Forum Ogrodnicze Oaza

Ela wrote: Elu, a skąd miałaś nasionka Italian Roma? bo ja również mam ochotę na suszone pomidorki, podobno są rewelacyjne...

D3flo wrote:
Jeśli umieścisz tu tyle zdjęć co ja, to wtedy porozmawiamy.

D3flo wrote: to ja się ....
mnie to dopiero coś tam zaczyna dojrzewać

To masz podobny problem jak ja. Ja muszę zbierać ledwo zapalone pomidorki, by dorosły te zawiązane na wyższych piętrach. Przez te czerwcowe potopy i chłód pomidory są miesiąc w plecy.

Dla podtrzymania na duchu-my swoje zjemy niedługo a Wy jeszcze długoooo będziecie zajadać się w zimie.

Do pierwszego przymrozku- Józiu. Jeśli przyjdzie wczas, to pozostanie tylko oglądać zdjęcia . Wasze zdjęcia.

Mieciu!!!
Zawsze mam cichą nadzieję,ze tam na strychu są nie tylko obywatelscy i sprawiedliwi,a także ludzcy.
I oni pierwsze przymrozki przetrzymają do końca października.Dziś niestety już na płn.wschodzie do
+8.

Oby Twoje życzenia Kreciku się spełniły Tydzień temu miałam już sporo pomidorów,tak,ze rozdawałam po trochu rodzinie i znajomym,teraz znów słabiej dojrzewają,zimne noce,niestety.... Podobnie jak Pomodoro,zrywam "zapalone",bo w domu szybciej dochodzą,no i aby odciążyć grona.

Poniżej odmiana Hillbilly- niektóre pomidorki mają promienie jak słoneczko,fajnie to wygląda .Jednak jest to odmiana mało plenna,owoce nieduże,w smaku bardzo delikatne,chyba wolę bardziej zdecydowany smak u pomidorów,ale zawsze jakaś ciekawostka

Na misce poniżej: u góry Hillbilly,z boku po prawej Giant (dobry i odporny na choroby,ale bardzo słaba plenność- na krzaku jest może z 8 owoców ),niżej malinowy Faworyt ( z bardzo dobrej strony się pokazał w tym roku),obok z lewej Oregon Spring ( z pewnością zostanie wśód moich odmian ),w środku Bawole Serce ( smaczny,ale jaki jest w uprawie,każdy wie )

Ja w tym roku miałam u siebie pomidorka o kolorze niespotykanym na codzień, czysto pomarańczowym.
Mięsista spora pomarańczowa kula, mało wody przy gniazdach nasiennych i o zgrozo.......miał póki co tylko 2 owoce, przez zarazę osłabła mocno cała roślina, nie wiem czy zdąży dojść do siebie. Najgorsze że nazwy nie znam, a 2 owoc niestety stety.... nie miał żadnego nasionka.

mój zbiór z soboty, już przerobiony na ketchup i przecier z oregano i bazylią....


mój sobotni zbiór


w tym koszu zmieściło się 9 kg pomidorków...

Terri!!!
Nie przeczę,że b.ładny zbiór,ale koszyki wspaniałe na grzybki.

Pomodoro współczuję,ja też mam oblepione krzaki zielonymi i zrywam co tylko zapłoni się,chociaż do Twoich plonów mi daleko,na pewno masz dziesiątki kilogramów, na pogodę niestety wpływu nie mamy,oby nam sie powiodło.Ciężki żywot ogrodnika,zażegnasz jeden problem to drugi może wyjść z tym,że na ten trudno znaleźć radę .

Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Takie warunki pozwalają również na selekcję odmian tolerancyjnych na niesprzyjające warunki uprawy.

Krecik stary wrote: chyba trochę za duże... ostatnio nie mam czasu na grzybki, ale jak byłam na targu to też nie widziałam grzybów...może jeszcze nie ma...

Niektórzy ,jak widać nie narzekają na pogodę Haniu-piękne zbiory Widzę,że masz chyba same ciemne-jakie to odmiany? Czy nie robią sie szybko "ciapate" ?

Pytałaś wcześniej,skąd mam nasionka Italian Roma-załapałam sie na kilka od naszej forumowej koleżanki z Texasu-Roma dzieliła Oregon Spring ,Big Raibow's Hillbilly są z tego samego źródła.Jeśli jesteś zainteresowana nasionami na przyszły rok-pisz śmiało

Ja z przetworami chyba dopiero ruszę we wrześniu. Na razie to mam nadmiar koktajlowych. Zastanawiam sie ,co z nimi zrobić? macie jakiś pomysł?

A co do grzybków,to u nas pokazały sie maślaki-widziałam na bazarku wczoraj Należałoby zrobić jakiś rekonesans do lasu.

Na parapecie dojrzewają

Moje pomidory w tym roku są skromne, nie za dużo ale dla siebie są , patrząc na Wasze zbiory bardzo Wam zazdroszczę ...