Forum Ogrodnicze Oaza

Małgosiu, na moje wszystkie są drzewiaste, ta o mniejszych kwiatach to 99% Scheherezade, potem Mister Cas, potem Red Dutch (albo Debby, porównaj "z natury"), potem najprawdopodobniej młoda lilia Friso - jak podrośnie, będzie miała ze dwa metry, jak moje tego lata.

Moniu, Twoja pierwsza - wygląda jak Arena, popatrz TUTAJ; podobny jest i inny mieszaniec orientalny, Hot Spot, jest w naszej forumowej bazie - wejdź i porównaj.
Na longiflorum się mało znam, czy ta cudna długokwiatowa to White Haeven? Zimuje w gruncie?

Następna zapewne Lavon, kremowej nie rozpoznaję, jest dużo podobnych.

Łatko dziękuję sama byłam zaskoczona i nie wiedziałam, że to Arena naprawdę jest przepiękna White Heaven jestem też bardzo dumna jest to jej drugi rok w zeszłym też kwitła ale nie tak pięknie i tak zimowała w gruncie .Jeśli chodzi o kremową to powinna być Pretty Woman ale jakaś mała jest choć pachnie przecudnie.

U mnie w tym roku " wyszło" może 30% lilii... Przemarznięte, poskręcane...
Jak zwykle nie zawiodły Friso, w ubiegłym roku dzielone, urosły do 2, 20 m wysokości.


Trochę mi głupio, bo pochłonięta liliowcami, zrobiłam kwitnącym liliom mało zdjęć.
Oto niektóre z nich:

Jeszcze kilka:

Pierwsza tygrysia:

Niestety, powolutku kończy się sezon liliowy Żal, ale jeszcze kilkanaście cieszy oczy i powonienie

Longiflorum Globa Village zakwitła w tym roku. Widać rozmnożyła się i kwitnie kilka cebul




Jest naprawdę piękna.
Miałam też jedną lilię problematyczna. Myślę, ze miała jakieś szkodniki


Kwiaty były powykrzywiane, na liściach plamy i nekrozy.

Kupione w Lidlu. NN.

Marysiu, pierwsza to na pewno Muscadet, ostatnia chyba Salmon Star. Obie były w Lidlu. Wiem, bo mam

Tygrysie pokazują kwiaty:

Jeszcze taka NN, na płatkach ma wypustki:

Doroto, te "wypustki" to cecha orientalnych. Trochę trudno identyfikować czysto białe, lecz jeśli kupowałaś w moim ulubionym niemieckim dyskoncie, na 100% będzie to Rialto (bo takie białe orientalne tam były )

czyli biała rozpoznana: Rialto. Czekałam z nadzieją na rozwit jedynego pąka na badylku, okazało się, że druga Lavon (?). Zastanawiam się dlaczego etykiety nie zgadzają się z zakupami, to trochę wkurzające:

A co miałaś na etykiecie, Doroto?
Choć w mieście zapewne czeka mnie intensywne obcinanie przekwitłych, tu (500 m n.p.m.) wciąż rozwijają się nowe lilie, dziś - w obu pojemnikach na tarasie:
Hybryda orientalna Salmon Star (z tego samego dyskontu z żółto-niebieskim logo ); niewysokie, kwiatki średniej wielkości - ale wiadomo, pierwszy sezon, w dodatku w doniczce (pod moją nieobecność na zmianę przesuszane i przelewane).



Te cebule kupiłam na straganie, na festynie wielkanocnym w Łomnicy; prawdopodobnie (z prawdopodobieństwem bliskim 1) jest to lilia OT Pretty Woman; wyrosła w donicy na dobrze ponad metr, ma silne, sztywne pędy i zdrowe liście.



Nie mogę się powstrzymać przed wstawieniem zdjęcia mojej tegorocznej rabatki liliowo-różanej (róż ew tej chwili mocno przytłumione przez liliowe piękności). Zdjęcie fatalnie prześwietlone - ale alternatywą jest głęboki cień; warunki dla fotografa ekstremalne, trójkącik rabatki wciśnięty między prawie pionową skarpę a skrzydło bramy wjazdowej.

Miała być azjatką, jedną z pięciu w opakowaniu Double Treasure (2xSphinx, 1 Elodie i 2xFata Morgana). Lubię azjatki, są bezproblemowe, u mnie bywa zimnawo, takie wielopłatkowe bardzo mi się spodobały. Tylko coś podobnego do Elodie zakwitło z tej piątki.

Jedne z ostatnich ....

Nowe kwiatki:



Pozdrawiam.

Nutmegger - moja najpóźniejsza lilia: