Forum Ogrodnicze Oaza

Widać na tych blaszkach numery wybite znacznikiem do metalu



zdarzało się, że napis znikał, numer jest absolutnym zabezpieczeniem ....








Wpisane są rejestrze alfabetycznym i /druga część rejestru/ w numerycznym

no, zaraz kończę... było w odcinkach, w paru postach, bo zdarzało mi się, nie wiem czemu, znikał mi tekst, drugi raz za Boga bym nie pisała.....

-napisy kiedyś robiłam minią, było to trwałe , ale BARDZO uciążliwe
teraz markerem - ale uwaga ! te tanie wodoodporne /7, 8 zł/ nic nie warte, znikały po 3, 4 miesiącach, ale byłoby gdyby nie numer, na markerze musi być jeszcze zaznaczone, że światłoodporne / rok temu około 17 zł/.
Uff.. uff.. dosyć, wolę kwiatki wklejać

---

Piku
blacha była kupiona, daaaaawno, jeden arkusz to masa pasków, a z nich masa trójkącików. Jeszcze mój mąż żył,budował,prowadził pieczarkarnię, był sprzęt wszelki , między innymi gilotyna do cięcia blachy.
Lepiej zlecić w jakimś zakładzie. Odwiedzają mnie dość często wielbicielki skalniaków z Głogowa.... pozdrawiam ! Aniu; .
Ania ma już takie same tabliczki.

To jeszcze ja
Jaka grubość tej blachy i gdzie można kupić znaczniki do metalu?

Dziękuję świetny pomysł z takimi znacznikami blachę widziałam więc jest, pociąć też będzie można jest jakieś koromysło...tylko pieczątek z numerami brak Roślin też jest dużo nie podpisanych Ewo pomożesz kiedyś zidentyfikować kilka rojników, część kupiłam, część dostałam są nie podpisane

najpierw, zapomniałam dodać, że napisy można zdrapać żyletką, więc jeśli rośliny nie ma, wycofuje się tabliczkę , zdrapuje się /numer zostaje - będzie przydzielony innej roślinie/ - i do "bazy" wolnych tabliczek..
jeszcze jedno : zapisy w skorowidzu są ołówkiem, długopisem było by bardziej wyraźne ale omyłki było by trzeba skreślić
- zapisów dotyczących np likwidacji rośliny nie wymazuję zaznaczam : "lik" wiadomo na przyszłość, że tego nie chcę..
- roślina ginie - też nie wymazuję , zaznaczam: "zg" , próbuję jeszcze raz, albo trzeba odpuścić

---

Anna
o znaczniki /do wbijania na metalu/ pytać w sklepach metalowych
Z rojnikami Ci nie pomogę. Pisałam chyba już kiedyś na ten temat, raczej nie ma takich mądrych by to zrobić.Jeśli są z wiarygodnego źródła i oznaczone , tego oznaczenia bardzo dobrze pilnować....,
- problem w tym także, że nie tylko w zależności od rodzaju podłoża, stanowiska itd mogą inaczej wyglądać
- jeszcze wygląd jest uzależniony od pory roku, wiele z nich inaczej wygląda wiosną inaczej jesienią

---

Piku
nie mam czym zmierzyć grubości blachy, na oko , o,5 mm, można bez większej trudności zgiąć na pół, ale też bez trudności wbić w ziemię
- znacznik jest na którymś zdjęciu, więc można zorientować się o co chodzi

Jesteś prawdziwą profesjonalistką

Roma, kto mi tak ładnie popodkreślał, to Ty ?
tak jest lepiej, ale nie umiem ....
- powinnam poszukać wskazówek, kiedyś widziałam.... ale całą energię zużyłam

Ewo, Twój sposób oznaczania i ewidencjonowania roślin jest dla mnie inspirujący i jednocześnie zmobilizował mnie by zrobić coś podobnego u siebie
Na początku skalniakowej przygody myślałem, że mam świetna pamięć i że nie musze mieć etykiet. Później przekonałem się że przeceniłem moja pamięć. Obecnie używam plastikowych etykiet i ołówka tzw. ogrodniczego ( Garden pen Lyra), rośliny od innych kolekcjonerów zwykle są z etykietami i je pozostawiam. To jednak nie jest dobre rozwiązanie gdyż niektóre napisy wyblakły a brak zewidencjonowanych roślin powoduje, że nie zawsze wiem co mam. Twój sposób jest o niebo lepszy i chciałbym go zastosować. Mój kolego ma podobny, stosuje tylko tabliczki z blachy aluminiowej i wybija na nich nazwy roślin. Nawet chciał mi ofiarować takie metalowe znaczniki do wybijania liter i cyfr.
Czeski, a właściwie wzięty od Zdenka Rehacka, sposób określania wymagań roślin i mnie jest bliski. Fajnie że tłumaczenie jego opisu wymagań poszczególnych gatunków roślin skalnych zamieścił na stronie Witold Hoppel. www.alpines.home.pl/p/ramka.html

Ewo-staram się by tak interesujący wątek nie był zbyt rozciągnięty i dlatego pozwalam sobie na łączenie postów kiedy następują jeden pod drugim i są napisane w przybliżonym czasie.
Postaram się w ciągu dnia napisać do Ciebie pw z małą instrukcją

Roma
wspomniałam dlaczego tak rozdrabniam teksty : zdarzyło mi się parę razy, że nie wiem czemu znikł mi post, a tak się napracowałam, i wtedy machnęłam ręką, .... nie będę drugi raz pisać i koniec. Więc jeśli mi zależy, żeby nie stracić, wysyłam część. Wiem, że mogę kopiować, ale co chwilę ? pogubię się

Ewo, jesteś jak ten Pomysłowy Dobromir z dobranocki dla dzieci, którą puszczano przed laty.

Larix
znacznika liter nie stosowałabym z dwóch powodów : dużo więcej roboty niż napisanie , a jak dłłłługa nazwa ?
jeśli rośliny już nie ma , tabliczkę trzeba wyrzucić ... a numer nie stwarza takich trudności.
Wolę Rehaczka w oryginale np nie ma polskiego słowa "odkłon", a to czeskie jest bardzo komunikatywne

Ewo,wczoraj zaprzyjaźniona forumowiczka poleciła mi Twój wątek,zagladnęłam,popatrzyłam i coś mi zaświtało........Pasowało mi imię,pasował kształt zbiornika i ta pieczarkarnia....i cos od Włodka. .poleciałam dzis do piwnicy pogrzebać w stosach pism ogrodniczych i co?Pamietałam,że ma to być Kwietnik z dziewięcdziesiatych lat i znalazłam,nawet Twoje zdjecie jest.....to chyba dobre świadectwo wyjatkowości Twego ogrodu wydaje mi się,że był tez nastepny artykuł po latach,w innym czasopismie.....świat jest mały prawda?

Ewo, bardzo fajny sposób na oznaczanie a samo ewidencjonowanie roślin to już pierwsza klasa
Pomysł z numerowaniem roślin na znacznikach i późniejsze ich katalogowanie bardzo mi się spodobał. Coś mi się zdaje, że skopiuje u siebie

Jeśli pozwolisz trochę pomogę innym jakby też chcieli skorzystać z twojego pomysłu. Znaczniki, o których piszesz, fachowo nazywa się numeratory, można kupić w wielu wysokościach cyfr. Najprościej kupić w markecie z artykułami metalowymi (cena to kilkanaście zł.). Tam też można kupić dobre nożyce ręczne do blachy. A samą blachę można kupić w miejscach takich jak Hurtownie metali i wyrobów hutniczych, u producentów blachy dachowej trapezowej lub blacho-dachówki i u producentów rynien z blachy ocynkowanej.

piotrek_ns wrote: dodam jeszcze jedno źródło "zdobycia" blaszki -złomowisko.

no tak, było ,nawet w kilku pismach. No i koniec z konspiracją... ale to nie ważne. Ten większy reportaż faktycznie to 1997- w Kwietniku, zobaczyłam ten numer w kiosku Kliniki we Wrocławiu gdzie byłam w oczekiwaniu operacji serca....i podniósł mnie na duchu
No popatrz, zadziwiające, że po 17 latach, jeszcze ktoś tam zajrzał... /również zadziwiające, że jeszcze żyję/
- ale jakie zdjęcie... poszłam poszukać tych pism, a tam faktycznie jest zdjęcie. Ale o żadnym Włodku nic nie wiem, w tym numerze jest wzmianka o Radziulu, czyli o Gienku /ale autor zrobił z Niego Edwarda ?/

Ewo właśnie dlatego nie zdecydowałem się na te znaczniki, że wystraszyło mnie wybijanie długich nazw roślin. Twój pomysł z numerkami jest dużo lepszy i właśnie taki będę chciał zastosować u siebie. Dzięki, że mi go podsunełaś.
Ja czeskie słowo odkłon zacząłem rozumieć po wyjaśnieniach tego słowa przez Dagoberta Drosta ale najlepiej obserwując rośliny w górach.
Nie znam dobrego wytłumaczenia warunków jakie trzeba stworzyć górskim rośliną w ogrodzie na nizinach napisanego w polskim języku.
Ewo a może uda się Ciebie namówić byś podzieliła się swoją wiedzą i doświadczeniami w uprawie wybranych roślin skalnych. Byłaby to dla forumowiczów nie lada gratka i pomoc. Proszę zgódź się

Ewo ,jak wszyscy jestem oczarowana Twoimi skałkami , i zastanawiam się skąd takie zdobyć , a one są pod ręką , aż złość mnie wzięła że jestem tak mało rozgarnięta , tyle suporeksu zakopałam , wiosną muszę koniecznie odkopać , czym to barwić ?