Forum Ogrodnicze Oaza

Edytko, nie jestem ekspertem od papryk, ale u kilku u mnie jest to samo. Tylko u mnie zbyt duża dawka ziemi dodanej do torfu. Ratowałam ich tak.
Wysypałam zawartość ziemi, no nie do końca, tak więcej niż połowę. Dosypałam świeżej i papryczki żyją. A co najważniejsze zaczynają już puszczać nowsze listki. Trochę przyhamowały wzrost, ale dają radę. Spróbuj, będzie dobrze. Na pewno można je jeszcze odratować.

Moje ostre papryczki zaczynają dostawać pączki. Częściowo się porozwidlały i w każdym rozwidleniu jest pączek a nawet i dwa. Mam problem czy usunąć tylko ten w pierwszym rozwidleniu,czy wszystkie? czy może w ogóle ich nie usuwać.
Przepraszam za jakość zdjęć, ale było za dużo światła a ja niezdara nie umiem sobie z tym poradzić.

Rysiu, usuwamy pączki w pierwszym rozwidleniu.
Gratuluję bardzo dorodnych i zadbanych paprykowych rozsad

W ostrych paprykach nie usuwamy w celach sanitarnych pąków. Natomiast tnie się je , by nadać im zamierzony kształt. Krzewu , drzewka.

Rysiu! Ja bym proponowała Ci przynajmniej u części papryk usunąć pąki. Do wysadzenia jeszcze miesiąc, półtora. Pozostawienie kwiatów na tak małych roślinach hamuje ich rozwój i w efekcie plon jest niższy. Przetestowałam to w ubiegłym sezonie (tyle że na paprykach słodkich), nawet pokazywałam zdjęcia. Na części zostaw pąki, to będziesz miał wcześnie owoce, a u drugiej usuń niech rosną, a pozwól im kwitnąć przed samym wysadzeniem. A przy okazji będziesz mógł potwierdzić lub nie moje obserwacje na ostrych paprykach.

Kiedy zaczynałam uprawę papryk ( na pierwszy ogień poszły ostre ), wyraźnie zaznaczano, aby usuwać pąki z pierwszego rozwidlenia i tę metodę stosuję do dzisiaj zarówno u ostrych, jak i słodkich. Z tego, co mogę uczciwie napisać, to że jedynie pogoda determinowała plon u moich papryk.

Aniu, Bea, to co piszecie dotyczy słodkich papryk. I to tych wielkoowocowych , Przy ostrych tnie się stożki wzrostu by się lepiej krzewiły i by kwitły wewnątrz korony. A to czy się usunie pąki w rozwidleniach czy nie nie ma znaczenia. Gdy roślina jest zbyt młoda sama zrzuci pąki. W ubiegłym roku Biquinho yellow zrzuciła u mnie pewnie ze setkę kwiatów zanim zaczęła wiązać.
Przy ostrych paprykach cały czas chodzi o to by krzaczki były zwięzłe i nie miały pokroju drapaka. Dużo owoców na jak najmniejszym obszarze. przy np Carolinie jest bardzo trudne, skąpo kwitnie, słabo wiąże, ale już Yucatan jest bardzo wdzięczne i nie ma tam znaczenia czy obrywamy paki czy nie. tak ze tutaj należy postępować adekwatnie do danej odmiany. Tu nie ma reguły.
Pamiętajmy większość papryk ostrych to papryki dzikie lub naturalne krzyżówki. To należy uszanować i będziemy się cieszyć naprawdę pięknymi okazami.

Aaa, teraz rozumiem. Dziękuję Emalko .
W takim razie w jaki momencie wzrostu tniemy ten stożek wzrostu ?

Czyli jak mam przyciąć?To jest akurat Kozi Róg,ale mam jeszcze kilka takich dużych.Nie mam doświadczenia,więc coś podpowiedzcie dobre kobitki.

Jak już widać rozgałęzienia. Np habanerki to ja dopiero tnę gdy zaczynają wiązać owoce i widać jak krzak będzie wyglądał. Do tego momentu ja nic przy nich nie robię. Ale niektóre same z siebie ładnie się od wewnątrz krzewią i maja krótkie międzywęźla..

Hm,....
Podobnie jak Ania ZAWSZE usuwam kwiaty z pierwszego rozwidlenia i przy słodkich i przy ostrych odmianach.
Pierwsze owoce usadowione w centralnym miejscu zbierają wszystkie soki, osłabiają roślinę, która nie ma siły na wiązanie.
Cały power idzie na dojrzewanie tych pierwszych.
Można zrobić porównanie i z części oberwać a z części nie. U mnie zawsze wychodziło na korzyść tych "oberwanych".
Pokrój krzaka przez przycinanie przewodnika stosuję, ale nie zawsze.
Z reguły widać, które rośliny rozkrzewią się same a którym trzeba pomóc.
A Carolina Repper jest niesamowicie plenną papryką ale.....jako krzak dwu i trzyletni.
Trzeba ja sukcesywnie podcinać, bo potrafi wypuścić się na 1,5 metra, utrzymanie ładnej ( w znaczeniu ładu ) korony wymaga interwencji.


Dłużej nie trzymałam bo sprawia sporo kłopotów z zimowaniem ze względu na swoje rozmiary.

Ja tnę jak widać przy nasadzie liści zaczątki nowych gałązek . Czasem zostawiam tylko trzy liście od dołu ucinając całą resztę z czubkiem,
co znacznie opóźnia kwitnienie i wybieganie ładnie rozkrzewiając roślinkę. Na fotce Jalapeno z ubiegłego roku przycięta była na trzy liście.

Tylko tu to już takie ostre cięcie

To zupełnie inna rodzina Capsicum chinense i je można krócej ciąć, a Jalapeno to Capsicum annuum .
W każdym razie nie ma co się bać cięcia papryk, bo wychodzi im to przewaznie na dobre

Papryki wysiane 30.12.2018 ładnie sobie rosną na wschodnim parapecie
Rokita



i Hungarian Wax

Znalazłam filmik o cięciu papryk:
I spróbowałam.bo niektóre papryczki już teraz były bardzo niekształtne.Po cięciu:









Za jakieś dwa tygodnie zdam relację,jak to dalej przebiega.
Oczywiście nie wszystkie ostre papryczki tak potraktowałam /a mam ich sporo/.

Mam jedną Karolinę Reaper,dwie Trakijskie Shipki i dwie Kinizsi. Czytam o tym cięciu, ale nie wiem czy zdobędę się na na obcięcie tych cudnych czuprynek, jak na filmiku. W ubiegłym roku miałam jedną Cayenne. Miała około 70 cm i bardzo rozstrzelone długie, sztywne pędy, do tego niewiele liści. Owoców było sporo. Prawdę mówiąc, nie bardzo mi się taki pokrój krzaczka podobał.

Trakijskie S. już się rozwidliły, po dwa pączki jest w rozwidleniu i te maleńkie widełki też już mają kępki pączusiów. No i jak to obciąć ...

Ten sam problem i ja mam. Sadzonki są duże, mają pąki i jak tu ścinać? Może jednak trzeba zdobyć się na odwagę, nie wiem. Wcześniej czytałam, że papryk ostrych się nie przycina i spokojnie sobie rosły. A wyglądają tak ;
Hungarian Black już się rozkrzewia.



Pimento Cristal i Lemon Drop.



I widok z góry.