Forum Ogrodnicze Oaza

Małgosiu w sumie donice to dobre rozwiązanie w niektórych przypadkach. Ja ma dalie w donicach i jak tylko będą przeszkadzać przenoszę i po sprawie i nikt nie depta. Doniczke już widać, bez wymówek hehe
Plewiąc ogródek znalazłam lilie które myślałam,że nie wzeszły i znikneły. Jedna cebulke wykopałam. Marniutka jest, od początku mi się nie podobała niby duża, a taka jakaś dziwna. Najdroższa a wcale nie ruszyła mimo kilku miesięcy w gruncie.

W cynamon i do donicy


Kilka takich małych marnych, poruszałam im ziemie i też podsypałam cynamonem.

A tu złmana przez męża, nic nie rośnie, ale też to odłamane wsadzone do ziemi chyba z miesiąc temu ani nie usycha ani nie rośnie.
Wychodzi na to, że te co ja kupiłam na internecie najlepiej rosną. Minus ta złamana,oby to nie ta co miała być dwukolorowa.

Pięknie pachnie - budyniem:

Dorka wrote:
Dorotko, ale podsumowałaś jedna z najpiękniejszych lilii - Conca d`Or

Wciąż rozwijają się nowe - wreszcie prawidłowo wybarwiona Palazzo



Takie wielkie michy - oszałamiająco pachnące



W innej donicy - White Haeven, następne egzemplarze





Tu widać, dlaczego gatunek ma określenie "longiflorum"



A to chyba moja nowa miłość - Rising Moon; naprawdę, jak złoty księżyc z rumianym rąbkiem





Inny "księżyc" - Eastern Moon



Pearl Stacey na szczęście mam oznaczona



A jutro - przybędzie Palazzo; niestety, złapał okropnego wirusa



Tej azjatki (bardzo wysoka jak na lilie azjatycką, jeden egzemplarz ma ponad 150 cm) w neonowym pomarańczu nie mogę zidentyfikować trzeci rok

Kilka moich:


I lilia Aisha- piękne duże kwiaty średnicy ok. 20-22 cm:


Casablanca:


Chocolate Event:


Golden Splendour:


Exotic Sun:

Aniuczy jesteś w 100% pewna że Twoja Palazzo to ona?, bo ja mam inną, przyznam że dostała po 2 latach brzydkiego grzyba i musiałam ją przesadzić "za siatkę" Twoja wygląda mi na Dorcey


Moje trąby jeszcze wszystkie nie kwitną,ale kilka już tak

Elizo, pewne to jest tylko ostatnie wydarzenie w życiu człowieka, ale w donicy jest znacznik "Palazzo", kupiłam takie cebule wiosną - a żadnego Dorcey nigdy w życiu. Ale to cebule z Lilypolu, oni w ofercie maja Dorcey (wg ich ulotki reklamowej), mogła się komuś ręka omsknąć
Inna rzecz, że mam zapisane, że do tej samej donicy poszły On Stage - których nie widać ani hu hu
W każdym razie - gdyby nie wirus, wybaczyłabym podmiankę, bo zapach rekompensuje wszystko.

Z tego samego zamówienia pochodzą Corcovado (po lewej, o ile to one) i wątpliwe Courage (po prawej), chyba jednak Złote Muszle . Była wyprzedaż...



A to już niewątpliwy i zadomowiony Golden Splendour



Tylko że mam i inne lilie, od lat rosnące w dość mocnym cieniu - i bytujące jako GS
Ta pod magnolią Yellow River- nie do wyciągnięcia ze zbitej gliny



a ta przy młodej tripellacie




Jedna z cebul w tej drugiej grupie ma trochę więcej słońca - i pąki są z wierzchu normalnie brązowe (przynajmniej odrobinę)



Musze też odszczekać, co napisałam wczoraj - pąki nie należą do Miss Marple, podpisane są właśnie Palazzo - i straszliwie zawirusowane, wręcz zniekształcone. Miss Marple zakwitnie chyba tylko jedna i za jakie dwa tygodnie.

Zapisałam sobie Aniu nazwę żółtej, ale mając wolną chwilkę pożeglowałam wśród żółtych OT i taką nazwę jeszcze znalazłam: Yelloween. W sumie, to mi nazwa do szczęścia nie jest potrzebna, ale one różnią się kolorem słupka.
A! Przy okazji przeglądania tych wszystkich śliczności znalazłam taką, która może być Twoją różową, która wcześniej nazwałam Elodie - to może być Chianti.

Elu dziękuję za odpowiedź. Chyba przestanę tu zaglądać, bo co rusz zapisuję nowe chciejstwo
Zaczyna Friso i nie tylko


taka z niej olbrzymka

Dorciu, może i Yelloween, zawsze porównanie "z natury" jest celniejsze, niż dwóch zdjęć.
Conca d`Or ma rozjaśnione ku brzegom płatki, bardziej zwarte i w ogóle robi wrażenie właśnie muszli półokrągłej, nie "rozgwiazdy".
Zdjęć nowych nijakich nie mam - tu w Karkonoszach do kwitnienia ho ho ho, a w ogóle rozpacz w kratkę, masywna inwazja poskrzypki sprzed kilku tygodni przerobiła liście lilii w paskudne poskrzypkowe odchody na resztkach ogonków, poza tym są chyba uszkodzenia przymrozkiem - część pąków zdeformowana
Jedno dobre, że królewnom nie trzeba dużo wody do picia...bo susza przetrzebia moje rododendrony

Przy takiej suszy jaka jest w tym roku, to tylko lilie te które są posadzone w półcieniu czują się cudownie

Potęga. Odwieczna tajemnica. Nieskazitelne, wysublimowane piękno. Nienachalne. Naturalne. Zaświat to przecież – Kresy naszych marzeń
– Rajów utraconych w dzieciństwie rubieże. Gdzie uroczyście trwa największa z gal.....

Lilie trąbkowe jak ta powyżej ,, Afican Queen '' jest bardzo mizerna. Ogólnie u mnie ten gatunek lilii porządnie ucierpiał od przymrozków wiosennych. Susza też swoje zrobiła oraz kolejne tygodnie zimna.

Forza Red będzie następna