Forum Ogrodnicze Oaza

Niedziela we Włocławku mokra od rana, dzień pochmurny, przymrozku nie było, niby zielono, ale drzewa zaczynają się przebarwiać. Miałam jechać na działkę szykować grządkę na czosnek i cebulkę - nici z planów, bo pada.
Ponieważ nie muszę wstawać, to tak sobie z Tośką pozwalamy ja 2 kawka i forum, ona:



Spokojnej niedzieli dla Was

Wczoraj był słoneczny, piękny dzień po nocnym deszczu, mogłam wreszcie obcinać byliny i ściółkować rabaty, nie skończyłam, jeszcze, jeszcze mnie sporo pracy czeka.
Dzisiaj wieje od południa, nie ma po co wychodzić - urywa głowę i żadnego zdjęcia nie zrobiłam.

To z wczoraj - obrazki jesieni.



Najbardziej optymistyczny z maczków.


Pogody ducha i pogodnej niedzieli

W nocy i rankiem mocno padało.W sumie spadło 7 l/m2.Teraz wyszło słońce a ok.godz.11 wystąpiła potężna wichura.U mnie szkód nie ma iiale u siąsiada wywaliło duży namiot imprezowy.Zatrzymał się tuż przed moim ogrodzniem.Ja tylko miałem zasypany balkon liśćmi z brzoskwini.Rano termmetr wskazywał 10,1* a teraz jest 16*.W powietzu czuc nadmiar wilgoci,mocniej podwiewa i pomimo słoneczka jest zimno.Spokojnej niedzieli.

Oj, u mnie 7 stopni, wieje i gradem ciska
A ranek zwiastował całkiem ładny dzień.
Przy takiej pogodzie ośmieliłam się wziąć sekator i przenieść trochę zapachu do domu.

Poranek słoneczny, z silnym i o dziwo ciepłym wiatrem. Koło południa temperatura 15*.
Przed 15 zaczęło się chmurzyć. Byłam w lesie, momentalnie zrobiło się szaro i zaczął kropić deszcz. Teraz LEJE, zacina w okna i wiatr hula jak szalony, już nie jest ciepły...

Dobrze, ze można rozpalić w kominku i już jest cieplutko.

A to skraj mojego lasku, w którym zbieram swoje grzyby.




A to widok z okna, przy którym mam komputer i piękne widoki zachodów słońca w różnych porach roku. Nad nami czarna chmura, a daleko na zachodzie jasność.




Ciepła w ten chłodny październikowy wieczór.

lusinda wrote: Ewuś, a mnie nie, odczuwam niedosyt

Nie wyszłam dziś z domu, tylko do kotów, wiał zimny, szalony, porywisty wiatr, głowę chciało urwać. A orzechy ciągle spadają, znowu trzeba zbierać

Babcia Ala wrote:
Od czasu do czasu mam tak, jak Ala - i wtedy mnie wywiewa, przeważnie na Południe właśnie.
Jakkolwiek niebo nad moją karkonoską chatką bywa niebywałe.
Bo we Wrocławiu to nie ma co nawet w nocy podnosić oczu w górę.

Ale dziś zanosi się na nieco lepiej, iż wczoraj, gdy to podmuchy prawie spychały mój dość ciężki jak na osobówkę samochód z szosy, gdy jechałam z gór do miasta. Wygląda, że wicher wyrobił normę na kilka tygodni co najmniej i sobie poszedł.
Powoli wypełza słońce.



Nim się wzbiło nad blokowisko, tarasowy termometr pokazywał 7 stopni, nawet hibiskusy nocowały pod chmurką. Mam plan zostawić je tam w najbliższym tygodniu. Wniesiony do kuchni natychmiast rozwija pąki.



Moją rodzinę i przyjaciół nawiedzają różne wirusy, miejmy się na baczności. Zdrowia wszystkim!

Nad miastem zaciągnięte niebo ,wieje wiatr ,
raz mocniej raz słabiej.
Na słońce się nie zanosi .
Temperatura aktualnie 9 stopni,na jezdni woda ,padało
Dobrego dnia ,chyba pod kocykiem i z
To już wspomnienie lata .


Jesienny ostatni chyba bukiet .

Od trzech dni w nocy i w ciągu dnia leję.Myślałam,że wczoraj jak rano było słonecznie,dzień będzie pogodny.Niestety,trwało to krótko i zaczęło padać, co trwa do tej pory.Temperatura 7 stopni.

Jest zimno pomimo słoneczka.Wieje mroźnawy wiatr a termometr aktualnie wskazuje 17,2*C..Słoneczko momentami zanika ale deszczu nie ma.Sobotnie grzybobranie już prawie w całości zagospodarowane.Spokojnego popołudnia.

Połowa października, pogoda odpowiednia do tej pory roku. Najwyższa temperatura w ciągu dnia 12*, dość silny, chłodny wiatr, czasami przebłyski słońca. Po szesnastej zaczął kropić deszcz.

W końcu zabrałam się za truskawki i porządki w ogrodzie, matko ile tego jest... Trochę mi się zejdzie, dzień coraz krótszy, a sił też jakoś tak mniej.

Do lasu nie chodziłam a, że las mam wszędzie, przy kompoście znalazłam borowika i kilka rydzów.

Niebo spowite ciężkimi chmurami, słońce zachodziło na czerwono.







Dobrego i ciepłego wieczoru.

Dzień zapowiadał się ponuro. Nawet rano pytałam, kto zgasił światło Później jednak zrobiło się słonecznie. Temperatura nie powalała, bo było tylko 12*. ale przynajmniej za kołnierz nie kapało. Układałam do przechowywania marchewkę i pietruszkę. Przesypane piaskiem są już w inspekcie. Zostały jeszcze selery na grządce, ale z nimi nie będę się spieszyła. Przymrozków nie zapowiadają, więc może jeszcze trochę podrosną.
Spokojnego wieczoru

Ponuro to było dziś, o 7 mroki, zawarte chmury. Dzięki temu nie tak zimno, 6° .
W tej chwili przedziera się słonko, może mu się uda. Mam jeszcze sporo cebul do uziemienia .

Dalie nadal z uporem kwitną.

Do południa pochmurnie,teraz świeci słońce, temp.14 stopni.

Spokojnego popołudnia.

Poranek dość ciepły, słoneczko dopiero wyjrzało po południu, dość wietrznie. Jesienne barwy dochodzą do głosu - pięknie przebarwia się winobluszcz i klony. Już teraz po wieczornym spacerze czuć, że będzie przymrozek

Zimno. Jednak obyło się bez przymrozku, przynajmniej na termometrze Ciekawe czy dalie dalej stoją, teraz nie widzę, bo jest jeszcze ciemno i jest mgła. Patrząc teraz za okno, to aż się wierzyć nie chce, że to ma być piękny słoneczny dzień. Oby.
Pięknego, słonecznego dnia

Widząc wielką pełnię księżyca i zapowiadane minimalne +4 miałam duże obawy i rzutem na taśmę otulałam kocami cytrynę, chyba jednak skończyło się na minimalnie ponad 0. Co prawda w trawie takie siwe plamki:



lecz tylko lokalnie. Dalie zdają się zachowywać turgor. Słońce wyszło i szybko rozprawia się z ziąbem.



Jeśli przetrwają kolejną noc, jest szansa, że wykopki dopiero w listopadzie.

Dużo energii z nieba wszystkim!

Nocka minęła z temperaturą +6,1*C.Przy gruncie o godz.7 45 było +3*C.Ok.godz.8,30 zaczęła osiadać mgła i pokazało się słoneczko mocno walczące o prymat na niebie.Teraz słońce i jest i go nie ma.Zaczyna mocniej podwiewać zimny wiatr.Pogoda typowo jesienna.Wczoraj wysadziłem czosnek i mimo wcześniejszych opadów w gruncie nie jest za mokro.Aktualna temperatura wynosi 9,2*C.