Forum Ogrodnicze Oaza

White Cherfulness

To ja pokażę swoje .Niestety nazw nie znam

Łatka wrote:
Aniu dziękuję za identyfikację, ten żółty z trąbą jest raczej duży. Niestety nie mogę go zmierzyć, bo już przekwitł.

Bardzo duży to może być też Carlton. Baza odmian podaje jego średnicę jako 11 cm.

W Karkonoszach też dopiero rozkwitły wczesne odmiany.

Babcine białasy dziś wypatrzyłam:

Ostatki we wrocławskim ogrodzie:
Acropolis - sadzony jesienią, coś dwie cebulki (nietanie )



Odnalazł się Great Leap, bardzo ciężkie "głowy" wiecznie spuszczone





Za to odmiana jonquilla Baby Moon nie tylko dzielnie "stoi", ma kilka (drobnych) kwiatków na pędzie, co przedłuża kwitnienie, delikatnie pachnie - ale i mnoży się jak króliki.



Te też pierwszy sezon - Sinopel

Aniu, biało-zielonego jeszcze nie widziałam , bardzo ciekawy.

Aniu, no i kolejne sobie upatrzyłam u Ciebie do mojej kolekcji

Babcine najpiękniejsze:


Pozdrawiam.

To prawda, choć podobno o gustach się nie dyskutuje. Ale bezspornie najpiękniej, najmocniej pachnące. Z tym, że jeśli nie dostałeś cebul z starego ogrodu (a może odziedziczyłeś?) , to zapewne jest to niezupełnie "babciny" botaniczny, tylko Narcissus poeticus var. 'Recurvus', jak moje:

Wszystkie moje a'la 'babcine' pochodzą od cebulek, które wykopałem kilka lat temu z łąki nauczycielki angielskiego. Ona kupiła kilka hektarów gruntów, w tym na części była podmokła łąka, na której rosły kępy tych narcyzów. Najbliższe zabudowania w odległości około kilometra.
Jak tam wyrosły?.?.? Tego nikt już nie odgadnie.
Czy 'babcine', czy 'Recurvus' wg mnie najpiękniejsze.
Pozdrawiam.

I ja uważam je za najładniejsze. Moje (babcine po babci oraz babcine po babci znajomej, która od klku lat sama jest babcią ) dopiero w pąkach. W ubiegłym roku zastrajkowały i w ogóle nie kwitły, w tym - będzie 6 kwiatów. Szału nie ma, ale dobre i to.
Bardzo też lubię odmianę 'Thalia'. Miałem, ale przez lata wyginęły.

EDIT: Aniu, 'Sinopel' rewelacyjny.

Tak są wspaniałe a zapach przypomina mi dzieciństwo w ogrodzie babci, kwitły u niej lepiej niż u mnie, ale nie potrafię odróżnić je między sobą, bo są botaniczne i nie i tzw. wonne, jedne mają żółta koroneczkę zamiast czerwonej a inne pomarańczową.

Babcinie i u mnie zaczynają:

Słuchajcie, mam pytanie odnośnie żonkili (tych babcinych, żółtych z wielkimi trąbami): jaka to jest odmiana? Pytam o odminę, bo nie sądzę, żeby to były jakieś botaniki. Chciałbym je posadzić u siebie, ale nie wiem czego właściwie szukać.

Mateuszu, po pierwsze - uporządkujmy pojęcia. Te "żółte babcine" to nie są żonkile. To narcyzy trąbkowe. Popularne i oferowane powszechnie (we właściwej porze) odmiany to Dutch Master, Golden Harvest. Te pierwsze należą do najwcześniejszych odmian. Polecam z tej samej grupy Mount Hood - startują jako żółtawe, zmieniając barwę na taką...mleczną. Żółta trąba i kremowe płatki - Goblet. Popatrz na poprzednie strony - na pewno jeszcze coś Ci się "rzuci w oko".
Prawdziwe żonkile to narcyzy jonquilla - pachnące, przeważnie kilka kwiatków (drobniejszych) na jednym pędzie. Serdecznie polecam!

Aniu, wiem, że to są narcyzy. Znane mi też są N. jonquilla. Sądziłem, że gdy napiszę 'żonkile' łatwiej będzie domyślić się o jakie rośliny mi chodzi, bo chyba dość powszechne jest określanie tym mianem narcyzów, o które zapytałem..?

Będzie to odmiana 'Dutch Master'. 'Mount Hood' - piękne, jak najbardziej w moim guście. Dzięki za pomoc.

Moje staruszki już prawie...

Nie jestem fanka narcyzów, ale dostałam w gratisie takie, calą zimę przeleżały w woreczku zapomniane, wsadziłam na wiosnę i zakwitły.