Forum Ogrodnicze Oaza

CHI wrote:
Wypatrzyłam na tym zdjęciu 2 koty, sowę i krasnoluda, ale ani jednego psa

Małgosiu, u mnie (znaczy, w górnej wsi) lunęło rzęsiście na jedną "zdrowaśkę" może, potem jeszcze chwilę deszczyk taki, że wyprowadzając psy na ostatnie siku stanęłam po prostu pod gałęzią modrzewia - i tam nie dochodziła ani kropla. Ziemia sucha, mus wziąć się za wąż.
Rano (7.30) zaledwie 13 stopni, śniadanie na tarasie, ale w swetrze. Chmurnawo.
Pisząc te słowa na tarasie widzę przez pokój okienko wychodzące na łąkę...

CHI (hihi) specjalnie z lekka pomazałaś zdjęcie, żebyśmy nie mogli psa znaleźć. Chyba, że pływa

Pani jaszczurkowa chyba czeka na potomstwo i bardzo jest nieruchliwa. Spokojnie czekała az przyniosę aparat. i pozowała bardzo długo, wygrzewając się na słońcu.

A pogoda? ciepło, bezdeszczowo.


Aniu, jak obraz Moneta masz przed oczami. Piękne..

Rano było pochmurno,więc myślałam,że popada...Niestety wyszło słoneczko i trzeba było podlewać. Od kilku dni mamy jeszcze jedną atrakcję-chmury...komarów. Wszystkie prace w ogrodzie trzeba wykonywać w pełnym słońcu,bo już nawet w półcieniu POTWORY atakują.Ślimaków też nie zbieram wieczorami.A na upał nie narzekam,bo jeśli w przyszłym tygodniu ma być jeszcze cieplej i bez deszczu,to co tu teraz wzdychać.




Jutro chyba przyjadą wnuki,więc będzie co skubać.




A tak kwitnie hortensja pnąca.Z poziomkowym pozdrowieniem.
Ps Małgosiu - nic nie widzę!Ani psa,ani kota...Może potrzebuję nowe okulary.

Może ktoś wie co to za roślina. Koleżance się wysiała i nie możemy zidentyfikować.

Jeśli listki są szorstkie, to jest to ogórecznik.

Edit; kilka lat temu świadomie wysiałam kilka nasion ze względu na niezwykle urokliwe i miododajne kwiatki. Niektórzy z powodzeniem wykorzystują listki ( o smaku ogórka ) do sałatek, a kwiaty do dekoracji potraw. Od tamtego czasu, co roku, znajduję w różnych zakątkach ogrodu siewki ogórecznika.

Takie cuda u mnie o każdym poranku (gutacja)





Pięknie to wygląda.

Wątek może nie ten ale co tam, spieszę donieść że złapany rój pszczół ma się dobrze, pozostał w ulu i matka już czerwi . Wielkie naturze za dar.

Gutacja rzeczywiście wygląda zjawiskowo, ale uczulam na pilną obserwację takich liści. Dzisiaj czekała na mnie taka wątpliwa "niespodzianka" ....

Wiem że to niepożądany efekt, zmniejszyłem podlewanie do minimum - wilgotność chyba robi swoje.

Aniu u Ciebie to wystąpiło własnie po gutacji? Obumieranie z względu na zbyt dużą wilgotność?

Tak Aura w roku nie rozpieszcza pomidorków - u mnie są w gruncie, więc tym bardziej są narażone na warunki pogodowe.
Identyczne zjawisko wystąpiło u mnie w ubiegły roku, też w czerwcu - to szara pleśń.

Podejrzewam też, że zbyt rozwinięty system korzeniowy w stosunku do części nadziemnej potęguje zjawisko gutacji. Roślina nie wytranspiruje nocą wody prącej od korzeni w górę.

U mnie pierwszy raz występuje ten efekt, a zarazem pierwszy raz sadziłem pomidory tak głęboko z względu na zbyt wyciągnięte sadzonki.
Więc łączy się to nam w całość.

W takim razie będę obserwował liście czy nic złego się nie dzieje.

Adasiowadziękuje to dokładnie ta roślinka. Koleżanka zostawi sobie bo ładnie kwitnie i doczytamy do czego można dodawać.

Najpierw rozwiązanie zagadki - Devina:


i jak wstała:


Wczoraj był piękny dzień - coały dzień na zewnątrz.
Powoli odkrywam swoje roślinki - znalazłam coś takiego:


Kwitną piwonie:


i ostróżki:


Coś mi zżera kokornaka - wypuściłam "ekipę sprzątającą" :




Na szczęście nie wycięliśmy pokrzyw i chabazi dookoła forsycji na której jest

Przy takiej gromadce nie dziwię się, że rodzice latają jak szaleni i można "zarobić z ptaka w locie".

Od kilku dni są dojrzałe leśne poziomki:


Dziś ciąg dalszy "odchwaszczania rzeczywistości".
Spokojnego dnia

Miłego i spokojnego ( zarówno pogodowo, jak i życiowo ) weekendu dla wszystkich Ludków:

I taka tajemnicza piękność pozdrawia Was cieplutko

Dzisiaj ma być wreszcie porządnie chłodniej - maksymalna temperatura w dzień to mają być komfortowe 23 stopnie. Do tego ma być lekkie zachmurzenie. Patrząc na ostatnie dni... jeśli tak będzie, to zapowiada się super wytchnienie. Ale prognozy ostatnio rzadko się sprawdzają, nie licząc ekstremalnych temperatur. Deszcze i burze to u mnie zapowiadają od tygodnia codziennie. Jeszcze ani razu ich nie widziałam.
Właśnie jem porządne śniadanko - a porządne śniadanko to oczywiście u mnie jaja, rzecz jasna te prosto ze wsi, świeżutkie dopiero co spod kurki wyjęte.
Mam dzisiaj "plana", żeby robić na działce przez plus minus 11 godzin i trochę ją ogarnąć, więc... pogodo, dopisz