Forum Ogrodnicze Oaza

Witam w tym wątku i mam pytanie, posadziłam cebule w końcu września, drzewiaste, i kiełki są nad ziemią, zielone tak parę centymetrów wystają z ziemi, co robić, przez zimę przemarzną i pewnie po liliach.

Może za płytko posadzone . Ja posadzone w tamtym tygodniu i jeszcze te nieposadzone dobrze przesypię abo drobną korą ,albo odkwaszonym torfem ,ale żadna kiełków nie miała .

Beata

Karino, z pewnością za płytko je posadziłaś. Cebule lilii powinny być posadzone na głębokość równą ich trzykrotnej wysokości. Jeżeli sadzisz cebule jesienią, to dobrze jest przykryć to miejsce albo korą, albo liśćmi, albo warstwą kompostu

O to ja też za płytko posadziłam . Ale sadziłam w doniczkach , bo u mnie nornice więc jak dosypię czegokolwiek to będzie dobrze

Beata

Tak mi się wydaje, że posadziłam dobrze, w głębokich donicach bo u mnie też nornice, może nakryć donicami i przysypać ziemią to co wyrosło, a jak przemarznie to po cebuli? Sadzić nowe na wiosnę?

Karino, jeśli nie jest jeszcze za późno, to pozostaje Ci tylko usypanie nad liliami kopczyków, ale takich sporych ze 30 cm i okrycie tego jedliną i agro. Te stożki wzrostu nie mogą przemarznąć Uśpiona cebula, w zależności od odmiany, jest mniej lub bardziej mrozoodporna. Pędy niestety już nie.

Przymrozki były, wcześniej przysypałam trochę ziemią ale nie za mocno. Jutro obejrzę i jak zdrowe zrobię kopczyki porządne, dzięki.

Tak wyglądają posadzone 2 grudnia lilie , które z powodu zamarzniętej ziemi i śniegu nie zdążyłam z doniczkami wsadzić do ziemi . Myślałam , że w zimnym pomieszczeniu poczekają do wiosny a one rosną




Beata

O rany! Beatko, wydaje mi się, ze jeśli ruszyły i nie będą miały światła, wyciągną się tylko i zmarnieją.
Co ja bym zrobiła? Postawiłabym doniczki w cieplejszym, jasnym miejscu, nawożąc czymś do kwitnących roślin. Miałabym na Wielkanoc piękne, kwitnące lilie jak z szklarni w domu- a potem bym cebule normalnie wsadziła do ogrodu. Jeśli cebule będą odżywione, nie zmarnują się. Zakwitną za rok.
A na ten rok zamówiłabym wiosną.

Śmieszne bardzo , tak być nierozsądnym i podlać jeszcze te cebule . Żeby chociaż zakwitły w maju lub czerwcu ,ale chyba się nie uda . A wcale nie miały kolców . Nie mogłam uwierzyć jak je zobaczyłam .

A Ty Aniu swoje posadziłaś , bo to był podobny czas jak kupiłaś swoje

Beata

Beatko ja dostałam lilie już podrośnięte w doniczkach w marcu.Podlewałam normalnie, stały w jadalni gdzie mam chłodniej.Zakwitły a potem wsadziłam do gruntu po przekwitnięciu.Rosły i kwitły na drugi rok.

Beatko, moje wszystkie siedzą w ziemi, miały przynajmniej miesiąc na "zagnieżdżenie się", wiec myślę, że wykorzystały swoją szansę.

Podobnie moje - wsadzałam do gruntu kilkadziesiąt cebul w tym samym czasie, co Ania To był chyba koniec października...
Mam wielką nadzieję, że zakwitną już w tym roku

Dalu - to był koniec listopada . Ten czas galopuje, że człowiek się gubi
Beatko, jeśli postawisz doniczki w chłodnym, jasnym miejscu - i będziesz karmić, jest wielka szansa, że zakwitną i będziesz miała bukiet w domu, o wiele wcześniej, niż cała reszta. Nie desperuj, tylko potraktuj sprawę jako eksperyment.
Sama jestem ciekawa, jak się sprawy - dosłownie- rozwiną.

Stoją w zimnej jadalnio graciarni , kaloryfer prawie nie grzeje . Też sadziłam pod koniec listopada 10 sztuk , przed samym śniegiem , zrobiłam im kopczyki z odkwaszonego torfu . A te nie zdążyłam posadzić .Myślałam ,że jak będzie zimno to nie ruszą

'White Triumphator' - nie planowany gratis /2 szt/ z wiosny ub. roku. Cebule posadzone do doniczek zakwitły na
oknie a potem wylądowały między liliowcami w ogrodzie. Przestałam się nimi zajmować.Jedna z lilii szybko uschła
natomiast druga do późnej jesieni pozostała całkiem zielona.
Pod koniec grudnia zauważyłam zielone kiełki w obu don. więc przerzuciłam je do większych nie naruszając cebul.
W obu były duże - i o dziwo - wyglądały zdrowo więc nie zaprawiałam, dosypałam tylko kwaśnej ziemi.
W mieszkaniu szybko rosną , w jednej don. są 4 szt /sic/ wys.30-40 cm a w drugiej 2 większe i sporo młodych.
Piszę ponieważ nie chciałabym, żeby się zmarnowały.
Ktoś coś doradzi?
Posadzony w gruncie"Triumphator" nie przeżył zimy 13/14 pomimo okrycia i łagodnego u nas klimatu.


babcia Krysia

Też miałam któregoś roku 'domowe' lilie. Po przymrozkach posadziłam z doniczkami do ogrodu i nic się cebulom nie stało. Jedyne co, to w mieszkaniu się mocno powyciągały do światła i ich kwitnienie nie było tak spektakularne, jak być powinno

Triumphator,nie jest orienpetem,ale krzyżówką orientalnej i Lilium longiflorum. Orientalne, nie są
całkowicie mrozoodporne, a longiflorum jest wrażliwa na mrozy, czyli po dzieciach nie można spodziewać się mrozoodporności.