Forum Ogrodnicze Oaza

To musi być fajne - dzielić ogrodowe prace i pasje z kimś drugim.
Azjatki to niekoniecznie moje faworytki, lecz takie o turbanowych kwiatach są wyjątkiem. Pamiętasz może, co to za jedna? Czy kolor jest tak ciemny jak na zdjęciu? Czy może taki krwisty bardziej?
mamafrania wrote:

To jest moja kochana Night Flayer.Kolor ma faktycznie taki ciemny, to chyba moja najczarniejsza lilia.Lubię ją bo długo kwitnie.
Tu w blasku słońca

Jaką wysokość u Ciebie osiąga Night Flyer? Widzę piękne, dorodne kwiaty. Mój ma zdecydowanie drobniejsze i wyciąga się na ponad 170 cm... chyba do słonka, bo rośnie w cieniu.

hm... ok 150 cm.Rośnie zadołowana w donicy, raczej w piaszczystej i suchej glebie .Myślę że radzi sobie nieźle.

Czyli warunki uprawy i glebowe mamy bardzo podobne. Jedyną różnicę stanowi światło. I to ono wpływa chyba tak znacząco na wielkość kwiatów.

Lilie podrosły , chociaż stały w kotłowni , gdzie wcale nie było ciepło . Jedna zawiązała już pąki , przeniosłam więc je do salonu .






B.

No to świetnie będą wyglądały kwitnąc na tle ośnieżonych stoków

Kupiłam dzisiaj w tesco piękną lilię z grupy LillyLooks. Czy może mi ktoś powiedzieć czy można ja posadzić na wiosnę do ogrodu?

Wiem, że to na pewno jest, ale nie mogę znaleźć na forum.

Jaką ziemię powinnam dać do donicy (dużej) aby lilie miały się dobrze?

Mam do dyspozycji torf, torf odkwaszony, piasek i przerobiony obornik owczo-kurzy...No i własną ziemię - bardzo gliniasta i kwaśna...

Ale co to za lilie, Małgosiu? Jedne (np. OT) wolą podłoże kwaśne, inne (np. martagony) - zasadowe. Na pewno lubią przepuszczalny grunt - ale torf będzie dla nich raczej za ubogi. To żarłoki - i co ważne, cebule "jedzą" nie tyle tymi korzonkami pod spodem, co tymi wyrastającymi nad cebulą.
Nie mam pojęcia, jak reagują na "przerobiony obornik kurzo-owczy" z wiadomych powodów właściwie nie używam nawozów organicznych. Bym wymieszała jednak, np. z zwietrzeliną, jaką pewnie możesz ukopać.
Moje orientalne doskonale sobie w zwietrzelinie radzą - lekko zasilane, jak sobie przypomnę.

Annakaja, szczerze to pierwszy raz słyszę o takich liliach, ale popatrzyłam sobie i dowiedziałam się, że to po prostu niskiego wzrostu azjatki, strefa klimatyczna 3-9, czyli nie powinno być problemu z rośnięciem i zimowaniem w gruncie. Tylko czy teraz wysadzać... Jeśli nie będzie już mrozu - chyba można zaryzykować. Albo poczeka, aż w doniczce zżółkną łodygi (zasilając, rzecz jasna) - i wysadź jesienią.
Ja tam Stargazery wysadzałam 2 lata temu w grudniu - po przekwitnięciu. I w zeszłym roku kwitły - choć skromnie.

Aniu
lilie są takie


+ jedna dostana w prezencie w woreczku foliowym

U mnie ziemia jest dziwna...
Historycznie za PGR-u rosła kukurydza, a potem brzoza...
Woda nie wsiąka - spływa lub paruje, czyli albo mam beton, albo 5-15 cm "masełka" (aby nie nazwać tego "świeżym krowiakiem").
Murszu ukopać się nie da - koparka "jest wyjechana"

Niestety rośliny nie mają u mnie łatwo. Dlatego wszystko ląduje najpierw w donicach... Większość jest nie oznaczona - w tym lilie...
Czyli muszę oznaczyć, podpisać i przy wysadzaniu na stałe miejsca stworzyć im optymalne warunki...

Małgosiu z opisu wynika , że masz glebę gliniastą.Można ją trochę zmienić dodając próchnicy .Trochę to potrwa , ale szanse masz.

Kasia dobrze mówi, Małgosiu.
Glina to nie jest to, co tygrysy (liliowe )lubią najbardziej.
Jednak mimo że mam w miejskim ogrodzie właśnie takie świństwo, nie odpuszczam i mam lilii sporo.
Ja bym zrobiła tak:
Twoje lilie to jakieś nieoznaczone azjatki. Potrzebują gleby przepuszczalnej, lekko kwaśnej do obojętnej. Jeśli donice masz dostatecznie dużo, na dno bym dała ten piasek (ewentualnie z odrobiną rodzimej gleby) jako drenaż, potem - mieszankę ziemia + piasek + ten nawóz w rozsądnej ilości.
Sadząc do ziemi wykopuję dołek i z w nim cebulę obcą, workową ziemią próchniczą. Pamiętając, że ważniejsze jest to, co ponad cebulą - jeśli chodzi o jedzonko dla lilii.

Kasiu i Aniu

Dziękuję bardzo za rady.
Na razie wszystkie kwiaty muszą być w donicach. Najpierw leci budowa...
Ponieważ robię całą infrastrukturę od zera, to w tej chwili nawet ziemia leży na "kupach", aby ją można było gdzieś zagospodarować...

W 2016 drzewka i krzewy owocowe dostały swoje stałe miejsca. Zobaczymy, kiedy resztę ogarnę.
Drzewka zbierałam przez ok 4 lata - nie dałabym rady (finansowo) od razu posadzić ponad 130 drzew i krzewów...

To samo iglaki i kwiaty w tym lilie... Te są głownie z prezentów, z przeceny i kupione w celu "uratowania życia"...
Tam gdzie chce je posadzić (o ile koncepcja się nie zmieni ) jeszcze w większości rosną brzozy... Część już powycinana, ale teraz trzeba wyrwać karpy i wyrównać teren, nawieźć ziemi itp itd... Dlatego na razie u mnie podstawowym "narzędziem ogrodniczym" jest koparka...

A wracając do lilii - właśnie "odkrył mi się" zabunkrowany w szklarence keramzyt i PUSTE opakowanie po hydrożelu

Hydrożel dawałam w ubiegłym roku do każdej doniczki - myślę, że tylko dzięki niemu truskawki w maleńkich doniczkach przeżyły...

Małgosiu hydrożel to świetna sprawa.Przesadzałam wielkie jałowce w upały ( 35 0 C) i dały radę. Możesz trochę hydrożelu zakupić i nasypać do doniczek po wymieszaniu z ziemią - świetnie zatrzymuje wodę.

To mój pierwszy rok z liliami. Kupiłam cebulki, które mają już kiełki i korzonki. Kiedy mogę wysadzić je do ziemi? Czy do tego czasu mogą czekać w doniczkach? Są to lilie azjatyckie.

Agharta (Agnieszka?), możesz lilie posadzić do ziemi. Nawet, gdyby były przymrozki, to nic im nie zrobią w ziemi. W jakiej okolicy lubuskiego mieszkasz? Możesz tez posadzić w doniczkach i później z doniczek do ziemi.

Agnieszko, jeśli teraz posadzisz lilie do donic, potrzymasz je z 1,5 miesiąca na parapecie, masz zagwarantowane kwitnienie miesiąc szybciej

4 lata temu na Gardenii kupiłam kilka cebul, a wkoło był śnieg, zima trzymała prawie do połowy kwietnia, więc lilie podrastały na parapecie