Forum Ogrodnicze Oaza

Babcia Ala wrote:
W miejscu osłoniętym od wiatru, dodatkowo za skrzynką balkonową tyle pokazywał. Teraz twierdzi, że jest 9 stopni. Jakby nie patrzeć, mieszkam po południowej stronie miasta - może to ma jakieś znaczenie

Optuję za ryżem. Jako bezglutenowiec kupię każdą ilość. A na poważnie, przykro mi, że u Ciebie pogoda do bani. Znam ból robienia czegokolwiek w ciężkiej glebie - dziś na działce załatwiłam widły.

najemnik, ostróżka powiadasz? No to się dziś popisalam geniuszem zła:
W chwili słabości intelektualnej chwyciłam za kosę i machnęłam kilka razy, bo co mi te jaskry nad kolana już urosły i jeszcze agrest zagłuszają...

Mnie się już płakać chce z powodu deszczu. Wszystkim chętnym wyślę deszczu ile się da.

Ludzie, nie pada W tak sprzyjających okolicznościach pogody wyszłam oczywiście na polowanie. Już po prostu nie mogę Na porzeczce czerwonej utłukłam z 50 szt. Na szczęście na kwietnikach w niektórych miejscach tak się byliny rozrosły, że będę mogła bezpiecznie trochę kulek rozsypać
Ostatnie tulipany cieszą oczy


Mam jeszcze jedne późniejsze, które dopiero zaczynają.
Glicynia też zaczyna ładnie kwitnąć. Zawsze mamy obok niej ławeczkę, ale w tym roku ławeczka jeszcze na strychu


Spokojnej nocy

Nowy dzień i nowy deszcz, pada dość gęsto i równo , ten tydzień nie sprzyja mi coś w temacie prac ogrodowych.

Wspomnienie weekendu daje mi nadzieję...

Adamie, takich zdjęć w ten deszczowy ranek nam trzeba
Pada, na termometrze 10 °.
W tym tygodniu, nie tylko z powodu pogody odpuszczam sobie ogródkowanie Miłego dnia i dobrej pogody

U mnie chwilowo nie pada ale gęsta lepka mgła wisi w powietrzu, pogoda nie sprzyja pracy w ogrodzie. Dobrego dnia

Wczorajszy dzień był zimny, 12 stopni, wiatr i od południa deszcz. Całą noc lało. Teraz jest 11 stopni, na razie nie pada i oby tak zostało.

Jak mi się podobają takie ogrody, gdzie w tle widać pola! i te polne kamienie jako obrzeża -
Nie no, Marzenko, te 11 stopni to by mogło podrosnąć.
U mnie też tyle.
Na razie i tak nie najgorzej, padać ma tylko trochę, po południu, teraz dość niebieskie niebo z "barankami".

Profit taki, że kwiaty kwitną pomaleńku, kończy się druga dekada maja, a stan ogrodu jak w początkach pierwszej.
Jak ktoś hoduje "jedzonko", pewnie mu to przeszkadza, mnie nie tak bardzo.
Mój "ogród sałatowy" ma się nieźle, też powolutku powiększa objętość:



Piękny zapach dziś zostawiam:



Lepszej pogody wszystkim!

Po wczorajszym deszczu dzisiaj słoneczko z rana. Otworzyłem folie i wróciłem do domu z pasażerem na gapę.

Jestem zajechana bardziej niż koń po westernie. Pogoda daje mi popalić, za duże skoki ciśnienia, a musze działać. Funieczka też swoje dokłada - nie pamięta, że już wychodziła, czasami nie pamięta po co i wychodząc 3 x w ciągu godziny "na pusto", załatwia się w domu. Ale jak na psią babcię - skończona 15 - "działa" chyba nawet lepiej ode mnie:


To ta na pierwszym planie.

Co do pogody - od zaprzyjaźnionego rolnika na takie pytanie usłyszałam: "a weź mnie ku*** nie denerwuj". Zgadzam się...
W sobotę w końcu dojechała koparka - bo jej właściciel i operator, też rolnik, nie dał rady wjechać w pole.


Dzwoni do mnie w poniedziałek (bo miał kończyć wykop) czy może jechać w pole (orać POD OWIES ) bo trochę obeschło. Obśmiałam się, bo przecież wiadomo, że mój wykop poczeka.
Ale zobaczcie za połową maja, a owies nie posiany... Porażka. Co ciekawsze owies, który posiał na początku maja jest taki sam, jak ten z początku kwietnia.
Będzie niewesoło - nie każdy może (=ma potrzebę) posiać grykę.

Kawa, przejrzeć na oczy, ogarnąć zoo i do pracy.


Spokojnego dnia.

Lubuskie 12 st , słonecznie
Miłego dnia życzę wszystkim

Od wczorajszego wieczora pada deszcz, ziemia opita na full, zbiornik 1 tys. litrów zapełniony.

Taka pogoda, że nic się w ogródku nie podziała.

Tyle wody, że można oczka wodne zakładać. Nadal jest 5 tysi dotacji?

Z drugiej strony cieszą się porzeczki i agresty bo mają z czego czerpać na wiązanie owoców. Od dawna grona nie były tak wypełnione.

U mnie też pada. Przed pierwszą burzą w niedzielę przesadziłam kwitnące ostróżki i siewki miesięcznicy. Dzięki temu że pada przestałam się o nie martwić. Tak to latałabym i podlewała co i rusz.
Warzywa rosną, pierwsze rzodkiewki wyrwane. Groszek w końcu wyszedł z ziemi a fasolki zaraz będą potrzebować podpór(ktorych jeszcze nie ma )
Kwiaty trochę oklapły od deszczu, ale dają radę. Gorzej ma mój luby w polu. Kiepsko z opryskami a choroby nie próżnują.
Młoda miała mieć dziś wizytę u pulmonologa i zagorączkowała. Wizyta przełożona na wrzesień
Wogóle odkąd jest covid to jakaś mało odporna się zrobiła, ciągle coś łapie. Muszę odwiedzić alergologa. Jest opcja w tę stronę.

Już się pogodziłam z myślą, że powinnam kupić kajak. Łatwiej dopłynąć na działkę niż dojść. Moja na szczęście nie pod wodą, ale nad wodą niewiele. Wejść się w grządki nie da. Ogórki nie posiane Mam tylko groszek i rzodkiewkę, rachityczne, ale są. Reszta, wysiana 1 maja (skorzonera, marchew, naciowa pietruszka, buraczki, rukola, pekińska, sałata rzymska) nie wykiełkowały. Raczej nie spodziewam się żeby coś urosło. Muszę posiać jeszcze raz, tylko kiedy obeschnie żeby wejść? Posiałam ogórki do doniczek, może wykiełkują z rozsady? W altance siane 1 maja maja dopiero liścienie. Chyba zaproszę towarzystwo do domu.

Dzisiaj względnie ładnie

Nawet jakiś czas świeci słońce






Przynajmniej na balkonie zaczyna się robić kolorowo

W gruncie masakra

Ledwo co Rośnie, a jak urosnie to wpitola ślimaki

Jest środek na ślimaki "Pełzakol" rozkłada się i nie ma karencji, można sypać w warzywach. Trochę drogi bo 40zł za kilogram ale działa, przetestowałam w zeszłym roku a nagich było u mnie pod dostatkiem.

Lukas79, to modre co to za roślinka, nie mogę sobie przypomnieć...