Forum Ogrodnicze Oaza

Noc b.ciepła ,a o godz.5 00 termometr wskazał 24,3*C.Teraz w słoneczku ,choć co chwilę się chowa jest 34,8*C a w cieniu 29*.Jest "wesoło".Od rana podlewałem wszystko co się dało i napełniłem zbiorniki.W studzience zabrakło wody.Ta śliczna różowa róża daje radę od maja do grudnia.Ma 41 lat,a posadzona była w 1978r.Miałem wtedy ponad 40 krzaków.Sprowadzałem je z Nakła n/Notecią.Pozostało tylko 2 krzaki różowych.


Piękne duże i pachnące kwiaty.

U mnie nie było tragicznie. Wczoraj gorąco, ale wietrznie. Temperatura ok 30 stopni. Dziś 26. Jest trochę chłodniej. Co się dzieje na u mnie na polu wolę nie pisać, serce pęka. Na zboże nie ma co liczyć. Większość kłosów pusta. Ziemniaki- jeszcze trwają, choć w sobotę mąż pryskał od stonki ziemniaczanej, drugi raz, bo pierwszy nie zadziałał. Czy coś będzie? Okaże się we wrześniu. Modlę się, by nie wyorali dziki. Wtedy już nic nie będzie.
Wczoraj od godz 18 do 22 maraton z podlewaniem. Nawet czereśnie posadzone 3 lata temu, wysychają.
Na niebie pochmurno, ale wątpię, by spadł deszcz.
Rośliny podlewane jakoś się trzymają, tylko trawa skrzypi pod nogami.
Próbowałam nazbierać trochę poziomek na zimową herbatkę, ale jest strasznie spieczona i zrudziała. Brak deszczu wszystkim daje się we znaki.
Miłego dnia i oby nasze uprawy nie dobił grad.

Aniu,bardzo Ci dziękuje ,nie poddam się będę walczyć o te pomidorki.Bardzo lubię przy nich popracować ,aż za dużo ,a potem nie mam czasu na inne roślinki ,a mam 15 szt.
Spokojnego dnia.

Pozdrawiam Teresa

Jest wesoło.

Przetwory czas zacząć.
Robi się soczek z czerwonej porzeczki


Do tej pory robiłam kompoty ale, w tym roku nie chcę mi się bawić w dzielenie owoców do słoików i gotowanie słoików. A sok zleje wrzący zakręce i gotowe.

Pierwsza lilia rozkwitła.
Ta jest azjatycja orange pomarańczowa tak piszę na stronce gdzie kupowałam

U mnie tak jak u wszystkich sahara kończy się woda podlewam tylko pomidory,ogórki i paprykę reszta usycha,teraz w cieniu jest 33*C. Czosnek miał być wykopany gdzieś za dwa tygodnie ale dzisiaj jak go zobaczyłam jest ususzony jutro będzie trochę chłodniej to będę kopać.

Nie mam nic do powiedzenia.

Wczoraj upalnie i słonecznie, dziś rano 30, a teraz coś się szykuje i to raczej mile nie będzie. Już grzmi, zerwał się wiatr i jest ciemno. Zaczęło padać, błyska

39.4 stopnie i rośnie. Wszystko schnie.

Słonecznie i upalnie ale coś się chmury zbierają. N tel przychodzą smsy z ostrzeżeniami o niebezpiecznych zjawiskach jak burze grad i wiatr nocą

Jak lubie ciepełko tak dziś mam dość. Trzecia już kawa, zazwyczaj pije 2, a gdzie tam do wieczora. Mam jeszcze dwa krzaczki do oberwania i przerobienia. Po rannym podlewaniu ani śladu.

Niebo czyściutkie. Sms o burzy gradzie i wietrze na noc. Oby nie, tylko deszczyk by się przydał. Burzy to się boje, pamiętam dwa lata temu jechaliśmy na wakacje autostradą i z daleka było widać szalejącą burze w Chojnicach. Strach było patrzeć z oddali. A co dopiero musieli mieszkańcy przeżywać. Współczuje im.

Wieje strasznie, ale zaczyna padać. Wygląda to pięknie, ale trochę straszno

Jak u Janiny wszakże my sąsiedzi zaczęła się wichura że ledwo uciekłem z rodziną z działki, zaczęło zrzucać skrzynki z kwiatami i łamać 20m robinie, topole, wszędzie masa powalonych drzew koszmar nie zdążyłem zrobić zdjęć no ale w takiej sytuacji trzeba było się ewakuować. Trochę grzmi i na razie spadły aż 3 krople deszczu

Tymczasem w Poznaniu ...
Miało padać. Mogło zagrzmieć. Istniało prawdopodobieństwo ochłodzenia.
Z tych trzech prognoz sprawdziła się ostatnia - w najcieplejszym momencie dnia było 30 stopni, a aktualna temperatura to 27 stopni. Co prawda był moment, w którym na niebie pojawiły się ciężkie, burzowe chmury, ale niespiesznie odpłynęły.

Woda - teraz bezcenna ...

Młodziutka rozsada fasolki szparagowej:

Zakątek z kosmosami i cukinią:

W warzywniku jestem od godz.4,30.To jedyna pora,kiedy mogę cokolwiek zrobić.Bardzo żle znoszę upały.Kiedy to się skończy?Przeszła dzisiaj burza,15 minut popadało tak "obficie",że dzień zakończyłam podlewaniem.Pompa całymi dniami pracuje.




Zyczę wymarzonej pogody.

Jednak na mojego Niemca mogę się zdać - choć dziś pomylił się co do temperatury we Wrocławiu, zapowiadał maksymalnie 31, a termometr w samochodzie o trzeciej uparcie pokazywał 36...
Gdy rano Niemiec pokazał istotne opady, przyjęłam to z lekkim niedowierzaniem i sprawdziłam "rozkład jazdy" godzinowy. Deszcz miał być po szóstej wieczorem - i a jakże, gruchnęło i lunęło tak, że nie mogłam wyjść z apteki, do której akurat wstąpiłam. Opad krótki, ale gwałtowny, ściana wody i - na szczęście tylko kilkadziesiąt sekund - nawet grad. Przerwa - znowu trochę deszczu. A koło ósmej wyszłam tylko wetknąć tabliczkę z nazwą lilii - i nim przebiegłam 20 m dzielące mnie od drzwi, byłam mocno mokra.
Oczywiście temperatura spadła, teraz 24 stopnie.

Zapach na dziś wieczór- lilia Easter Moon - o-sza-ła-mia-jacy!

Powiedzmy, że idzie coś na kształt burzy... Ładne chmury się kłębią, pogrzmiewa, cudnie pachnie ozonem... No, i kilka kropel nawet spadło. Obstawiałabym, że na tym koniec - ale bardzo chciałabym się mylić.
W ciągu dnia jakiegoś strasznego upału nie było, ale za to nieprzyjemnie duszno. Nie podlewałam dzisiaj, jeśli nocą nic nie popada, podskoczę awaryjnie przed pracą. Może via ogrodniczy... , bo muszę koniecznie coś mrówkom zapodać, namnożyły się gorzej niż komary.

W dzień pogrzmiało i lekko zrosiło i to na tyle opadów. Wieczorem zaczęło się chmurzyć, ale jak dotąd opadów brak. Około 21 było 21 C.