Forum Ogrodnicze Oaza

Przyjdzie ocieplenie stulecia

Nocka z temperaturą 9,2*C.Ranek wstał razem ze słońcem,wiaterek mało odczuwalny.A więc wyjazd do lasu z małżonką.W sumie uzbieraliśmy 1,5 kosza podgrzybków,innych niestety nie ma.Nie ma małych grzybków.Po powrocie i obróbce zbiorów porządkowanie foliaka.Dzień wykorzystany należycie.Jutro i w niedzielę zapowiadają opady deszczu.
wiatrołam.

Lucysiu! Ja na szczęście nie jestem meteoropatką więc na pogodę nie reaguję.
Adrian! Prognozy na przyszły tydzień są niesamowite. Na Mazowszu we wtorek ma być 22C. Ciekawe czy to najcieplejszy październik w historii? Nie pamiętam by kiedykolwiek we Wszystkich Świętych było tak ciepło jak prognozują na najbliższy czwartek.

U mnie w tej chwili jest 8C. Właśnie wróciłam ze spaceru z kijkami. Chodziłam godzinkę i mimo braku czapki i rękawiczek w ogóle nie zmarzłam. A przedwczoraj przy podobnej temp, ale silnym wietrze wystarczyło 10 min, a ręce miałam zgrabiałe.

To chyba rzeczywiście najcieplejszy październik jest bo zazwyczaj o tej porze są przymrozki i nie raz we Wszystkich Świętych było już biało nawet nie wiedziałem że to możliwe żeby w listopadzie było 20 stopni w dzień a noce ciepłe jak w sierpniu

Dziś w nocy 0 3:40 było 8 stopni... Teraz jest tyle samo...

Lucysiu - ja jestem meteopatą...
Jedyne, co to głowa mnie nie boli. Ale nie mogę zasnąć, potem jestem nieprztomna, mam większe problemy z kręgosłupem i ogólnie czuję się jak "zombie na kacu". Potrzebuję ok 2-3 godziny na "rozruch". A ostatni tyle nie mam.

Najgorsze, że "jestem decyzyjna" i nie ma, że boli...

Robię zdjęcia, ale wstawię w swoje tematy, jak trochę "rzeczywistość mi się uspokoi".

Robota robotą, ale psy czasem muszę pobiegać i się przywitać:



Lilia zakwitła - co prawda mróz trochę ją "liznął" ale jest:


oba zdjęcia z wczoraj, Kawa i do pracy...
Miłej soboty...

Qrcze i w czym ja pojadę na Wszystkich Świętych. Kupiłam sobie zimową kurtkę odpowiednia czapkę i szalik, a tu zonk. W skórze i szpilkach może jednak być za zimno. Mści sie ze nie lubię chodzić po sklepach i po prostu szafę mam pustą.A może to dylemat stary jak swiat "ja nie mam co na siebie włozyć". Wczoraj na działce pracowałam w krótkim rękawie, ale to tylko dwie godziny, bo wieczorem musiałam zapalić w piecu.

Emalia112 wrote:
Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie ma być 19C. Zastanawiam się z czy z krótkim nie iść

Dziś jest zimno,tylko 5,2*C.Nici z wyjazdu do lasu bo o 8 zaczął padać deszcz. Mży dość mocno.Las odroczony do wtorku.

We Wrocławiu podobnie - z tym, że w tej chwili nie mży, tylko formalnie leje. Psa nie wygoń - moje wyszły z płot, zrobiły, co trzeba i wróciły na kanapę (i pod kocyk )
Na pociechę - z parapetu, wspomnienie bardziej słonecznych stron.

Moja kocica też właśnie wróciła do domu.No i deszczyk pada coraz mocniej.Zrobiło się ciemno i ponuro.

Pochmurny dzień,lekki wiaterek,temp.7 stopni.
Na rabatach kwiatowych co nieco jeszcze kwitnie kwitnie






I piękna "złota" brzoza

Nad ranem przymrozek, padł lubczyk, ostatnia cukinia i kabaczek:



Wyrwane ostatnie pomidory ze szklarni:



Zielone do szafki:



Orzechy do spiżarni:

Temperatura 5*C, od rana pada.

No to ja dziś przeżyłam horror. Wyjechaliśmy w krośnieńskie jakąś nową trasą ( tak pokazało gogle). Gdzieś drogimi czy bezdrożami Pogórza. Miedzy Próchnikiem, a Dubieckiem droga wąziutka, zła nawierzchnia i do tego mgła że na 15 metrów widoczność. Przed nami TIR ( dzisiaj niedziela) zajmował całą szerokość i przy każdym wymijaniu skóra nam cierpła. Tym bardziej ze te z naprzeciwka samochody pojawiały się z mgły jak zjawy. Ja tym kierowcom też współczuję bo oni tego TIRa widzieli w ostatniej chwili. Ja myślę że ten TIR daleko nie pojedzie,policja się nim zaopiekuje, ale kierowcom emocji dostarczył.
A pogoda była ciepła , wilgotna i było duszno.
A to wspomnienie wczorajszego dnia.

Dziś +2 i chyba skończyło padać...

Wczoraj było abstrakcyjnie - to chyba najbardziej adekwatne określenie...
Termperatura nie spadła do zera - doszło do +0,5, ale padało, lało, sypało gradem i śniegiem, a czasami "żabami prało" przy sporym wietrze...

Cud, miód, malina... Już zapomniałam jak wygląda BŁOTO - dziś sobie przypomnę... To coś jak

Ciekawe czy "zabaweczki" dadzą radę


Róża kwitła 12:48


Zalew dymił 12:52:


A o 17:42 było tak - z lampą:


i bez:


Podibno wieczorem u mnie ma być +18 i powieje FEN...

Miłego dnia...

I do mnie powoli zaczyna witać zima. Dziś o 7 było zero stopni.a za oknem biało, ale pada deszcz, więc pewnie do wieczora będzie breja.

No, co Wy z tą zimą? U mnie wiosna
Rano 8 stopni, a teraz 18 i pełne słońce. A w ogrodzie:
kwiaty kwitną....




truskawki dojrzewają....

CHI wrote:
Małgosiu - to Kronenburg - jeśli nie masz jej oznaczonej.
U mnie też jakieś róże jeszcze się znajdą



i nawet pierwiosnki



ale wiosna to nie jest, oj nie! Niemiec zapowiada na dziś +13, mój termometr ugrzązł na +7 - i już chyba niewiele się podniesie. Buro i ciemno, łudzę się, że to chmury z pary wodnej, nie ze smogu (PM_2,5, monitoring jakieś półtora kilometra ode mnie, stan dość niski po deszczu - lecz już rośnie). Tyle, że nie pada.
Wczoraj spadło chyba więcej deszczu, niż przez całe lato, nadal stoją kałuże. Pozytywy oczywiste -negatyw taki, że powywracały się będące w całkiem dobrym stanie dalie. Wysokie na prawie dwa metry "krzaki" wyciągnęły z rozmiękłej gleby karpy.
Trochę złota na pociechę?