Forum Ogrodnicze Oaza

Beato - te po prawej to nie azjatki, tylko czystej krwi orientalne. Jeśli takie, jak na obrazku, to Muscadet (biały w kropki bordowe), Tiger Woods (biały z bordową pręgą i kropkami) - i nie wiem. Różowych jest multum.

Masz rację, te po lewej azjatki: " Netty`s pride" i Patricia`s pride"
A po prawej Hybrydy orientalne "Tiger mix"
Tak wybierałam kolory, że nie zauważyłam zmiany odmiany.
Zobaczymy co wyrośnie.
Uwielbiam lilie, mam kilka odmian. Najsłabiej zimują mi Grandiflory o Lancoon mi wiecznie wymarza, a jest taki piękny.

Beato, wiem, że mam rację - bo ja te cebulki trzymałam w łapie
Ale byłam dzielna - odłożyłam, bo po pierwsze różowe (nie mam już na różowe absolutnie miejsca), po drugie - małe .
Tiger Mix to je sobie marketingowo nazwali.
Skoro lubisz lilie - zapraszam serdecznie do aktywnego uczestnictwa w tym wątku (zwłaszcza, jak pokażą, co potrafią).
Mnie Lankony co prawda nie wymarzają (odpukać!), ale to straszne kapryśnice. Najlepiej współpracują oczywiście hybrydy OT.
A co rozumiesz przez "grandiflory"?

Pomyliłam nazwę

Longiflorum Globa Village,

Tiger Babies:

Palazzo:

Lankon

Golden Stone:


Mam jeszcze parę ale zdjęć na szybko nie mogę znaleźć.

CHI- Małgosiu wybacz że pytam, ale w psiarni tylko wo stopni- to co to za psy.

Aniu ja też Cię rozumiem, jak Robert

Whitedame -Beatko możesz mieć w tym zestawie jeszcze lilę Tiger Edition, u mnie ona sie nie wybarwiła, ale Tigerwoods i owszem. Możesz mieć jeszcze Hotspot albo Playtime






kna

Eliza - "psiarnia" dla psów jest używana wiosna-jesień, jak robię coś, że psy nie mogą być ze mną, albo jak są obcy na terenie. Psy mają pomieszczenie z kanapami do dyspozycji + ogrodzony wybieg. Moje kundle są podkołderno-kanapowe...

Zimą "psiarnię' zajmują rośliny - mam w niej ogrzewanie nawiewowe z domu - temperatura ok. 10 st. Zimują te bardziej "ciepłolubne" lub te co nie mieszczą się w pomieszczeniach chłodniejszych 0-4, albo lilie, które przyszły jak na zewnątrz już było minus..

Ostatnio w Obi nie byłem, może coś nowego rzucili. Przyznam się szczerze, że wziął bym Aniu tą OT ,, Miss Marple '' ale nie było. Może teraz jest ? Nie zajrzałem, chociaż przechodziłem obok. Zdążyłem się ogołocić z pieniędzy w centrum ogrodniczym.
Wziąłem lilie OT. ,, High Tea ''i kilka z grupy LA. Trochę było nowości. A tak to na razie są tam trąbki. African Queen. Regale Album. Pink Perfection. Z OT. Pretty Woman. Satisfaction. Niskie i wysokie azjatki. Pełno kartonów. Duże cebule lub bardzo duże. Dostawcą jest tam Wiśniewski Jacek Junior. Ma coś jeszcze przyjechać. I tak nabrałem cebul. Floksów. Łubinów. Malwy nie brałem mam swoje.
Wracając do cebulek. Pod koniec sprzedaży to ja biorę wszystko jak leci oprócz orientalnych. Nie przeszkadza mi to, że już takie mam. Biorę w ciemno i sadzę białe, żółte, różowe i czerwone w gromadach. Wtedy jest pięknie. I TANIO ! Uwielbiam to słowo, ale jest niezwykle rzadkie w przyrodzie.
Paczki nie zamawiam przez internet, bo rodzina widzi w domu. Na jesieni w tamtym roku przyszły dwa wielkie pudła. Dodatkowo była wyprzedaż w sklepie ogrodniczym. Potem natrafiłem na takie zabiedzone i płaczące co już mieli wyrzucić. Nie wiem. 300- 400, posadziłem, a może i zahaczyło o 500 sztuk . A kto to by liczył. Także cebule znoszę po kryjomu . Wyrosną to powiem, że już rosły w tym miejscu od lat. Że się rozmnożyły. Przynajmniej takiej wersji się będę trzymał. To nie jest takie proste wytłumaczyć rodzinie, która jest normalna w przeciwieństwie do mnie. A może to ja jestem normalny ? Nawet jeżeli nie to nie zamierzam się z tego leczyć.

Robert jak miło się czyta, że ktoś jeszcze jest taki "normalny". Ja tam się nie zamierzam leczyć i gdybym miała hektar to nasadziłabym lilii. Kto wie jak by dało się zmierzyć tą powierzchnię razem z donicami w których rosną lilie to może i wyszło by z pół hektara

Małgosiu przepraszam że zapytałam ale oprócz liliomaniaczki jestem kociara i psiara

High Tea to taka "rasowa" lilia

Robercie - no właśnie chyba "dorzucili", Panny Marple nie było, jak oglądałam tam cebule z 10 dni temu.
Zmuszona jestem być bardziej, hm, wybredna - bo definitywnie kończą mi się "areały", więc kupuję tylko to, co absolutnie muszę
Elizo, mam wielką przyjemność osobiście znać i Małgosię, i jej psy - i zapewniam, że gdyby wszyscy właściciele tak traktowali czworonogi, jak ona, świat byłby o wiele lepszy.
To tak nawiasem, bo może wyobraziłaś sobie jakieś biedactwa trzymane o głodzie i chłodzie
To wątek liliowy - ale może, Robercie, powiesz, co robisz, że malwy nie dostają rdzy?

Aniu na malwie czarnej nie miałem rdzy. Rdza wynikła z malw , które same się wysiały i były to siewki pomieszane, różne.

Nie jestem co prawda ogromnym specjalistą, ale po pierwsze : zarażone siewki można przynieść do ogrodu od kogoś.
Dwa sadzę malwy w pełnym słońcu lub ewentualnie półcień/
Trzy obrywanie nabjbardziej zarażonych liści i oprysk. Topsin/ chociaż coraz częściej stosuję Amistar.

Nie wiem , nie chcę nikogo wprowadzać w błąd. Może to być wina zainfekowanych siewek. Może to być różnica w miejscu w którym rosną. Ale mogę powiedzieć, że malwa czarna nie chorowała/ inne biała czy różowa delikatnie, ale jednak tak.
Także czarna malwa może być, ale nie musi odporniejsza. Na pewno silniej rośnie. Ewidentnie/ na mój gust/ jest pełniejsza. Kwiaty większe. Dużo lepiej wybarwione. Jak znajdę zdjęcie to wkleję moich malw. Trochę zaniechałem ich uprawy, bo trzeba czekać dwa lata na piękne okazy.

Robert "przemycić 500 cebulek" - szacun
Aniu - dziękuję
Eliza - nie obrażam się, nie każdy musi wiedzieć, że w "psiarni" (która czasami robi za moje biuro) mam płytki, kafelki, położone regipsy, a w domu jeszcze nie
Psiarnia musiała powsatć, bo nie mam możliwości zrobić wybiegu dla psów prosto z domu. Wychodzą od razu na całość, a nie zawsze może tak być.
O moich kundlach jest trochę w linku poniżej. Jak się ogarnę to trochę dopiszę...

Moje zeszłoroczne tygryski - aby nie było "bez liliowo".


Tu w donicach kwadratowych mam lilie.


Na razie nic nie widać, ale skoro ta lilia (i kilka innych, bo nie wiedziałam co to jest - nie było podpisane)

wytrzymała w donicy BEZ okrycia zimę 2017/2018 to jestem dobrej myśli...

Muszę dokupić białych pisaków - jedyne, co mi się sprawdza to podpisane doniczki...


Właśnie wymyśliłam, że powinnam odszukać zdjęcia tych lilii, co przeżyły tak jak ona. Poprosić Was o ich identyfikacje i mamy "listę lilii max wytrzymałych"

Ta na zdjęciu, Małgosiu - to Scheherezade.
Hm, "Panna Marple poszła do piachu" - czy to nie intrygujący tytuł?
Tylko że u mnie piachu nie uświadczysz, no, chyba że sobie przyniosę i zrobię "filtr".
White American też posadzone - lecz do donicy. Będą ozdobą tarasu.
Przypadkowo odkopałam inną cebulę (cud, że nie dziabnęłam szpadlem) - i ona też już się zbiera na świat.
Przebieram nogami do moich zamówień - wie kto może z nasłuchu, kiedy zaczną wysyłać z LG?

Aniu od dzisiaj wysyłają.

Małgosiu poczytałam o Twoich pieskach i łza mi się zakręciła. Uwielbiam molochy, miałam nowofundlanda, żył tylko 10 lat. Teraz na przekór mam malucha shih tzu. Masz wspaniałe warunki dla swoich psiaków.

Odkopałam nieco moje balkonowe donice z liliami, są już jakieś pędy Jutro mam prawie po drodze do obi, muszę koniecznie zajrzeć, póki jeszcze paczka z LG nie przyszła...

Małgosiu, napisałaś o pisakach, a ja, "mądra", czytam, że musisz dokupić białych psiaków I wiesz co, bardzo ładnie mi to zagrało

Migdałku...ale tam są i lilie, i dalie

Wiem, wiem, i róże też, czemuż by o nich nie wspomnieć... i różne inne ciekawe rzeczy być mogą, tego po prostu nie można nie sprawdzić...

Róż z tego miejsca to akurat nie polecam