Forum Ogrodnicze Oaza

Ania! tak mi Ciebie brakowało po powrocie na forum!

Aniu witamy

Tak jak pisałam była burza. Potem nie wiem, film mi się urwał. Zasnęłam. A nigdy nie sypiam popołudniami. Nawet w przedszkolu wychodziłam przed leżakowaniem...

I tak po tym deszczu, jak się już wyspałam, korciło mnie by iść powyrywać chwasty, ale ostatecznie zrobiłam lepiej, bo w końcu umyłam okna. I jestem taka zadowolona, że mam je z głowy!
Następne mycie na Boże Narodzenie. Może...

Oh, Adasiowa liczymy, że na dłużej, bo brakuje tych dokładnych opisów różnych kwestii w ogrodnictwie, mogłem sporo się nauczyć dzięki temu od Ciebie.

Pogoda nie jest tak kolorowa u mnie w mazowieckim, brakuje deszczu znowu od dłuższego czasu, lipiec był suchy a teraz znowu susza. Niby coś zapowiadają burze, ale z lichymi opadami. Codziennie z konewkami Z drugiej strony cieszę się na brak opadów, bo zaraza w gruncie nie zbiera żniw, codziennie obrywam liście z koktajlówki black cherry, chyba muszę opryskać dodatkowo innym opryskiem niż finito magnicur.

Aniu, jak fajnie, że jesteś

Zygowa wrote:

Mrzeżyno to moje miasteczko , gdzie się wychowałam , chodziłam do szkoły. Moja osada rybacka - rodzinne miejsce ,z którego wyemigrowałam w lubuskie.
A u mnie duszno , gorąco ale dobrze bo mamy żniwa .

Zapowiadana burza i opady w nocy ominęły mnie.
Od rana świeci słońce-temperatura obecnie 25 stopni,więc szykuje się kolejny dzień z temp.ponad 30.





Figo na dłuższe spacery wybiera się tylko wczesnym rankiem. W ciągu dnia szuka chłodu w domu.





Pogodnego, spokojnego dnia.




Aniu-

Aniu ale nam Ciebie brakowało
Aga

Aniu lubię ciasto ale bardziej interesuje mnie napitek.Witam serdecznie!!

Aniu, dobry duszku tego forum jak dobrze że znowu jesteś

Zygowa wrote:
Edyto, co prawda pół wieku temu, ale w ogólniaku miałam niezwykłego, szalenie wymagającego nauczyciele geografii i wiele do tej pory pamiętam. A na myśli miałam Waszą lokalizację w strefie najłagodniejszego w Polsce klimatu, tylko Szczecin i okolice leżą w obrębie 7b, na co z największą pewnością Bałtyk ma wpływ, pochłaniając ciepło latem i oddając zimą. Ale jak sprawy potoczą się w przewidywanym przez klimatologów kierunku, Wrocław pewno przesunie się z 7a do 7b, choć nie wiem, czy za mojego życia. Któż wie, młodym dziewczęciem będąc wyśmiałabym kogoś twierdzącego, że będę mieć figi w ogrodzie.



A do rzeczy: wokół mojego ogrodu wieczorem i nocą krążyły odległe burze, trochę padało - nie za wiele co prawda. Od rana znowu śródziemnomorsko , nie aż tak gorąco,by zasłużyć na "piekielne" przymiotniki (chyba), lecz od kiedy zza blokowiska wyszło - późno, o siódmej - wielkie słońce, dobra energia płynie wartko.

Zapach na piątek - pokryta jeszcze ciężką rosą Crown Princess Margaretha, wielkie perfumy i wielka uroda.



Pięknego weekendu!

A nie mówiłam Aniu Czekamy na Twoje wpisy również w innych wątkach
Wczoraj od rana był zwariowany dzień. Najpierw załatwialiśmy sprawy urzędowe, później jeszcze były zakupy w paru sklepach. Przyjechaliśmy padnięci do domu, a ja od niechcenia spojrzałam do internetu i zauważyłam ogłoszenie o sprzedaży takiego samochodu, jakiego szukaliśmy. Samochód, jak samochód, ale najciekawsze było to, że był do sprzedania o 4 minuty jazdy od naszego domu No to pojechaliśmy i kupiliśmy
W międzyczasie nawiedziła nas burza z okropną ulewą. To była ściana deszczu. Temperatura spadła do 25*. Wieczorem było przyjemnie i można było posiedzieć na tarasie.
Dzisiaj od rana świeci słońce i zaczyna się robić duszno.
Spokojnego dnia

Aniu, nie znikaj

Wieczorna burza przeszła bokiem. W nocy kolejna na szczęście nie groźna. Troszeczkę popadało, ale chyba tylko na tyle, że dzisiaj nie pobiegam z konewkami. Dobre i to.Tym bardziej, że przed nami kolejny upalny dzień.

Spokojnego, udanego piątku

22 stopnie w cieniu, słonecznie, mokre liście i trawa po nocnym potężnym deszczu z delikatnymi grzmieniami. Panowie od 8 podkaszarkami działają i koszą przy drodze trawę mimo, że jest cała mokra, nie zazdroszczę.
A pisałem wczoraj wieczorem, że może coś spadnie, a tu zaskoczyło mnie po północy jak dobrze zacinał deszcz z co najmniej pół godziny, trochę się obawiałem, czy nie zrobi szkód w warzywnych lisciach, ale na szczęście bez większych szkód, jedynie hortensja limelight wsadzona tydzień temu położyła się od ciężaru.
Miłego dnia

Aniu cieszę się, że jesteś

Edytko Szczecin jest piękny i prawie nad morzem... Kto to palnął w TV? "Stoję na Wałach Chrobrego i patrzę na nasze piękne morze"?
Mieszkałam na Osowie, pracowałam na Gontynce - piękne stare czasy. Potem pracowałam w Nowielicach. Z Nowielic wygonił mnie lekarz - dziwne miejsce - ciśnienie mi szalało. Trzebiatów pamiętam jako takie miasteczko bez wyrazu, jak wiele w Polsce. A tu słoń - fajne

Napiszę za Marlenką "ale i tak nie zamieniła bym naszej wiochy na żadne miasto"...

U nas burze, słońce i deszcz. Burze z tych "porządnych". Mimo bliskości "super odgromnika" dwa dni wyłączmy komputery z gniazdek. Wczoraj zaczeło grzmieć, jak tylko siadłam do pracy - "siła wyższa" stwierdziła, że powinnam jeszcze odpoczywać

Strat u nas nie ma, tyle, że fest podlane. Za to w okolicy wylewają małe rzeczki i Bóbr. Zalało kilka miejscowości.

Zdjęcie z przedwczorajszej burzy - nie moje, stąd, piorun uderzający w Górę Szybowcową





Wyczyściła się woda w Zalewie Pilchowickim:


Pokazały się pierwsze grzyby - na terenie kozaki (2) i stado zajączków, ale na sos było za mało - zostały "na wysiew"
Za to za płotem:





Ta roślinka też rośnie "w stanie naturalnym":


Spokojnego dnia, bez "atrakcji".

Zygowa wrote: Ja drugi koniec miasta, prawy brzeg, Dąbie konkretnie, mam tu swoje serce, swoją oazę i prawie święty spokój, pozdrowionka śle na drugą stronę

Dzień dobry moim Ludkom - bardzo dziękuję za tak ciepłe przyjęcie i powitanie
Chwilowo nie będę w stanie uczestniczyć w wątkach tematycznych, a to z tej prostej przyczyny, że oprócz czterech ostrych papryczek nie wysiałam żadnej rośliny: działka leży odłogiem, zaniedbana i zapomniana, ale mimo to obdarowała nas papierówkami, poziomkami, porzeczkami, czereśniami, agrestem i borówkami - wykorzystałam je do przetworów. Śliwki i wiśnie poddały się przymrozkom. Na krzakach aronii jest trochę czarnych perełek, więc jakiś dżem lub konfitura są w planach.
Kwiaty i zioła, te najsilniejsze, pozostawione same sobie rozsiały się i rozrosły. Kupiłam na ryneczku parę kg gruntowych pomidorów i zabieram się za przeciery - ku chwale pomidorówki
Poznań upalny, duszny, zakurzony i - na szczęście - stosunkowo cichy. Słońce zza chmur, leciutki wiatr i bardzo gorąco.

Śliwa w maju - jeszcze cała w bieli ...



Pozdrawiam cieplutko ...

Znowu mamy alerty - burze z piorunami i gradem.

Teraz mam trochę słońca ale jednocześnie jakieś bure chmury. Temperatura 22-23st.C.

Czy ja jeszcze mogę pociągnąć wątek o moim prądzie?
Króciutko - taka ciekawostka, zobaczcie na datę planowej odpowiedzi ... 17-09-2023

A nie powinnaś awarii zgłosić?
Ta data to chyba jakiś szablon - po prostu + 1 miesiąc od daty zgłoszenia.