Forum Ogrodnicze Oaza

Nimfo, trudno , musisz znaleźć trochę czasu i zamieścić przepis na ten piękny torcik we wspomnianym wątku ciasteczkowym. Już dawno miałam poprosić o recepturę, aż wreszcie uprzytomniłam sobie, że tego nie zrobiłam. Tak więc będę wdzięczna za opis.
Nimfa wrote:
Identyczną prośbę kieruję do Anusi ( Anaka ) o przepis na ciacho z poniższego zdjęcia:

Na dziś mam dość.



Kompostownik wzbogacony w wymarzłe liście dali i cyni.

Mój kochany pomocnik i ulubiona zabawa:-)

Lenistwa ciąg dalszy, pada, mżawka większa lub mniejsza i tak ma być do niedzieli.

Można powiedzieć, że prawie upał . Jest teraz cieplej, niż wczoraj w ciągu dnia bo aż 10*. Dalej pada i mocno wieje. Od soboty na cały tydzień zapowiadają super pogodę, należy tylko mieć nadzieję, że się sprawdzi, a będzie można ogród doprowadzić do jako takiego stanu .
Jak likwidowałam uprawę papryki, to jedną Jalapeno wsadziłam do doniczki. Może nie wygląda zachwycająco, ale papryczki rosną. Jak urosną do stanu zadowalającego, to roślinę przytnę i wyniosę na strych. Coś też postaram się ukorzenić. Ot, taka rozrywka na nadchodzące długie wieczory


Może nic z tego nie wyjdzie, ale jesień i zimę bez warzywnika jakoś przeżyć trzeba

Janinko już niedługo można siać ostre papryki Będzie co robić.

Janeczko, zaraz i u Was, "na górze", pogoda się poprawi. We Wrocławiu o siódmej było co prawda rzeczywiście 12 stopni (na tarasowym termometrze), ale mroczno i buro. W ciągu godziny niebo przybrało cudnie błękitny kolor, a słońce nawet zdewastowanemu przez poniedziałkowy przymrozek ogrodowi dodało uroku.
Nawiasem, nie wszystkie pomidory całkiem padły, jeden z moich tarasowych:



Usunięte dalie odsłoniły takie małe klejnociki, dla wszystkich tęskniących za słońcem Crocus sativus

U mnie też +12... I komu to przeszkadzało???
Słoneczko świeci, góry widać:


Wczoraj poniosło mnie do LM
Przecenili byliny 1-4,99 zł, krzewuszki < 5 zł, trawy < 6 zł, oliwki


i inne.
Coś tam kupiłam...

No i widok na Karkonosze - w takich sytuacjach myślę o kupieniu lepszego aparatu:









Kawa muszę jechać - kiedyś wydawało mi się, ze nie mam czasu... Los powiedział "to ci się chyba tylko wydawało"...

Spokojnego dnia

Małgosiu, sadzisz w Izerach gaj oliwny?
Twoje zdjęcia gór są i tak bardzo dobre i poprawiają mi humor. Bardzo liczę na piękny weekend, NIemiec tak wróży:



Rzeczywiście, komu by przeszkadzało bez tej jednej zimnej nocy?

Wczoraj było trochę cieplej,ale od 12tej do 1.30 w nocy padało,a może i dłużej.Teraz jest szaro,mokro,troszkę wieje wiaterek i ok 10 stopni .Wycięłam kilka ostatnich cukinii,liście mróz ściął.Pojedliśmy ich w tym roku,trochę rozdałam.Kupiłam mix nasion na przyszły sezon,będzie różniście Wyrwałam ostatnie buraczki,trochę marchwi i pietruszki.Koktajlówki sobie poradziły i nadal nabierają kolorów.Zapomniałam o bazylii,mróz ściął większość liści,ale zostawiłam.Wszystkie badyle zostaną poszatkowane i pójdą na kompost jak tylko będzie czas.A miał być już posiany poplon
Aniu Adasiowa zamieszczę przepis jak znajdę chwilę,ale to jest skubaniec w wersji mojej mamy i zmodyfikowany z czasem przeze mnie.Wstawię obie wersje.

Ten jedno, czy dwudniowy przymrozek, to taki stymulator do rozłożenia sobie prac jesiennych, trzeba posprzątać to co zmarzło i to, co ma nie zmarznąć, czyli? bardzo potrzebny Teraz korzystając z ładnej pogody możemy zajać się ogrodem i tym co zostało, no i podziwiać złotą polską jesień. Ja wczoraj opróżniłam beczki z deszczówki, którą wylałam pod różaneczniki. Prawie 500 litrów. Zaproponowałam, czy poprosiłam M. żeby jakoś mi to wężem doprowadził... i usłyszałam, że się nie da, - ale jak padł rozkaz ponoszenia w docelowe miejsce konewkami - od razu się dało. Spacer poranny jeszcze w szarudze, teraz świeci słońce i jest 13 st.

Nimfa wrote: To ja bym na przyszłość prosiła o stymulowanie mnie jakiś miesiąc później .
Tym bardziej, że następny spadek poniżej zera we Wrocławiu pewnie w grudniu, albo lepiej.

Albo zima od połowy lutego.

Aniu zdjęcia są piękne, bo rzeczywistość jest taka, trudno ją zepsuć. Tyle, że widzę różnicę między tym, co ja widzę, a tym co "robi" aparat. Jest różnica.

Witajcie Rano pochmurnie, teraz gdzieś tam pokazuje się słońce. W nocy padał deszcz. Na słonecznym oknie 21stopni. Jest dość przyjemnie. Zaraz zmykam wykopywać dalej dalie.
To wczorajsze karpy.

Dalie wykopane, na zdjeciu tylko część reszta rozrzucona po ogrodzie. Ale jestem zła. Tylko trzy jestem wstanie zidentyfikować kolor. Miałam sobie opisać kolory. To zawsze coś wypadało z dziećmi A teraz wszystko brązowe, aż mi się odechciało wszelkiej ogrodowej pracy

Nocka z temperaturą 11,1*C.Poranek słoneczny ,gdzie termometr wskazał 14,2*C.Słoneczko świeci nadal i jest ciepło.Dziś doszły nasionka warzyw i 5 cebul lilii drzewiastych.Jutro planuję je posadzić oraz czosnek i cebulkę zimową.

Dalie sæ czarne, ale na daliach świat się nie kończy. Pewnie że szkoda, ale na szczęście są jeszcze kolory w ogrodzie. Floksy z przymrozku sobie nic nie robią




Goździki też


W warzywniku, między kapustą też kolorowo. No dobrze, łaciato


Deszcz mnie przegonił

Małgosiu! Po przeczytaniu Twojego wpisu też popędziłam do LM (zupełnie zapomniałam, ze to już sezon wyprzedaży) i opłaciło się. Kupiłam hortensję z serii Royalty Collection przecenioną z 62zł na 5zł, Hebe z 39 na 9, żurawkę z 12 na 2zł i golterię za 1zł. Niestety na żadnej roślinie nie podano nazwy odmiany .

A ja podjęłam decyzję o zarzuceniu sadzenia dalii i kanny. Już jakiś czas temu. Nie będę nawet wykopywać bo nie mam jak. A mama i tak zarzucona robotą, że pufa.
Posieję za to bylinę podobną do szałwii. I posadzę w ich miejsce.
1.5 m. wysoka i miododajna. Perowskia Blue Spire. Pięknie rośnie na skwerku razem z Hortensjami w Sochaczewie. Mają dużo uroku i miodu
Mam nadzieję, że nasionka wzejdą.
I obym do wiosny chodziła o własnych siłach bo właśnie dostałam skierowanie na operację