Forum Ogrodnicze Oaza

Aniu musisz w tych górach kamerkę sobie zainstalować. Tyle wrażeń Cię omija.

Łatka wrote:
A jednak:





Chyba Sarah Bernhardt, prawda?

A już myślałam, że trzeba powiesić kłódeczkę na tegorocznym wątku.

Ku mojemu zsdziwieniu kwiat przetrwał gorący tydzień, troszke przypalony, ale jednak.

Proszę o radę. Co robić ?
Na liściach piwonii - kilku - są plamy, czy tak macie ? Czy to normalne ?
A część nie ma plam. Pryskałam i poparzyłam Pryskałam 2w1 Substral.




A jesienne liście mają się przebarwiać i zdobić, więc to choroba.

Ja też z prośbą ...
Dopadł mnie opad 10 minutowy gradu. Liście piwonii wyglądają okropnie i pytam doświadczonych co mam z nimi zrobić Niby obcina się dopiero jesienią ale czy w takim stanie powinny dalej być na roślinie ?

Krysiu ja bym zostawiła i udawała, że ich nie widzę . Zawsze to coś zielonego, a jak zielone to fotosynteza, a jak fotosynteza to gromadzenie składników pokarmowych na przyszłoroczne kwitnienia. Dopóki to są tylko uszkodzenia mechaniczne, a nie choroba, to nie ma sensu usuwać. A gdyby te rany dopuściły do jakiejś infekcji, to zawsze można opryskać. Profilaktycznie to można by jakiś oprysk eko zastosować, np. Biosept, czy inne czosnki, drożdże, itp. z całej masy naturalnych preparatów (w wątku warzywnym jest masa przepisów na naturalne opryski). Zmysł estetyczny musi to wytrzymać do jesieni.

Podobnie do Marysi - opryski i przetrwać do jesieni. W tym przypadku obcięte liście palimy, nie dajemy na kompost.

Za kilka dni będzie czas na przesadzanie piwonii, przynajmniej u mnie bo mają za dużo cienia i muszę im zmienić miejscówkę a ja ciągle myślę o bukiecie przywiezionym w maju przez moją koleżankę. Na pewno kwiaty były mocno czymś zaprawiane ponieważ koleżanka miała problem kilka dni z powrotem do kraju ponieważ miała z sobą maltańczyka i długo nikt jej nie chciał zabrać. W każdym razie bukiet piwonii po przywiezieniu stał u mnie ok. 2 tygodni i nieziemsko pachniał. Nikt nie wie co to za odmiana ale dla kwiatu i zapachu można by wydać sporo pieniędzy. Syn koleżanki pracuje w Holandii oczywiście w ogrodnictwie ale dla niego rośliny to tylko towar więc nie ma szans aby poznać imię tego cuda.

Jak myślicie, czy gdyby piwonie posadził w większych odległościach niż standardowo, to czy posadzone pomiędzy nimi dalie będą im szkodzić i czy dalie można co roku sadzić w tym samym miejscu?

Alu, nie bardzo poczuwam się do pouczania, jak być powinno, mogę tylko napisać, jak jest u mnie. Wszystko z wszystkim (no, prawie). Tak więc bywa, że dalie i piwonie są sąsiadkami. Raczej niskie dalie wsadzone w rabatę z bylinami (i cebulowymi), niż regularne i planowe nasadzenia.
Od kiedy dalie mam, sadzę praktycznie w tych samych miejscach. Podstawowa przesłanka to dla mnie możliwość dania wsparcia tym wysokim, bo jak wybujają, nie są "samonośne".

Z doświadczenia, nie z opisów, co rośnie wyższe ITOH-y czy bylinówki o kwiatach typu japońskiego? Wiem, że to zależy od odmiany, ale gdyby było trzeba uogólnić? I na jednego ITOH-a ile trzeba przeznaczyć miejsca?

Alu, znowu mogę tylko opisać, jak się sprawy mają u mnie.
Piwonie międzysekcyjne (ITOH) z czasem zachowują niziutkie "pieńki", więc robią się coraz większe, w tempie ślimaka, ale jednak. Na jedną sztukę bym przeznaczyła metr na metr, no nie na wyłączność, te numery to nie ze mną - sadzę 'W stópkach" wczenowiosenne niskie cebulowe, krokusy, irysy żyłkowane, niziutkie narcyzy typu Tete-a-Tete. Nawet hiacynty. Podobno narcyzy i hiacynty mają trujące cebule, może nornice o tym wiedzą?

Natomiast piwonie bylinowe to naprawdę bardzo różnie, nie mam aż tak wielu odmian, może spytaj Mirkę? Patrząc na jej zdjęcia domniemam, że sadzi dosyć gęsto (albo ma tak dorodne?).
Ja sobie całkiem dyletancko poczynam, sadzę po prostu tam, gdzie dam radę wetknąć, gdzie coś "wypadło". Ale rabata zakładana specjalnie to inna sprawa.

Wysokość piwonii to indywidualna cecha konkretnej odmiany. Jak uogólnić, gdy np.'Chameleon' ma 40 cm, a 'Doreen' 80 cm. Przecież nie napiszę się, że średnio mają 60 cm .
Niestety trzeba czytać opisy odmian i kierować się tam podanymi wysokościami. Ja sobie cenię opisy na forach, a nie dowierzam opisom handlowców. Hodowcy też raczej piszą prawdę, o ile mają chęć i czas pisać
Najczęściej podawany jest rozmiar w jakiś widełkach. W realu te niższe wartości mają młode piwonie, z czasem dobiją do maksimum.
A i jeszcze taki dylemat: ta sama piwonia w jednym roku może mieć metr, a już w następnym półtora. Taka różnica to może sporadycznie się zdarza, ale tak miałam z jedną moją starą piwonią. Chyba za dobrze podkarmiłam i pogoda jej sprzyjała.
I są ogrody, gdzie wszystko rośnie katalogowo, inne gdzie ledwo rośnie, a w jeszcze innych rosną mutanty giganty

Jeszcze jedno: ITOHy mają inny pokrój niż bylinówki. Zestawiając je razem dobrze wziąć to pod uwagę.

No to Ci pomogłam Alu . Nie zrażaj się jednak. Sadź piwonie, najwyżej poprzesadzasz (byle młode, bo przesadzanie starych piwonii, to... aaaj, nie będę Cię już straszyć przed nocą )

Wiem, że nic nie wiem , a tak bardzo chcę uniknąć przesadzania, bo siły mi nie wróciły i kopanie w mojej glinie mnie przeraża

Ja też nic nie wiem co urośnie za wyjątkiem swoich przesadzonych w końcu sierpnia. Na początku września dostałam od koleżanki trzy sztuki bo u niej rosły kilka lat i nie kwitły od kiedy je posadziła. Następne dwie dostałam od znajomych bo chcieli je wyrzucić, też nie rosły i nie kwitły. W obu przypadkach piwonie były posadzone za głęboko i nigdy nie zasilane żadnym nawozem na dodatek w złych miejscówkach. No to mam nieplanowany cały rządek piwonii w najbardziej nasłonecznionym miejscu. Teraz trzeba uzbroić się w cierpliwość w oczekiwaniu na kwitnienia nowości bo dotychczasowi ogrodnicy nic o nich nie wiedzą.
Moje piwonie są stare, przesadzane już kilka razy ale jakoś im to nie szkodzi tj. wędrówka w różne miejsca. Mam wczesną czerwoną, białą i blady róż - to były rośliny mojej mamy a jak jej zabrakło zabrałam do siebie ponieważ groziła im zagłada.

O, to mamy, Elu, prawie jak u Hitchcocka, zagwarantowany suspens aż do początku lata.
Ja się znam jak wilk na gwiazdach, ale pewno Mirka pomoże przy rozpoznaniu. A może dostałaś jakiś rarytasik?

Alu, bez przesady, nic się nie zawali, jeśli nawet posadzisz dość gęsto. To byliny, jednego roku rosną lepiej, w kolejnym może być gorzej - ten był dla piwonii bylinowych niełaskawy, grzyby atakowały pąki, sucho było, zwłaszcza w ogrodach o lekkiej glebie spowodowało to gorszy wzrost. Jeśli idzie o wysokość, nasz spis odmian chyba dość dobrze daje orientację - polecam.

Co do przesadzania niekwitnących, również ja tym się wczoraj zajmowałam, w górach, przeniosłam jeszcze dwie z czarnej dziury w miejsce, które powinno być lepiej nasłonecznione.

Alu jeśli masz bardzo zbitą glinę, to i tak dobrze byłoby ją trochę uszlachetnić kompostem, czy jakoś inaczej rozluźnić (może piasek ). Bo chociaż piwonie w glinie lepiej rosną niż w piachu, to jednak ich mięsiste korzenie potrzebują powietrza, jak każde. A jak już rozluźnisz, to i przesadzanie nie będzie strasznym wyzwaniem.

Na koniec sezonu piwoniowego kupiłam w markecie z przeceny zadoniczkowaną 'Highlight'. Pochodzi ze szkółki w Szczytnicy. Jeśli klienci nie pozamieniali znaczników, to może będzie zgodna. Było sporo piwonii: mniejsze po dyszce (już po przecenie) ale to był mix, zapomniałam od kogo. A ze Szczytnicy większe, droższe i oznaczone odmianowo, tylko 3 odmiany: 'Highlight, 'Red Charm' i 'Bartzella'. Ta ostatnia wiadomo, całkiem inne liście i pokrój. A te ze znacznikiem 'Highlight' miały ciemniejsze pędy i bardziej wybarwione jesiennie liście.



Mirko jak tam Twoja 'Highlight' zachowuje się jesienią? Czy mój nowy nabytek ją przypomina?

Posadziłam niedaleko 'Krystyny'. Jak zakwitnie zgodnie, będzie studium porównawcze ciemnych piwonii

A ja nie w doniczce, "goły korzeń".





U góry Salmon Chiffon, niżej Sword Dance, do obu śliniłam się dłuższy czas. Jak zobaczyłam, że są w ofercie tak-sobie-dobrego holenderskiego sklepu, postanowiłam zagrać w totka. SCh ma trzy solidne "kły", o ile zgodna, będzie dobrze. "Taniec z Szablami" natomiast dziwny, karpa spora, z niej wychodzi mały "pieniek", prawie jak w hybrydach międzysekcyjnych - i dopiero z tego "pieńka" trzy oczka, niewielkie.
Ten sklep ma relatywnie niskie opłaty za wysyłkę, kupowałam już u nich i w sumie 90% było nieźle. No zobaczymy.