Forum Ogrodnicze Oaza

Mój znajomy kupuje na targu pomidory dziesiątkami kilogramów, zwykle w sumie 120-150 kg. i przerabia na sok. Twierdzi, że
nic lepszego do picia zimą nie ma.

Leszek1 wrote: A może Małżonka podniesie ten szlaban jak sam zaczniesz robić przeciery
No chyba że nie masz już miejsca w spiżarni

renons wrote:
Wiesz, umówiliśmy się kiedyś, że na Straganiki przysyłamy nasiona pozyskane ze zdrowych pomidorów bez jakiejkolwiek deformacji czy skazy - nie chciałabym narazić nikogo na "niespodziankę", więc akurat Fatimę z mojego poletka zostawię w swoich rękach, ale jeśli ktoś wyrazi chęć na takie nasiona, to bardzo chętnie się podzielę drogą "prywatną".
Na Straganik przygotuję inną ofertę, mam nadzieję, że znajdą się osoby chętne na adopcję

W gruncie mam 22 krzaczki, czyli niewiele, a na dodatek wiele wyższych gron kwiatowych uschło, więc plony przeznaczam na bieżące spożycie. Ewentualna nadwyżka pójdzie na przetwory, natomiast pomidory na przecier ( obowiązkowa pozycja w spiżarni ) kupię na rynku.
Pamiętam jednak sezon ( bodajże 2019 ?), kiedy zbiór z 25 krzaków liczył 80 kg. Ech

Aniu, dziękuję za przypomnienie... już wcześniej upewniłem się u Marzeny co do zasad, tak więc jeśli się uda pozyskać nasiona na Straganik to na pewno z wszelkimi szykanami ... , a dla siebie podobnie jak Ty
U mnie większość pomidorów ma opóźnienie 2-3 tyg... zaczyna dopiero dojrzewać z powodu popełnianych przeze mnie błędów (obsypywanie ziemią i zbyt duża redukcja liści w krótkim czasie).
Pozbierały się, a ja zaznaczyłem sobie po dwie sztuki na każdym krzaku które będę dopieszczał
Potem zapytam władze czy przysyłać
Miłego dnia... pzdr

KaLo, a znasz może przepis na ten sok?

W tym roku pomidory w szklarni to porażka. Likwiduje już niektóre krzaczki.Za to w gruncie prawdziwy dla mnie szok.Zawsze miałam ładne pomidory,ale nigdy takich.Zbieram co drugi dzień po 2-3skrzyneczki,bo tyle jestem w stanie przerobić jednorazowo.Dzisiwjszy zbiór oddałam koleżance.
Wydaje mi się, że ich ilość na krzaczkach się nie zmniejsza.

Marysiu
Pokażę moim pomidorowym cudakom zdjęcia Twoich cudów - może choć zarumienią się wcześniej ze wstydu, bo o poprawie plenności możemy pomarzyć

Moje skarby pod chmurką przetrwały. ostatnio byłem prawie dwa tygodnie temu. została zielenina a dziś piękne kolorki. Niestety wiązały słabo bo tylko przeważnie do drugiego grona więc jak zerwę to co jest to niewiele zostanie. I tu pytanie, ostatnio pryskałem Infinito, czy warto za parę dni prysnąć Revusem czy dać im wolne i niech same walczą o siebie.

podjadek wrote:
Właśnie o to chodzi że półki już pełne ,a dzieci daleko i we dwoje tego nie przejemy .

Mówię to szczerze.
Marysia Koma jest niekwestionowaną pomidorową królową 2021.
Piękne pomidory

Moje dzisiejsze



Moje dzisiejsze.
Sporo mam pociętych przez gąsienice, ślimaki i coś jeszcze.
Wygląda jak Tuta absoluta, oby nie.

renons wrote: Ależ oczywiście, podaję
100 kg pomidorów, sokowirówka, tak ze 300 słoiczków "dżemowych" duży gar lub piekarnik do pasteryzacji, wolny dzień i dużo samozaparcia. Coś pominąłem? A tak, jeszcze flaszka bo na trzeźwo nie da rady tego udźwignąć . Można też na raty ale wtedy trzeba więcej flaszek.

Beatko,pięknie dziękuję, ale jest nas duuuuzo więcej zasługujących na takie tytuły.

Adasiowa wrote: Jakiś czas temu krążył taki dowcip.
-Sąsiedzie, piękne u pana pomidory i jak szybko dojrzewają
-Bo ja sąsiadeczko droga, jak jeszcze nikogo nie ma na działkach to rozbieram się , chodzę nago między krzakami i one takie ze wstydu rumiane się robią.
Mniej więcej po tygodniu.
-Chyba mnie sąd w maliny wpuścił z tymi pomidorami, u mnie nic nie pomogło, chociaż ogórki zaczęły rosnąć jak szalone!

U mnie też w szklarni porażka, a w gruncie nie mam. Kto mógł przewidzieć, że w tym roku w gruncie będą miały takie luksusy.
Trochę winię za to, ale nie wiem czy słusznie podlewanie przy pomocy węża pocącego. Pomidory dostają wodę, ale obok nich jest pustynia. Zastanawiam się, czy to jest dobre.

Pozbierałam, zapalone też.




Krzaki zdrowe.

2 tygodnie temu płakałam na zarazę. Szczerze, to myślałam że wiele nie będzie. Może uda mi się zrobić jeden czy dwa garnki przecieru i pojeść do kanapek. Ot i wszystko.
Jestem mega szczęśliwa, że jednak się myliłam. Zostały mi 2 opryski chemiczne z dozwolonych do wykonania. I liczę że jeszcze 2 zbiory będą jak ten drugi. Mimo wszystkich zarazowych zawirować i wyrzucenia kilku taczek liści i pomidorów jest mega sezon.

Pierwszy zbiór 2 tygodnie temu


I drugi zbiór, wczoraj:




Uwielbiam pomidory. Mimo moich tegorocznych błędów(brak oprysku Infinito gdy kwitnie 1 grono ) i tak są mega zbiory.
Koktajlówki prawie bez oznak zz oszałamiają ilością kg. Wielkoowocowe są gigantyczne. Nawet te co miały być średnich rozmiarów. Niektóre odmiany u mnie po prostu zdechły i brak owpców. O nasionkach nie wspomnę. Za to reszta, tadam

Ale niespodzianka!. Owoce Seniorów jak na razie wykazują partenokarpię.

U mnie Seniorki wyglądają tak: