem tym nawozem z Yara mila . Mam pomidory w litrowych wiadereczkach ,pierwszy raz podlałem je tym nawozem we wtorek i drugi raz dzisiaj .

Kasionek wrote:
Moje pomidory były kupione jako gotowe sadzonki 7.04 ,popełniłem kilka błędów z nimi na początku ,powsadzałem do dużych donic ,zostawiłem je kilka razy przy temperaturze 3 ,6 stopni może i mniej ,chyba też przelałem je kilka razy .
Wstawiałem zdjęcia tych moich nieszczęśników ,pomodoro kazał mi usunąć je z tych dużych donic i przesadzić je do mniejszych 1 litrowych donic i zmienić ziemię tak zrobiłem .
W tym tygodniu jak pisałem wyżej podlałem je 2 razy yara milą jak kazał Mieciu i już nie jestem pewny czy dobrze zrobiłem ?

Jutro wstawię ewentualnie zdjęcia pomidorów .

Maciek pomodoro podchodzi do każdego indywidualnie, bo nie da się do jednego worka wszystkich przypadków wrzucić, Ania hodowała swoje pomidorki od nasionka, i jej pomidory nie maja objawów niedożywienia. Twoje były wyraźnie zagłodzone. Czy w tej chwili widzisz poprawe?

Macieju, spokojnie
Powtórzę za Emalią - nawożenie jest indywidualną sprawą - moje rozsady fertygowałam tylko i wyłącznie wtedy, gdy rosły w Sterluxie do wysiewów; później, po przesadzeniu do kubków 0,4l z ziemią warzywną zawierającą nawóz, zaprzestałam dodatkowego dokarmiania.
Bądź ufny i stosuj się do wskazówek, a wszystko będzie dobrze

Oj widzę widzę i to znaczną już po tych kilku dniach ,tylko martwi mnie żeby znowuż nie przegiąć w druga stronę ,mam tych krzaków 12 sztuk .
Jeden jakoś tak dziwnie wykręca liście tak jakby na drugą stronę ,a drugi pomidor innego gatunku w sumie największy z wszystkich ma takie bardzo jasne przebarwienia na liściach .


Mam w tej ziemi :

Muszą odchorować. Z anoreksji tak łatwo się nie wychodzi. Niedobory się odbijają. Już mogą być problematyczne ale plon jakiś będzie.

Joliś, z anoreksji nigdy się nie wychodzi ale dla pomidorów widzę światełko w tunelu. One na szczęście są jednoroczne....

Przerabiałam to w zeszłym roku. Zostały na deszczu w sześciu stopniach. Jak uszkodziły się korzenie cudu nie będzie. Tylko w gruncie głębiej posadzone mają możliwość nadbudować korzonki. Moje w donicach szansy nie miały.

Chudini. Ziemia do rozsad. Wymaga nawożenia.

Tak wygląda dziś mój pomidorek. Listki ma zwinięte, wczoraj też tak miał. Jeśli się nie poprawi to pewnie trzeba będzie użyć nawozu. Kupiłam już azofoskę, saletrę potasową i superfosfat wzbogacony. Mam zamiar spróbować w tym roku tej metody, ale tylko wtedy gdy naprawdę będę musiała użyć chemii. Zawsze jak gdzieś czytałam napis azofoska, to odwracałam głowę w drugą stronę. Zobaczymy, człowiek całe życie się uczy.

Edyta. Dlaczego chcesz je jeszcze nawozić? Mają obornik drugi rok z rzędu pod osłoną. Pisałaś,że jeszcze jakiś nawóz posypowo. One się tak zwijają by ograniczyć transpirację. Dlaczego nie wiem. Daj im jeszcze trochę czasu. Jednak ta twoja ziemia naprawdę wygląda jakby była Sahara a nie przelanie.

Miałam we środę wysadzić pomidory do gruntu, jednak zimna Zośka zapowiada 3 stopnie nocą.

Edyta D

Też proponuję herbatkę z melisy

Pomidor wykazuje liściozwój jeśli :
- zasolenie gleby jest wysokie i utrudnia korzeniom pobieranie wody. Taki stan nazywa się suszą fizjologiczną.
- część nadziemna jest nieproporcjonalnie rozwinięta w stosunku do systemu korzeniowego skutkiem czego roślina broni się przed nadmierną transpiracją
- utrudnione jest pobieranie miedzi z gleby wskutek nieodpowiedniego pH lub/i nadmiaru fosforu w glebie.

Po wyglądzie sądząc Twoja gleba jest dobrej klasy, więc ostrożnie z nawozami tym bardziej, że nie znasz składu swojej gleby.

Też się wstrzymam z wysadzaniem do gruntu , One tam w tunelu źle nie mają, i łatwiej w razie czego okryć je, niech rosna.

edyta ten pomidor źle nie-wygląda moje są niektóre gorsze ale czekam po wysadzeniu do grunty minimum 2 tygodnie i tydzień na adaptacje potem panika

Mają nadmiar fosforu na bank. Po oborniku poszedł nawóz fosforowy.
Edyta. Jak Cię będzie korciło lecieć z nawozem,to się przywiąż do kaloryfera.

Został mi zeszłoroczny koncentrat HT na tymolu, przechowywany w ciemnej, chłodnej piwnicy. Roztwór nie zmienił barwy, konsystencji ani zapachu.
Jednocześnie w dopiero co rozłożonej folii zagościły mi chmary mączlika szklarniowego, skąd to draństwo się wzięło - nie mam pojęcia.
Jakie stężenie będzie bezpieczne dla roślin, zaznaczam że na razie pomidory i papryki rosną w pojemnikach, bo do zimnej Zośki nie mam zamiaru ryzykować wysadzania ich do gruntu ( sparzyłam się pewnego roku, minus 6 stopni dało radę wielu roślinom )?

5 ml/l czyli 1 g/l.

Moje bidulki opalone wcześniej a teraz posadzone już w szklarni. Wybaczcie ale nadal się uczę i dlatego tak wyglądają Ale słowa babci mnie pocieszają : Człowiek uczy się całe życie i tak głupi umiera ale co tam zobaczcie to: