Forum Ogrodnicze Oaza

Łatka wrote:
I to są konkrety Dziękuję bardzo Już nie muszę wtykać nosa w kwiatek o różnych porach dnia i katować go dość nieprzyjemnym aromatem. Moja ma zdecydowanie seledynowe znamiona słupka i w obecnym kwiatku i na zdjęciach z ubiegłych lat. A już choćby po wrednym charakterku można przylepać, że mam 'Bartzellę.

Jeśli chodzi o 'Krystynę' to bardzo starałam się oddać kolor, ale i tak na zdjęciach jest o ton jaśniejszy. Dla mnie to skrzyżowanie bordo i bardzo, bardzo ciemnej wiśni. Mój egzemlarz jest młody i z małej sadzonki, kwitnie dwoma małymi kwiatami. U sąsiadki kwitła pełnowymiarowa, kwiaty były duże i ten obłędny kolor w wesji maksi. Dodatkowy bonus to bardzo przyjemny wyraźny zapach, na mój nos - podobny do klasycznego zapachu róży.

W sprawie obcinania kwiatów nie jestem fachowcem, ale wydaje mi się, że skoro uprawia się je też na kwiat cięty, to tnie się w zależności od wysokości wazonu. A jeśli nie do wazonu, to ja tnę do pierwszego/drugiego liścia - wymyśliłam tak sobie, że jak w moich ulubionych hippeastrach, im więcej zielonego zostawię, to więcej fotosyntezy i kłącze lepiej odżywione. To jednak tylko taka moja hipoteza i jeśli ktoś wie, jak to naprawdę jest, to z przyjemnością się dokształcę.

A na dzisiaj bukiet kwiatów o oszałamiającym zapachu uroczej 'White Wings'

Jacorma:



Glory Hallelujah:





Próbuje Dinner Plate, może się uda;





Moon River się poddał, nie wygląda żeby coś rozwinął a jest jedenaście pąków

Jolu, z tą Krystyną... masz może zdjęcie pąka? Nie chcę psuć entuzjazmu ale ona mi coś nie wygląda Przede wszystkim Krystyna nie jest wcale bardzo ciemna, to taki ciemno różowowiśniowy. Za to po pąkach można ją bezbłędnie rozpoznać bo są bardzo charakterystyczne. Tu prośba do Beaty bo pokazywała pamiętam pąk swojej i był zgodny. Muszę odgrzebać swoje zdjęcia Krystyny bo było też zdjęcie pąka.

Edit. Sprawdziłam; zdjęcie pąków jest w wątku Krystyny.

Mirko mojego entuzjazmu dla tej piwonii nie da się popsuć, bo śliczna jest niezależnie od nazwy. I jeśli 'Krystyna' miała by być różowo wiśniową panienką, to wolę moją NN z jej ciemno wiśniowym kolorem. Przejdę z nią do wątku identyfikacyjnego, bo jednak rozpoznać by wypadało, żeby nie wprowadzać nikogo w błąd.

Podejrzewam, że jedna z moich sześciu leciwych (NN),to też 'Krystyna' - podobna do Twojej, Jolu

Dziś mnie bardzo zadziwiła; pozostałe już przekwitły ona jeszcze wykrzesała siły i dzisiaj tak się prezentowała:
22.06.

To jest moja naj-ostatnia piwonia w tym sezonie, Garden Treasure:



Dała popis, kilkanaście kwiatów, bujna kępa; chińskie miały jeszcze kilka pączków, nawet ze trzy usiłowały się rozwinąć, lecz tak zdeformowane, że...echhhh...

Aniu - Amlos o 'Krystynach' i im podobnych sporo pisze i pokazuje Mirka w wątku identyfikacyjnym. Zerknij tam sobie. Ja to już nie wiem, co mam.

U mnie jeszcze na pięciu piwoniach są kwiaty, na Karlu R,, Sarze B., Mme Jules Elie, Festivie M. i White Wings. A to za sprawą pąków bocznych.
Najlepiej wygląda Festiva Maxima

Jolu - zachwycam się kwitnieniem Twojej FM - i idąc tym tropem zamówiłam kilka białych w PeonyW ale teraz muszę sprawdzić czy te odmiany mają paki boczne, bo chyba jest to cecha odmiany (?), to przedłużenie kwitnienia jest super.

Moja ostatnia kwitnąca, sadzona późną jesienią nie ma wszystkich cech odmiany, wnętrze powinno być fioletowe (ciemno różowe) postrzępione, ale już mi się podoba, ma delikatny piwoniowy zapach.

Marysiu, a co to za piwonia? Z wszelkich różowych taki delikatny to to, co lubię. Fioletowe ognie? Miała być Do Tell? Już się boję, bo też jedną wsadziłam jesienią, nie zakwitła, wygląda licho w ogóle - chyba spróbuję z nią jeszcze raz. Bo śliczna.
Festiva Maxima w tym roku była porażką, jak zwykle kwitnie przyzwoicie, tak nawet nie było co fotografować. Z kilku pąków umownie otworzył się jeden, tak zniekształcony, że -

Kilka sztuk zrobiło mi taki dowcip. Grzyb? Przymrozki majowe?

To był trudny sezon dla piwonii. Do tej pory uważałam je za bezproblemowe rośliny, a przynajmniej mało problemowe. A przez tą zimną, mokrą wiosnę, to jak nigdy wymagały regularnych oprysków.
Martwi mnie 'White Cap', niby już po wiośnie, niby piwonie zebrały się w sobie, niby były pryskane, a ta odmiana idzie pod prąd. Został jej już tylko jeden pęd (pozostałe co jakiś czas wyciągałam z ziemi ). I nie mam pojęcia, co robić oprócz oprysków. Odgrzebałam lekko ziemię przy tym pędzie, żeby "oddychał" . Jeśli i on padnie, to czy powinnam wykopać karpę, jakoś oczyścić i wymoczyć w grzybobóju? Wycofali Topsin, kiedyś podlewało się nim i rośliny odżywały. Teraz te nowoczesne środki chyba słabiej sobie radzą. A stosował ktoś Previcur do podlania piwonii ? Co prawda Previcuru też już nie ma tylko jakiś Magnicur Energy i czy to dokładnie to samo?

Jestem całkiem zakręcona a to z powodu róży historycznej którą odkryłam w ogrodzie w Jaworzu (!).

To Do Tell oczywiście, ma dwa listki i to ta z brunatnymi plamami, odratowana. Za rok okaże się czy jest sobą.

W maju dostałam dwie sadzonki Krinkled White w doniczkach w samym torfie oddzieliłam torf od korzeni (tak robię odkąd straciłam naście zamówionych bylin w p9) i w jednej odpadł zbutwiały korzeń, druga była ok. po kilku dniach ta pierwsza zaczęła marnieć po odkopaniu drugi korzeń zbutwiały, odcięłam go ale środek korzenia został brązowy, dalej już nie można było ciąć. Sądzę, że padnie.

To a propos kłopotów z piwoniami, nie tylko plamy, szkodniki ale i gnicie korzeni.

Dinner Plate:













U mnie sezon piwoniowy zamknięty, uff.. Nie był dobry.

To fakt, że w piwoniach mamy za sobą trudny sezon.
Chociaż u mnie jeszcze niedobitki dają trochę koloru, 'Karl Rosenfield' i 'Sarah Bernhardt'

Taka prośba. Ma ktoś odmiany Rubra Plena i Red Charm i mógłby pokazać fotki tych dwóch odmian .

Beato, obie te odmiany mają u nas swoje wątki ze zdjęciami. Aktualnych to raczej już nikt nie będzie miał.
Rubra plena

i Red Charm, ostatnio Mirka wstawiła piękne zdjęcie.

A ja znowu z pytaniem.
Co prawda nawet w górach większośćpiwonii już się osypała (z tych, co raczyły kwitnąć), ale dziś rano jedna z NN miała jeszcze dwa kwiaty.





Rośnie po wschodniej stronie chatki, czyli rano była w głębokim cieniu zbocza, stąd zbyt zimny kolor (po południu nie było czego fotografować ). Co myślicie? Fleming? Coś innego?

A, jest jeszcze jeden, wyobraźcie sobie, żywy pąk. Bladoróżowy, z ognistym znaczeniem. Jak u Sary B. Ale mam wbity znacznik "Reine Hortense", bo tak rozpoznała w zeszłym roku osoba podobno znająca się. Pokażę pąk, jeśli przetrwa burzę, jaka w tej chwili za oknem. Jednak czy ktoś może "dla opornych" wytłumaczyć różnicę?

Aniu w tym roku bardzo ładnie Mirka tłumaczyła różnice między Sarą i RH

Perełko mówisz, masz
'Rubra Plena'


'Red Charm'


'Rubra Plena' zaczyna na czerwono, a potem dostaje purpurowo-fuksjowych tonów, jest wcześniejsza, dość szybko się osypuje. 'Red Charm' to mocna ciemna czerwień i bardzo napakowany płatkami środek i jest wyższa, dłużej trzyma kwiat.

Jolu

Fafka wrote:
Tak, Jolu, ale pytam o ten pąk:



bo za kilka godzin stąd się zbieram, a jak wrócę, będzie po kompocie, jak podejrzewam.

Znacie to o tonącym i brzytwie.

Liście dla mnie identyczne, jak u Sary.