Forum Ogrodnicze Oaza

Aniu jakoś szybciej u Ciebie kwitną niektóre lilie.
Ta pierwsza Twoja lilia to Gold class






a ta druga to na 100% Stargazer

Moja nn.Pytanie do specjalistów o nazwę.

Żółte piękne, dlaczego nie mam takich? Oj jak mnie bierze ta lilioza, to chyba nieuleczalne

Acorus, jak wysoka jest ta żółta lilia? Big Brother? Czasem Conca d`Or też nie ma zbyt wyraźnie rozbielonych krawędzi.

A ja znalazłam odręcznie zapisany świsteczek, z którego wynika, że w Liliypolu kupowałam z grupy OT Courage, Zelmirę i Terrasol - i oto znalazła się ta ostatnia



Kasiu, zmartwię Cię: na liliozę się nie umiera, ale wyleczyć się też nie bardzo można.

Acorus Twoja lilia to Big Brother


Aniu, piękna jest Terrasol, też mam


Ale zdaje mi się że Twoja to nie jest Terrasol bo ma zielono w gardle to raczej Shine On

Kwitną, pachną są fantastyczne, zwłaszcza w grupie.
Nowa








I drugie liliowisko







Ta ma olbrzymi kwiat, zdjęcie robione z daleka, bo nie mam jak podejść


A to "żelazne lilie" - zimują kolejną zimę w donicy, bez przykrycia na brzegu lasu...

Małgosiu, masz "podgórski las liliowy dolnego regla" .
Piękne, naprawdę.

Elizo - albo to jest Terrasol, albo Lilypol nie wysyła zgodnych odmianowo, tylko "coś mniej więcej w ten deseń". Tak czy owak, mnie się podobają - zwłaszcza w połączeniu z pięknym zapachem.
Tu w trochę cieplejszym świetle:



Tu z Afrykańską Damą



Gorzej mnie dręczy zagadka różowych. Pink Planet? Na Pink Perfection za jasna.



Tu w ubiegłym roku sadziłam orientalne Montezuma (też z Lilypolu); o ile pamiętam, pięć, kwitną - słabiutko - dwie, zdjęcie dedykuję Nimfie, miłośniczce nie całkiem rozwiniętej urody





Również i to - nareszcie, nareszcie, moje ukochane Anastasie





Jeszcze moja "lilianna" po różowej stronie (jedno "pole")

Pearl Stacey

Aniu-Szafirku, przykro mi, to chyba nie jest Pearl Stacey - ani inna Pearl; to taka azjatka, której nazwy szukam daremnie i w głowie, i w sieci; mam ich sporo, bo łatwo się mnożą - i mam wrażenie, że pewna firma internetowa wrzuca te cebule w miejsce czego popadnie. Pearl Stacey ma szersze, ale nie tak gęsto osadzone listki - i płatki uformowane w "turban". O tak:



Chyba, że tylko na zdjęciu kwiat wygląda...nietypowo.

A u mnie od rana rozwinęły się dwie orientalne Montezuma. Ale cóż to za bida z nędzą, a nie żaden wódz Inków...małe kwiaty na wątłych łodyżkach.



A z innych cebul wyrosły tylko takie szczypiory



Za to Muscadety, co w zeszłym roku były takie sobie, w zaskakująco dobrej formie:






Znalazłam też tabliczkę przy następnym "zaskoczeniu" - OT Alamosa. Też zawirusowana



Ta mniej



Marco Polo mam z pięć lat - i kwitną coraz lepiej




Ale absolutnym nr 1 są dla mnie OT Anastasia - przynajmniej, gdy chodzi o różowe/malinowe/bordowe. No czyż nie są piękne?








Niestety - nie mogę "wkleić" ich zapachu...
Trejaż z glicynią ma dwa metry wysokości. Jasne, trochę kłamie perspektywa - ale dziewczynka ma z 170 cm, jak nic.



Czy ja mam jeszcze równo pod sufitem???

Aniu, jutro pójdę pooglądać dokładnie płatki i zrobię więcej zdjęć . Ale to ta firma polecana przez Ciebie . Czyżby ona robiła takie numery ?

Nadal kwitną:

No właśnie nadal kwitną i co chwilę ktoś mi zwraca uwagę że pyłek mam na bluzce, swetrze czy włosach...
Moja kolejna siewka - siostra wcześniejszych:


A to inne kwitnące:










Maytime

Nymph

Lavon

Risng Moon

Rising Moon w pąku

Triumphator troszkę zmutowany:

Aniu-Szafirku, być może nie mam racji, z rana przyjrzałam się raz jeszcze - i te liście PS wcale nie są tak szerokie; odszczekuję więc i może ktoś jeszcze się wypowie.
LG generalnie "trzyma jakość" (choć i od nich mam wirusa )

Cudne macie lilie, dziewczyny - i pięknie fotografowane (i podpisane ).
jagodka27 wrote:
Jagódko - to są nasze letnie ordery
Podziwiam nieustannie umiejętność wyhodowania kwitnących osobników z siewek. Ta ostatnia wygląda, jakby miała geny lilii Henry`ego, jednej z moich faworytek zresztą.
Rising Moon ma u mnie szanse wysforować się do ścisłej czołówki ulubionych odmian. NIesamowita, prawda?
Jest na liście "must buy"

Bożenko - witaj w gronie "porażonych" . Jak się cieszę, że również i Ty masz Anastasię. chyba zakwitła Ci wcześniej nawet, niż mnie.
Parę "trąbek" porannych:
Pożegnalne Golden Splendour



White Haeven - tym razem w gruncie, w bardziej ocienionym miejscu - i później kwitną



Jeszcze jedna Anastasia



Courage - już końcówka





Cieszmy się i napawajmy- sezon nie trwa długo...