Forum Ogrodnicze Oaza

Agusiak, współczuję ulewy. Tyle się człowiek napracuje...
U mnie bardzo fajny i ciepły dzień. Niestety spędzony na zakupach a nie w ogrodzie.
Ceny, mnie dziś z nóg zwaliły, prawie 6zł za pęczek włoszczyzny. Przecież to rozbój w biały dzień
O 15.00, byliśmy w domu, padnięci i o jakiejkolwiek pracy nie było mowy.
Jak co roku, jestem w tyle. Dobrze, że chociaż dynię wsadziłam.
Ogórki i reszta jutro. Warzywnik zarasta..., ale chwastami
Nic to...ważne, że w końcu jest ciepło

Rano obudziła mnie burza - już myślałam, że nici z działki, ale koło południa pięknie się rozpogodziło; było cudnie, cieplutko, wilgoć wszędzie... Nareszcie posadziłam selery i pory, doczekały się, biedaki... Część fasolki też już "u siebie". Nie wiem, czy zdążę teraz z pomidorami, w każdym razie bakłażany, papryki, arbuzy i ogórki pójdą do gruntu dopiero na początku czerwca. Nie wyglądają na szczególnie udręczone, a ostatni tydzień maja podobno znów ma być zimny..

Piękny dzień - oczywiście planów nie wykonałam - jutro też jest dzień.
Gąsiu dostał czystą wodę do kąpieli:


Nacięłam 3 kosze zielonki dla drobiu - między drzewkami muszę ciąć nożycami akumulatorowymi. Na zdjęciu widać, pełny kosz i jak niewiele jest tego wyciętego"



Psy pozowały:
Laki i Devi w mleczach:





Cedrik w trawie:




Na koniec - piękny młody buk w wiosennych barwach:



Dobranoc

Pizza wrote:

Śliczny płotek od 2 lat zabieram się żeby taki postawić. Robiłaś sama czy kupiłaś gotowy??

Mamma dzięki, najgorzej że świeżo posiane dynie popłyneły a miałam tam nasze forumowe odnośnie cen to wszystko jest drogie. U nas kartofle stare po 3.5, włoszczyzna też po 6, pietruszka po 17, pomidory zjadliwe po 7,kapusta młoda 6, zgroza. Mam jeszcze swoją cebulę i marchew chociaż tego nie muszę kupować.

Nocka ciepła 13,5*C ,z pełnym księżycem b.mocno świecącym(pełnia).O godz.5 20 termometr wskazywał 11,8.Poranek słoneczny,powietrze ciepłe z domieszką wilgoci.Aktualnie w słońcu jest 39,8*C a w cieniu (strona północna)19* i temperatura szybko rośnie.A to zakwitło nocą.



Wszystkim życzę mile spędzonej niedzieli.

Agusiak! Współczuję. Mam nadzieję, że straty będą mniejsze niż się wydaje na pierwszy rzut oka..

Ja dziś od rana pracowałam w ogrodzie, ale zadzwonił brat i jedziemy rowerami na zalew zegrzyński. Reszta rozsad będzie musiała poczekać.
Miłej niedzieli wszystkim życzę.

Mamma wrote:
Przechlapane - Agusiak - w cudzysłowie i dosłownie... Bardzo współczuję.

Ale wierzę w rośliny - dadzą radę.

U mnie niektóre roślinki stoją w wodzie (co prawda nie z głową) już 3 tygodnie, bo mam ważniejsze rzeczy niż ich posadzenie: praca i zwierzęta. Może dziś w końcu je posadzę.

25/30 st. Powoli się wykluwam. Jeszcze kawa.
O 4 było też ciepło - wychodziłam na zewnątrz w pidżamie. Ciekawa jestem czy do moich piesków dotrze, że ściąganie mnie przed 5:30 z łózka skutkuje przesunięciem śniadania w czasie?

Piękna pogoda od rana, jest 20* w cieniu oczywiście bo taką się zawsze w prognozach podaje i jest miarodajna. Wczorajsza ulewa dała 10l wody! odczytałem dziś sumę i wyszło że od początku miesiąca spadło 72 litry na m2 co oznacza, że osiągnęliśmy w moim rejonie średnią miesięczną.

Kurczaki jeżeli faktycznie kupiłem jako 21 dniowe to mają aktualnie 45 dni dziś ważyłem to kury mają 2kg koguty 2,2kg


ziemia mokra strasznie i lepi się do narzędzi, zbytnio nie idzie nic glebowego robić

Adrian, ale Ci dobrze. Wylegujesz się jak panisko i sobie patrzysz jak Ci rosołek rośnie

Witajcie dziś słonecznie 23stopnie a w tunelu rano było 35stopni. Muszę na noc nie zamykać drzwi albo o świcie otwierać. Werbeny juź rosną w mojej pietrowej doniczce. Środkowe sadzonki wychodowałam z nasionek ciekawe kiedy dogonią te kupne.

Zaraz kawka i szydełko oczywiście na zewnatrz trzeba korzystać ze słoneczka

Po majowych przymrozkach nie zamykamy tunelu, chyba że temperatury mają mocno spaść. Zamykanie tunelu przy takich temperaturach jak mamy teraz to proszenie się o szarą pleśń.

Adrian89 wrote:
Ładny, ale ze mną coś chyba jest nie teges... Pierwsze, co zrobiłam na nowonabytej działce to zdemontowałam wszelkie płotki, stoją w kącie i czekają, że może się komuś przydadzą. U mnie jest sporo cienia, a taki płotek mocno ogranicza światło - w każdym razie tak się tłumaczę .

Betula wrote: mam z oknami te są cały czas otwarte. W mnie to mój tunel bardziej przeciw deszczowy i wiatrowy jest. Temperatura noca jest taka sama ablo tylko stopień góra 3 stopnie wyższa niż na zewnątrz. Także przed mrozem nic tam się nie uchroni.

Ciepełko, słonecznie, 25 stopni. Ok. 14:00 się zachmurzyło, godzinę później troszkę pogrzmiało, no i tyle z burzy i deszczu. Po czwartkowym całodziennym deszczu (25 l/m²) działeczka solidnie podlana. Trawnik z mleczami, a właściwie już z dmuchawcami po kolana, ale musi poczekać do środy
Wsadziłam selery, przygotowałam miejsce pod bakłażany, dosiałam fasolki, rozniosłam ziemi z kompostownika po działce. Robiłabym dalej, ale grzmoty mnie wygnały. A teraz znowu piękne słoneczko.

Adrian89 wrote:
Przepraszam, dopiero teraz zauważyłam
Płotek robiliśmy samodzielnie z tatą ze sztachet, które znaleźliśmy w altance.

Żeby było śmieszniej, okazało się, że sami około 8-9 lat temu daliśmy sąsiadowi te sztachety, bo mieliśmy nadmiar po ogradzaniu swojego ogródka przy oknie, a on chciał sobie zrobić płotek. Cóż... jak widać skończyło się na samych chęciach A sztachety do nas niejako wróciły. Drewno dobre, mocne, przetrwało cały ten czas.

Jestem cała obolała i bez życia, ale zmusiłam się, żeby jeszcze pójść i napełnić ziemią te zielniczki. Przy następnej wizycie poprzesadzam tam ziółka. Póki co poszła tylko mięta, bo ona czekała w doniczkach.

U mnie 23 C, ładne słoneczko, od poprzedniego piątku prawie codziennie deszcz lub ulewa.
Na sadzenie warzyw trochę za mokro, ale kwiatki się cieszą.





Miłej niedzieli

Nas dzisiaj burza nie ominęła. Wprawdzie przeszła bokiem,ale te kila minut ulewy i gradu zrobiły swoje.




Mam nadzieję, ze zmasakrowane bakłażany się odrodzą...




Dynia Hokkaido...Miałam zapasową,dosadziłam,ale dwie zniszczone też zostawiłam.Może...




A kilka metrów dalej inna dynia nietknięta. Jeszcze tylko papryczka Habanero ucierpiała,ale to mocny zawodnik - da radę.Ślimak próbował ją w nocy dziabnąć,zostawił ślad jak po niebieskich granulkach i zakończył żywot.
Jak to mówią: Co cię nie zabije to cię wzmocni.Mam nadzieję,że tak będzie z moimi roślinkami.