Forum Ogrodnicze Oaza

Jaki piękny energetyczny kolor

Sezon na balkonowe afrykańskie upały otworzyła Island Joy.



Ależ mam radochę

Skromniutko po cichu przyszła na palcach. Ale pierwsza, ale otworzyła sezon





Lody przełamane, teraz to już będzie jazda

Łatka wrote: Buu, a ja dopiero dzisiaj zajrzałam, i oczywiście nic już nie ma Zapóźniona jestem tej wiosny na wszystkich frontach, moje rośliny zresztą też - żadna z lilii nie wyszła jeszcze z fazy zielonych pąków. Ba, część niedawno dopiero wyszła z ziemi!

Cześć i czołem, u mnie zaczęły martagony. Zdjęcia robione w pełnym słońcu

Piękny jest ten pierwszy Martagon Moje w tym roku nie zakwitną. Muszę się pocieszać tym co mam

Lilia Bulwkowata






Mam ich kilka sztuk wyhodowane z małych cebulek Szkoda, że nie ma ich w sprzedaży.

Bulwkowata, ta miała powędrować w zeszłym roku do Ani (Łatki), pojedzie w tym:



I ta, której mam najwięcej, azjatka:

Doroto, twoje bulwkowate to okazy - mam tak skromnie kwitnące dwie; rozwinęły się pod moja nieobecność w mieście



To samo pierwsze martagony - Fairy Morning







Martwię się trochę, bo dwa czy trzy młode martagony całkiem zżółkły... To nie niedobory pokarmowe, bo obok mateczne rośliny mają się dobrze. Wykopywanie cebul również nie służy tym liliom - pozostaje chyba mieć nadzieję, że to jakaś choroba wieku dziecięcego.

Rozwijają się następne:
Peppards Gold







Fairy Morning - coraz więcej turbanków



azjatki - 99%, ze to Pixi Orange, mam je od lat i zawsze niziołki



Nadal kwitną też lilie drobne - to grupa z ubiegłorocznego, jesiennego nasadzenia



Uważam, że są urzekające.

Dziś rano:
Claude Shride





Kurka wodna, znowu "urósł" cień nad nimi - chyba jesienią wyprowadzka(?). Znak zapytania, bo martagony nie lubią takich akcji...

Te za to w słoneczku - Peppards Gold



I - Niewiemcoto . Rozkwitło między OT, wygląda na LA, znacznika niet.





Obok rosną panny Marple i Palazzo...ale jeszcze potrzebują z tydzień.

U mnie na razie lilie w gruncie szykują pąki, zaczynają ruszać do boju tarasowe. Nie mogę na razie uznać tego sezonu za udany, bo najpierw lekkie przymrozki kilka razy dopadły moje lilie a raz konkretniej je przymroziło. Potem miesięczne deszcze i ulewy przez cały maj i zarazem zimno to nalot szarej pleśni. Ratowałam opryskami ale najniższe liście zostały suche i brązowe. Część lilii po przymrozkach nie wypuściła pąków kwiatowych. Teraz muszę ciągle robić obchody polując na pobzygę i ostępkę liliankę. Kilka ich już ubiłam. Mam nadzieję że te co się uratowały to dadzą popis.

No to pierwszą lilię mam i ja
Lollypop



a co to będzie- nie wiem

Kiedyś, jeszcze w poprzednim miejscu miałam taką lilię, wiecie może jak ona się nazywa?

Ta, co się dopiero rozwija, na mur beton Creamy Fudge.
Różowej nie zidentyfikuję, zapewne jakiś mieszaniec LA, podobnych są dziesiątki - a ja niespecjalnie takie kolekcjonuję.
Dziś rozkwitła pierwsza z kilku, jakie udało mi się ocalić przed koparką:





To nie żaden kultywar, to karkonoska lilia złotogłów, "przeszczepiona" do miasta. Czysty, botaniczny gatunek.

Ale się cieszę! Nasz ROD pozbył się dzików i od razu tu i ówdzie, resztki lilii odradzają się jak Feniks z popiołów

Pierwsza pojawiła się sadzona ok. 5-6 lat temu :
'Lollipop' - mieszaniec azjatycki
10.06.

Lolipop i Fairy Morning dopisuję do listy chciejstw

Działkowe dalej w powijakach. Balkonowe za to ze względu na upały nie kwitną długo.
Perfect Joy.



No śliczności.

Moja balkonowa:




A ta już niedługo: World Trade kupiona w LG na wiosnę:

Dzisiaj już taki i do tego pachnie:

Terminatorki w natarciu:





I pierwsza LZ - w cieniu lichutka:



Te będą bogatsze: