Forum Ogrodnicze Oaza

U mnie dzień wyjazdowy. W perspektywie szpital raz, potem drugi raz...No cóż, trzeba sprawdzić pewne rzeczy i naprawić, co da się naprawić...

Dzień znów trochę zamglony, przez cały czas miałam wrażenie, że za chwilę będzie padać. Nie padało, najwyższa temperatura 22*, delikatny wiatr, jeszcze tak letnio.
Od jutro z synem wkraczamy w ogrody i wszystko likwidujemy. Jak popatrzyłam na temperatury w przyszłym tygodniu, to troszeczkę się przeraziłam. Musimy przez te trzy dni wszystko ogarnąć.

Ale tak z drugiej strony, wszystko pięknie rośnie w ogrodzie... i jak to likwidować.










Spokoju na najbliższe dni.

Mnie wczoraj serce bolało, jak wyrywałam pomidory Takie piękne, bujne, zielone i obsypane jeszcze pomidorami. Zdrowiusieńkie. Jednak z drugiej strony się cieszę, bo czas odpocząć. Miałam 24 krzaczki, a zebrałam przeszło 160 kg pomidorów Wystarczy
Dzisiaj niebo zachmurzone, ale wschód słońca był piękny, taki ognisty


Na termometrze 13*. Dzisiaj usuwam krzaczki papryki.
Spokojnego dnia

Poranek pokazał się z zamglonym słoneczkiem .Teraz słońca już nie ma a na nibie sporo chmur niebiesko-szarych.Podwiewa lekki wiaterek i właściwie to jest w miarę ciepło.Termometr teraz pokazuje 16,2*C.Ogólnie pogoda jest taka jeszcze letnia z zapachem jesieni,dobra do prac ogrodowych.Wszystkim życzę spokojnego dnia.

Teraz jest słonecznie, rano zanosiło się na deszcz. Dni coraz krótsze, noce chłodniejsze.

Wsadziłem dziś kilka tulipanów, przesadziłem część brunery. Na niedzielę rano zapowiadają ok. 3 stopni, to może u mnie być już przymrozek. Będę musiał ogarnąć do końca pomidory, zobaczę jak z paprykami. Wszystko zależy czy będzie przymrozek i zetnie krzaki.

Trochę popaduje. Nic gwałtownego, tyle, że musiałam wypraną bieliznę wsadzić do suszarki, czego nie cierpię.
Mimo deszczu i podmuchów wiatru dość ciepło, w tej chwili 20 stopni.

Nic nie likwiduję, wniosłam pod dach tylko katleje, cóż, tropików to już nie a co się spodziewać. Papryki i pomidorki w doniczkach mają się doskonale, nawet begonie złapały drugi oddech.



Ale prognozy sprawdzam, oczywiście głównie pod kątem nocnych temperatur.

Spokojnego czwartku!

Dzisiaj 20 stopni.Odczuwalna dużo niższa,wieje silny,zimny wiatr.
Wykopałam z jednej grzadki marchew,została jeszcze jedna.Mieszanka warzywna do zup i sosów już w zamrażarce.

We Wrocławiu pokrapywało wczoraj od późnego popołudnia, a w nocy wręcz lunęło, w pojemnikach na tarasie około 3-4 cm wody.
Wstrętne suczyska zbudziły mnie definitywnie przed szóstą, wypuszczając je spojrzałam na termometr - było zdumiewająco ciepło, 15 stopni.
Potem musiała temperatura nieco spaść, ale chmury poszły sobie precz, a raczej na wschód.



Niemiec straszy trochę zimnymi dwiema nocami po weekendzie, na razie tarasowce korzystają z słońca i względnych temperatur.



Nawet ołownik, przycięty dwa tygodnie temu, postanowił wrócić do gry, ma dziesiątki kwiatostanów, które się rozwiną lada chwila.



Sprzyjającej pogody wszystkim!

W nocy spadło 7 l.wody na m2.Teraz jest słonecznie podwiewa spokojny wiaterek.W powietrzu jest sporo wilgoci.Niebo pokryte bbiałymi obłoczkami.Zapowiada się fajny spokojny dzień.Aktualnie jest 17,3*C.

Mnie bardzo bajeruje ta pogoda, już trzeci dzień z rzędu rankiem moje myśli krążą wokół likwidacji krzaków papryk i pomidorów, a potem wychodzi słońce robi się ciepło i odkładam to na kolejny dzień.
Mamy na razie ciepło tej jesieni i nadal okropnie sucho.

Za chwilę kolejny dzień, ale szybko chcę opowiedzieć o dzisiejszym.

Dziś było cieplutko, takie latoooo. Raniutko pobiegłam zobaczyć grzyby, no tylko maślaczki i tysiące kani, których nie zbieram.

Potem zbiory: jabłka, gruszki, orzechy... U mnie jest chyba tysiące wiewiór, które zrywają orzechy w zielonych skorupkach. Mam orzecha z wielkimi owocami, ale nigdy nie mam z niego orzechów. Jak chodzę na grzyby to znajduję te orzechy poroznoszone przez wiewiórki.
Laskowych mam z siedem, ale też nigdy nic nie zebrałam, bo wiewióreczki były szybsze...



Jest 1.30 dolało przez trzy minuty...

Ewuniu, ja tam bym wiewiórkom orzechów nie żałowała. Do "mojego" parku ludzie wręcz znoszą torby orzechów i wysypują - w dzielnicy jest bardzo wiele starych, może jeszcze poniemieckich drzew.
Poza tym "złodziejami" wcale nie są tylko śliczne rudzielce, również krukowate masowo robią sobie orzechową dietę. Moja uliczka jest obsadzona drzewami leszczyny tureckiej, tych orzechów wrony nie są w stanie rozłupać, to czyhają na samochód - i z wysoka rzucają zdobycz pod koła.
W ogrodzie rokrocznie wyrywam kilkanaście samosiejek orzecha włoskiego, choć w sumie to nie samosiejki, tylko wronie sadzonki.

A w temacie - po ślicznym poranku zebrało się sporo chmur. Wieczorem i w nocy trochę kropiło, być może będzie ciąg dalszy.
Zdjęcie o ósmej rano.



Miłej soboty!

Poranek zaczął się z temperaturą 13,2* i było dość chłodno.Wczoraj późnym wieczorem spadało ok.1,.l/m2 deszczu.Od rana było słoneczko i mocniej wiało.Teraz na niebie królują chmury i słoneczko w schronie.Aktualnie termometr wksazuje 21,2*C i podwiewa zimny wiatr.Jest nieprzyjemnie.Dziś odwiedziny w lesie i tylko 6 prawdziwków i 1 kozak.U mnie jeszcze nie ma wysypu.Być moż jutro zaliczę lubuskie,a wszystkim życzę spokojnego weekendu.

Tak tak dla wiewióreczek wszystkie orzeszki świata.










Nasza Weronisia
Znajomi, do których trafiła mówią, że nadal się u nich stołuje.

Pogoda. Chłodno. Jesiennie. W nocy padało. Teraz 15 stopni i pełne zachmurzenie. Dogadzamy sobie racuszkami.

Niemiec wieszczy przy gruncie mróz z poniedziałku na wtorek. Muszę iść wszystko co się da - a nie toleruje spadku temperatury - obrać i poznosić do domu.

Mam tych orzechów na dwóch działkach kilka, zebrałam półtorej wiadra, nie wspomnę ile jest leszczyny... Mają raj, ja im nie żałuję, tylko potrzebuję trochę orzechów na kilka tortów w ciągu roku.

Dzień odrobinę chłodniejszy, ale dalej w krótkim rękawku, może dlatego, że ciągle w biegu.

Dziś wyprawa na grzyby, , przygotowanie ogrodu przydomowego na zimę. Kolejny kompościk się wypełnił, wygląda jak ciasto przekładane. Dwa komposty są już gotowe do sadzenia czosnku i cebuli zimowej.


Po 18 trzy godziny lało, siedzieliśmy z przyjaciółmi w altanie przez cały ten czas. To pierwszy raz w tym roku, tak długo padał, tak mocny deszcz.

Nad kominkiem mam schody i rewelacyjnie suszą się tam grzyby.




Dobrej niedzieli.

Wyobrażam sobie zapach w domu, Ewo!
Ja grzybów zasadniczo nie suszę, od wielu lat (ale też nie bardzo mam co suszyć). Jak coś znajdę, wędruje do zamrażalnika, to są moje zapasy na zimę. Nawet zawodowo zbierającą sąsiadkę z gór uprosiłam i sprzedaje mi przebrane i zamrożone.
Tymczasem we Wrocławiu może jeszcze nie mróz, ale ziąb, o wschodzie słońca 6 stopni, para z ust. To przez bezchmurną noc, teraz tak:




Kolejna noc ma być jeszcze zimniejsza, obawiam się jakiegoś "jęzora", szkoda, szkoda...
Tym cieplej pozdrawiam niedzielnie.

U mnie niedzielny poranek i 4^o na pluse, trawa bardzo mokra od rosy. W ogrodzie już po sezonie ale jeszcze widać efekty ładnej pogody

Poranek mimo słoneczka był zimny i wilgotny.Wczoraj wieczorem spadło kolkadziesiąt kropel deszczu.Tempertaura o godz.6 00 wynosiła +4 i+6*.Podwiewa zimny wiatr a na niebie sporo biało-szarych chmurek.Teraz jest +12 i +18,2 w zależności od położenia termometrów.

samosiejki sałaty w namiocie.