Forum Ogrodnicze Oaza

Czy u was też hiacynty wychodzą już z ziemi?

Zdjęcia są dzisiejsze.

O rany... Na szczęście u mnie takich nie widziałam (co nie znaczy, że ani jeden nie wyściubia nosa).
To są sadzone w tym roku? Wyglądają troszkę, jak pędzone i wsadzone po przekwitnięciu. Mogę się jednak mylić...

Aniu,tak masz rację,te hiacynty były posadzone po przekwitnięciu, ale nie pamiętam kiedy
Myślę, że wczesną wiosną, bo zimą miałam je w kompozycji.. Ciekawe czy przetrwają zimę

O rany, dziewczyny... Czytałam ostatnio, że do końca roku ma być tak łagodnie, z kilkoma krótkimi "zimnymi epizodami". Zdążą Wam zakwitnąć te hiacynty Zupełnie już nie wiadomo, co kiedy sadzić. Ja swoje dopiero dzisiaj posadziłam, i jeszcze kilka różnych cebul mi zostało na weekend.

Niebywałe!!! Hiacynty w gruncie w listopadzie, widok zdumiewający

Lekki przymrozek chyba nie zaszkodzi, ale większy mróz z pewnością je uśmierci

U mnie nie wychodzą , sprawdzam codziennie . Choć myślałam, że jeden ( pędzony) wyłazi, ale okazał się być cebulą

Zdjęcie dzisiejsze

A u mnie ani śladu czegokolwiek... I teraz nie wiem: cieszyć się, że cierpliwie czekają, czy martwić, że pewnie wszystko wymarzło?

Raczej chyba cieszyć - coś nie wierzę (mimo tymczasowej wiosennej prognozy, do 18.02 cieplutko), byśmy się tak całkiem wywinęli mrozowi.
Hiacynty Małgosi kupione rok temu jako podpędzone - i potem wsadzone do gruntu. One zawsze niewczesne zapędy mają.
Migdałku - na moje mocno tupnęłam noga i siedzą cicho, wychyliły co najwyżej czubeczki liści.
Zakopane solidnie na pewno Ci nie zmarzły, nie przy dotychczasowych temperaturach, słowo.

Moje były ekstremalnie późno sadzone, jakoś listopad/grudzień chyba? Mogły się nie zdążyć ukorzenić... A teraz takie kałuże na działce stoją, że aż strach, między innymi na części cebul właśnie. No nic, poczekamy, zobaczymy. Balkonowe też jeszcze nie wychodzą.

To wcale nie "ekstremalnie późno sadzone", w ostatnich latach przecież ziemia nie zamarza w starym roku. U mnie fachowa ekipa ukwiecała wiosennymi cebulami kwartały trawników jakoś tak końcem listopada.
Swoją drogą - nie mogę się doczekać, bo to będzie mój codzienny widok.
Prędzej przemarzną w donicach, niż w glebie.

Na pewno masz rację, tyle że ja mam doświadczenie z donicami, a z glebą - jeszcze nie Stąd się martwię - pewnie na zapas i niepotrzebnie.

Wiedziałam, wiedziałam, że pierwsze wiosenne kwiaty pokaże Gosia352 - od kilku lat ta sytuacja się powtarza.
Podejrzewam Cię o konszachty z "górą"

U mnie też kompletna plaża - cebulowe nie drgnęły

Wykorzystałam wczoraj okazję , że większość śniegu stopniała i zajrzałam pod gałązki świerkowe. Nic nie wyłazi. W nocy znów dosypalo , ale jestem spokojniejsza , że wszystko w ziemi schowane.

Mniej więcej w połowie lutego pokazało się kilka hiacyntów - w zacisznym miejscu ogrodu:



Jednak na razie kwitnie tylko jeden - Lidlowy w mieszkaniu

24.02.

A ja mam już 20 cebulek które może uda mi się przetrzymać do jesieni i później wysadzę do gruntu. Niektóre na pewno zakwitną. Czekamy do wiosny

Wreszcie naprawdę kwitną, i to nie jakieś tam podpędzone , przywleczone ze sklepowej półki - może jeszcze nie eksplozja, ale widać. I czuć

Delft Blue - może i pospolite, ale moje ulubione:





Te Royal Navy - niby można się dopatrzeć, że pełne, ale jak to się trzeba schylać...



I okrzyczany Dark Dimmension - fakt, ten rośnie bez wykopywania chyba czwarty rok i nieco mu się skarlało...



Ma jeszcze trzech młodszych braciszków - zobaczymy, jak się rozwiną.

Łatka wrote:
Gdzie kwitną to kwitną
U niektórych dopiero wychodzą z ziemi , ale już widać, jakie będą kolory .