Forum Ogrodnicze Oaza

Otworzy się jutro...czy nie otworzy? Early Scout.

Dopiero dzisiaj się otworzył. Poprzednie dni były...do kitu.
Early Scout.







Kwiaty są niewielkie, zwiewne, ale clou to ich złote serca i kontrast z żywo zielonymi listkami, takimi między odmianami chińskim a piwonią delikatną.
Scout w tym roku wcale nie był pierwszy, zdystansowała go ta piękność:
Roselette's Child





W pełni rozwinięte kwiaty mają tylko takie "tchnienie" brzoskwiniowego koloru na kremowych płatkach, co innego pąk.




Oto zaś "koperek" w całej krasie:





Muszę ją przesadzić, bo "więksi bracia" zabierają światło, a pewnie i żarełko. Tylko kiedy? W sierpniu? We wrześniu? Ktoś doradzi?

A dziś dołączyły "majówki", piwonie lekarskie.



Teraz to już pójdzie.

Testują moją cierpliwość.

Majówka 'Rubra Plena'


'Paula Fay', ta to ma dużo pąków, bardzo wigorna odmiana


Na najmłodszej piwoniowej rabacie odkryłam aktywność gryzoni. Tam jest świeżutka, mięciutka ziemia z kompostem, to się dobrze ryje, a przy piwoniach szczególnie. Może nie zeżrą korzeni, ale mogą przesuszyć ziemię, co dla zimowo wiosennych nasadzeń byłoby zgubne. Podociskałam ziemię wokół roślinek i planuję zemstę. Na razie wymyśliłam, że pójdę naciąć gałązek jałowców i powtykam w rabatę, żeby to rycie nie było takie przyjemne.

"Zemsta, zemsta na wroga..."
A cóż Ty, Jolu, wymyśliłaś - prócz jałowca?

Muszę się pochwalić - po południu otworzyła się pierwszy kwiat Lemon Chiffon.

Koło pierwszej



Jakieś trzy godziny później



I przed chwilą.

'Lemonek' rozkoszny. Mój młodziutki z zimowego sadzenia też ma pączek, ale gdzie mu do Twojego, Aniu. I to jedna z tych piwonii, które ratuję przed atakami wroga.
Oto relacja z frontu :
1).odgrzebałam kilka kanałów wkoło rabaty i zaserwowałam poczęstunek w postaci pakiecików z różową pastą (na zdrowie!)
2).w pobliżu piwonii powciskałam obiecane gałązki jałowca (w ten duszny dzień bardzo intensywnie od niego woniało)
3).podlałam moje pupilki
4).tak przy okazji dostały na wzmocnienie "zastrzyk" krzemu, bo miałam w opryskiwaczu wywar ze skrzypu dla ogrodowej spożywki, to i się wzmocnią i nawilżą tym opryskiem
5).przeniosłam na tę rabatę odstraszacz soniczny (a niech sierściuchy mają imprezkę z zakąską i muzyką)
Chwilowo więcej pomysłów nie mam, ale kto tam wie, co mogę przez noc wykombinować jeszcze.

Jolu, "cytrynka" została posadzona w jesieni 2021, pierwszy raz kwitła (jednym kwiatkiem) rok temu, teraz ma dwa pędy, w tym jeden z bocznymi pąkami. Jak widzisz, nie należy do tych opieszałych, które trzeba zaklinać, by w ogóle kwitły. Kupiłam ją w holenderskim wysyłkowym, ale nie była powalająco droga. Tamże, ale na wyprzedaży i rok później nabyłam i drugą sztukę - ona niestety zasuszyła jedyny pąk, ale też nie była zbyt "wypasiona", jak to tani towar.
Zobaczysz, za rok Twój egzemplarz będzie brylował na rabacie. Ale i tak pokaż, jak kwitnie, proszę...

Gratulacje dla szczęściarzy A u mnie nic, sucho, cicho.. Wszystko się zatrzymało.

Lekarskie (Rubra plena???) w pełni kwitnienia.



Cóż, maj się kończy, a one mają przydomek "majowa", czyż nie?

Moja majowa ciągle w pąkach i to wcale nie rozwiniętych. Zapowiadają zimne noce na moim terenie, to chyba będzie czerwcowa w tym roku.

Ten pierwszy kwiat Lemon Chiffon zaraz się osypie, ale w pełni rozwinięty jest zjawiskowy.

U mnie pierwsza będzie Shirley Y., no i cieszą mnie kwiaty trzech nowo zakupionych, nie liczyłam na to.
U innych podziwiam liście

Łatka wrote: Wrzesień będzie ok

Fafka wrote: Mojej też się pokićkało, a to dlatego, że już pokazała pierwszy kwiat, co do niej zupełnie niepodobne, ponieważ startowała zawsze w samej końcówce maja, ledwie się wyrabiając


U mnie w tym roku cieniutko, ponieważ z przyczyn losowych zaniedbałem swoje rośliny, ale coś tam jednak zakwitnie. Największą niespodziankę w tym sezonie zaserwowała mi 'Hillary'. W trzecim roku uprawy osiągnęła metr średnicy. Kwiatów też będzie ponad 20, więc już się cieszę

Pierwsza, wyprzedziła nawet Coral Sunset Lorelei:









Kwiatek malutki ale cieszę się że dała radę, właśnie dlatego siedzi wciąż w donicy bo bałam się że zasuszy.

Jutro otworzy się Coral Sunset:







Mirko, przeniosłam Twój wpis z wątku piwonii lekarskiej



Brak wody zrobił swoje, wygląda na to że kwiaty będą niewielkie.

Uwodzicielka z skały Renu pokazała powabne oblicze. Dobrze, że choć taki nieduży kwiatek na początek.
Zakładam, że kolor nie jest ostro malinowy (tak widzę na moim ekranie), tylko cieplejszy, bo i Coral Sunset elektronika obrobiła podobnie. Trudno uchwycić właściwy odcień w ostrym słońcu.

Zdjęcia były robione właśnie w cieniu, dziś wygląda tak;





Koniec sierpnia pójdzie do ziemi i mam nadzieję że jak się zadomowi będzie więcej tych kwiatków. Kolor to zdecydowanie koral, nie ma nic wspólnego z maliną

Coral Sunset:







Red Charm, zawiodła mnie, prawie połowa pąków zasuszona a kwiaty są małe i mizerne:





Pierwszy kwiatek Cathariny Fontijn

Command Performance; jaki tu performans z tymi trzema kwiateczkami







Ale kolorek daje po oczach, to taki trochę chłodniejszy koral. Obok rośnie Red Charm, kwiaty mają bardzo podobną budowę:

Mój mocno opóźniony sezon piwoniowy opieszale ruszył do przodu.
'Red Charm'


'Lemon Chiffon', do zakochania się


'Red Red Rose'


'Paula Fay', w ubiegłym roku jeden kwiatek o urodzie ścierki, a w tym roku zjawisko. To nic, że pachnie wędzoną makrelą, bo zapach nie snuje się po ogrodzie, tylko dyskretnie schowany jest wewnątrz kwiatu.



'Buckeye Belle'

Cudnie, że Wam kwitną, możecie się już cieszyć, u mnie cisza, cztery stoją w pąkach.