Forum Ogrodnicze Oaza

Na razie słońca jak na lekarstwo. Jak na Kielce, to wiatr znośny. Teraz jest 11 stopni.
Od czwartku, według prognoz, ma pięć dni padać. Właśnie odebrałam paczkę od Bilskich. Niestety roślinki powiędnięte. Niektóre z żółtymi listkami. Wsadzę, może co z nich będzie
Wiatr się wzmógł



Dobrego dnia

Ewa - reklamuj, koniecznie!
Myślę, że nie będzie problemu z uznaniem reklamacji.

Słoneczko wychyla się za chmur,jest w miarę ciepło 15*C.
Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Matki ⚘

Dziś całkiem ładnie, wyszło słońce więc do dzieła
Idę zaraz odpalić traktor i zmulczować kawałek łąki pod dynie.
Jakąś tam koncepcję mam, tylko brakuje jeszcze paru par rąk do pracy.
Zastanawiałam się też ostatnio nad budową wózka, aby zaprząc owczary do pracy
Gin np. potrafi rozładować piach czy ziemię z przyczepki. Szkoda, że tego nie nagrałam


Jejku zapomniałam...pszczółki już pracują przed ulem

Cały zakwitł na Dzień Matki,przezimował w donicy Jeśli w ogóle była zima

Wczoraj wieczorem niebo było piękne.

Nocka z temperaturą 9,4*,teraz mimo dużego zachmurzenia jest 12 stopni,a zapowiadają 18 .Duża wilgotność potęguje uczucie chłodu.Do tego powiewa wiatr.Muszę dzisiaj przejrzeć wszystko w pojemnikach i zrobić przegląd tunelowych.Te ostatnie deszcze były potrzebne,ale chwasty mnożą się jak opętane.
Tak wygląda moja kolorowa grządka z brokułami.

Aniu zadzwoniłam do nich. Pani zapewniła, że po posadzeniu wszystkie roślinki powinny odżyć.
Powiedziała, że jeśli coś się nie przyjmie, wtedy uznają reklamację. Pożyjemy, zobaczymy. Dostałam od nich gratis liliowca (w kłączu). Niestety bez nazwy. Na etykietce napisane tylko, że wielkokwiatowy.

podjadek wrote: Nawóz do pelargonii kupiony.
Co ile dni podlewacie nim warzywa jak cukinie, oberżynę, pory, selery, marchew, pietruszkę, cebulę w stężeniu 2,5 do 3 ml.

Słońce, ulewa, burza, grad, 15* i tak cały dzień męczący miesiąc pogodowo oby czerwiec okazał się lepszy.

Pogoda jest cudowna - ciepło, ale nie za gorąco, ładne niebo, słońce mocno grzeje. Ptaki się kłócą rekordowo głośno
Za to noc ma być zimna, tylko 5 stopni. Nie wiem, kiedy w końcu się to unormuje. Zaraz mamy przecież czerwiec...

U mnie również szaleństwo pogodowe, zakończone gradem
Ktoś coś stosował na uszkodzenia roślin? Głównie ucierpiały kapustne

rozalia wrote: Rozalko daj znać jak się dowiesz jakie stężenie. Dzięki.

Kochane, zacznijcie od standardowego, zalecanego stężenia 5 ml/l. Jeśli ono nie poradzi sobie z inwazją mszyc, sięgnijcie po wyższe. U mnie część mszyc poddała się po oprysku dawką 7 ml/l.

Przyznam szczerze, że w tym roku atak mszyc jest tak zmasowany, że przyjdzie mi działać chemią.

To ja się przyznam, że pryskam chemią od kilku dni, w przerwach między deszczem. Inaczej mszyce żywcem zżarłyby mi róże - i to podelce oczywiście zabierają się do najładniejszych pączków. Tyle, że ja tych róż nie jem. I staram się pryskać wieczorem, by nie zmniejszać i tak ginącej w oczach populacji bzykaczy.
Jak już się odzywam, pokażę mojego pomidorka "z wolnego wybiegu", przerósł bratki i pietruszkę naciową, jak wiidać.



Może jest wzrostu nikczemnego, ale ciemnozielony i w niczym nie przypomina Goluma .
A, jeszcze pytanie (wiem, w nieprawidłowym wątku): w tych skrzyniach mam wsadzone kilka sztuk sałat, z siewu, nie znam odmian, typu "frisee" (za bratkami) i "dębolistna" - ale żadna nie ma zamiaru zawiązać główki, od razu wybijają w pęd kwiatowy. Można temu zaradzić? Nie żebym była w rozpaczy. listki boczne i tak podjadam.

Anusia, nawet Kacper zastygł w zachwycie widząc taką kompozycję

Sałaty wybijają w kwiatostan, gdy dla danej odmiany jest już za ciepło, a dzień się wydłuża.

Już zrobiłam oprysk dając 10ml/1l+ siarczan magnezu + florovit i krochmal. Czy skutecznie i nie popełniłam dam znać. Opryskałam wszystkie warzywa.

Też jutro muszę popryskać koper, przypuszczam że jakby nie był z rozsady, to już by go nie było. Pogoda dzisiaj była dynamiczna z zimnym wiatrem. U nas pod koniec tygodnia zapowiadają nad ranem tylko 3* więc z sadzeniem jeszcze się wstrzymuję.
Zrobiłam sobie bukiet na dzisiejsze święto


Dziury w sałacie są po gradzie

Minionej nocy miało być 7 stopni.O 4-tej z minutami termometr na parapecie okiennym wskazywał 3 stopnie.Już wyobrażałam sobie co mogę zastać w warzywniku.Wszystkie warzywa posadzone.Miałam obawy,czy nie było poniżej zera.Idąc w stronę warzywnika trawa była coraz bardziej oszroniona.Nie miałam odwagi sprawdzić co się tam dzieje.Jak temp.była ok 10 stopni sprawdziłam.Ucierpiały dwie cukinie/dobrze,że mam jeszcze trzy rezerwowe/ i trzy fasolki szparagowe.Reszta dała sobie radę.W ciągu dnia temp.dochodziła do 22 stopni w cieniu,było sporo słońca i ciepłego deszczyku.Pogoda odpowiednia do prac w ogrodzie,a ja "załatwiłam" sobie swój kręgosłup i przymusowe leżenie.
Z balkonu podziwiałam swoje okolice

Miałam pracowity dzień, ale zrobiłam drugi bukiecik


Wstyd się przyznać, ale wsuwaliśmy z Mężem na stojąco w kuchni