Forum Ogrodnicze Oaza

Chmurki przecudne.
Pomidorki nie są złe. Będą żyć. Musisz niestety je stopniowo i dość szybko z tych liści oczyścić bo grzyb murowany. Ja bym je opryskała HT jak masz.

BOJĘ SIE OTOLOJKA ,opaliłam je zanadtto; i nie chcę im pogorszyć; w szklarni na pewno gnój bo nie żałowałam NAWOZU - rodzina na wsi!!!!!!!!!!!!!! krowy mają!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a na analizę gleby za późno na razie!!!! Uczę się i nie poddam się!!!!! trzymam kciuki za Was i Za Mnie

Ok, Ok! Dzięki wszystkim za odpowiedź. Jakiś błąd się wkradł, bo oprócz obornika nic nie dawałam, zadnego nawozu do posypania, tylko magnez na liście. Moja ziemia wygląda właśnie na przesuszoną, ale jak lekko ją odgarnę to w środku jest wilgotno. Pomidory posadzone były głęboko, więc myślę, że wody im nie brakuje. Krzaczki są z własnej rozsady, kupiłam tylko 6 na rynku, dla spróbowania odmiany.
A przepraszam, poprawiam. Raz 1.05 podlane gnojówką z pokrzywy, ale czy to się liczy jako nawóz? Już teraz nie wiem.

A mnie się wydawało,że myślałaś,że obornik ma za mało fosforu i poszedł jeszcze nawóz fosforowy. Może z kimś pomyliłam. Gnojówka z pokrzywy to też nawóz. Ok. Czekaj cierpliwie i patrz i wstawiaj fotki gdyby coś się działo.

Jeszcze mi coś nie daje spokoju. Kilka wpisów wcześniej przeczytałam, że liście mają za mało fosforu, teraz znów że fosforu jest za dużo. Po czym poznać ilość fosforu w krzaczkach pomidora?

W glebie jest dosyć a na liściach niedobór. Pomidor ma problem z pobieraniem fosforu z gleby gdy jest przelany, ma zniszczone korzenie przez zasolenie, lub gdy gleba jest zbyt zimna. Wysadziłaś za wcześnie fosforu nie pobierały. Teraz wyglądają zupełnie inaczej, bo zrobiło im się ciepło i problemu z pobieraniem fosforu zawartego w glebie już nie mają.

...w przeciągu dwóch dni może dojść do takiej zmiany?

Edyta to widać. Roślina młoda szybko sie regeneruje. Zreszta ja u siebie mam to samo, jak było zimno, były ciemne nie rosły, jak się ociepliło rosną w oczach.

Edyta D wrote:
Trzeba się pomału przyzwyczaić do odróżniania niedoboru w roślinie od niedoboru w glebie. Również i do tego, że niedobór w glebie zawsze oznacza niedobór w roślinie, a niedobór w roślinie nie zawsze oznacza niedobór w glebie.

Mam niewielką szklarnię, taką 1.8 x 2.5m. Chcę w niej posadzić 2 rządki pomidorów, po 6 szt. - i ścieżka przez środek. Pomidory będą średnio i wielkoowocowe, prowadzone na 1 pęd. Zastanawiam się jeszcze, czy od strony ścianek nie posadzić po jednym arbuzie na rządek, tak aby arbuz płożył się pod pomidorami. Czy ktoś może coś takiego wypróbował? Czy to głupi pomysł?

Dla zobrazowania:

Dyniowatych nie sadzi się z pomidorami.

Oj tam, oj tam, u mnie co roku w kącie rośnie jakiś melon i nic się nie dzieje. Jak szklarnie małe to każdy chce wcisnąć jak najwięcej, znam też takich co po jednej stronie mają pomidory a po drugiej ogórki. Ale faktycznie kolega ma rację allelopatia uczy nas, że dyniowate i psiankowate to złe sąsiedztwo, natomiast doskonałe na płodozmian.

Dziś ogólnie u nas było pomidorowo Posadzone zostały pomidory w tunelu foliowym na działce. Nasiona wysiewałam do plastikowych piwnych kubeczków. Sypałam ziemi do 1/3 wysokości kubeczka i wrzucałam nasiono, lekko przysypując je ziemią. Pierwsze dni wzrostu delikatnej sadzonki odbywało się niczym w szklarni, gdyż delikatna siewka chroniona była ściankami kubeczka. W miarę podrastania pomidorowych sadzonek dosypywałam do kubeczków ziemi. Pomidory wytwarzały na łodygach korzenie, spowolniło to nieco ich wzrost oraz dało dobrze rozwiniętą bryłę korzeniową. W ten sposób udało mi się odrobinę zmniejszyć niedogodności wywołane niedoświetleniem roślin. Pomidory 2-3 razy w tygodniu zasilałam rozcieńczonym biohumusem.



Udało się też zainstalować w końcu folię nad szklarniowym stelażem u syna. Problem był w tym, że konstrukcja przygotowana była do założenia szyb i mocowanie folii okazało się sporym wyzwaniem, ale w końcu mąż z pomocą sąsiada okiełznali fruwającą płachtę folii Listewki na górze mocują folię do stelażu.



Pierwsze dwa rzędy pomidorów są już w środku, jutro kolejne sadzenie pomidorów i papryki. Dzięki forumowiczom mam w tym roku kilka ciekawych i pewnie smakowitych odmian pomidorów Kolejny rok wysiałam Gianta od Pomodoro i Ananas Noire od Mag. Będzie też kilka krzaczków sakiewek od sąsiadki działkowej - Adeli Na kratkach opartych o ścianę będą wspinać się ogórki azjatyckie.


Jak patrzę na zdjęcie wyżej, to same pustki widzę, a to były 2 dni ostrego machania łopatą przy rozgarnianiu 3 pagórków z ziemią i sadzeniu 30 pomidorów

Kilka rosyjskich pomidorów powędruje też do znajomych z działki, niech pomidorowa zaraza roznosi się dalej

Tylko nie zaraza, juz lepiej epidemia. Tez mam pustki, a moje pomidory dopiero zaczęły rosnąc.

W sobotę wysadziłem nareszcie moje "blokowiskowe" rozsady, hartowane jedynie kilka dni na balkonie co na pewno za jakiś czas odbije się na ich wyglądzie.Dostaną trochę w tyłek w warunkach polowych, niech wiedzą, że życie nie rozpieszcza.
Po prawej towarzystwo mieszane czyli: Ispolin, Czudo Zemli, Brandywine Pink, Sibirskiy Velikan, Polish Giant, Brutus, Red Pear.
Po lewej monotematycznie i "przecierowo" czyli Cornabel.


Niektórzy nie cenią Cornabela, a ja, od kiedy stosuję regularne opryski OW i rozsądne podlewanie, nie mam SZW i zbiór jest naprawdę spory.


Zostało mi trochę miejsca, sąsiad podarował mi trzy sadzonki pomidorów czarnych, niestety nazwy nie pamiętał ale darowanemu koniowi...

Pomidory Lianne F1 i Robin F1 razem 26 szt. posadzone w tunelu 28 kwietnia. Pomidory prowadzę przy sznurkach. Łodygę w miarę wzrostu okręcam dookoła sznurkiem. Jest on oczywiście cały czas luźny by nie "wbijał się" w pęd. Oczko sznurka na dole musi być przez cały czas uprawy pomidorów luźne. Co roku daję nowe sznurki by nie przenosić do tunelu chorób grzybowych.
Sadzonki pomidorów sadzę do pierwszych liści (część pędu znajdująca się w ziemi ukorzeni się). Przy wybiegniętych sadzonkach (cienkie i długie) głębiej. Po wykopaniu dołka daję garść obornika, przykrywam go warstwą ziemi (by korzenie nie dotykały obornika bezpośrednio i sadzę krzak pomidora. Gdy nie mam obornika po wykopaniu dołka sypię kompost na dno i po wsadzeniu korzeni przysypuję też kompostem. Dolne liście pomidorów nie powinny dotykać podłoża - ziemi. Trzeba takie zerwać, gdyż jest to miejsce ewentualnej infekcji. Po posadzeniu pomidory obficie podlewam.Następne podlanie dopiero po 2 tygodniach.
Codziennie między 6 a 7, oo rano jeżdżę na działkę i otwieram tunel. Teraz po nocy jest dużo wilgoci na folii wewnątrz - ściany i góra tunelu są pokryte rosą a liście pomidorów są dość często wilgotne. Drzwi tunelu otwieram z dwóch stron.

pomodoro wrote:
Czy moglibyście polecić mi jakąś książkę, w której jest opisane jak odróżniać niedobory potasu, fosforu itp. ?

Jan4Fajnie, że w pigułce opisałeś jak modelowo dbać o pomidory, ale powiedz coś Ty się na te efki tak uparł, tych hybryd, wynalazków jest w lidlu po 5zł za kg od groma. Ja preferuje stare odmiany, krzywe, pękające chorowite, ale pyszne.