Forum Ogrodnicze Oaza

Małgosiu, mieszkam w Katowicach.
Teraz wyznanie... z liliami... to będzie mój pierwszy raz
Napatrzałem się na Wasze zdjęcia, naczytałem o emocjach i wzruszeniach jakich doświadczacie przy ich uprawie i postanowiłem, że ja też tak chcę
Większość kupionych umieszczę w donicach i wiadrach... jedynie parę sztuk na próbę do gruntu. Dużo tam amatorów na moje rośliny... mrówki ślimaki, nornice, krety i cała reszta towarzystwa na czele z wielką miłośniczką lilii Lady Poskrzypką.
Nie zamierzam z nimi walczyć chemią, ale nie zamierzam też za bardzo ułatwiać im życia podkładając co chwilę nowe przysmaki.
Jak już wywołałem temat opakowań, to zamierzam cebule na dwa-trzy miesiące wysadzić po jednej do donic 5-litrowych (bo mam), a gdy opróżnią się większe po pomidorach i paprykach (12l-25l) to przesadzę je tam z całą bryłą ziemną... dobrze kombinuję?
Sadzenie w ziemię, tak jak opisała Hiacynta w klasyfikacji ogrodniczej lilii, wg przepisu ursulki... dobrze?... czy może jakieś podpowiedzi przed zakupami ziemi (ph 5,5-6,5) i torfu odkwaszonego (ph 5,8-6,8 ) bo kompost mam swój (dobry ale ph nieznane), a zamiast kory i jako drenaż dam zrębki z drzew owocowych (bo mam i leżą pół roku)... ufff... ale zeznanie... czekam na werdykt
Pozdrawiam
Andrzej

Robert... lejesz miód w moje serce.

Ja też sadzę głównie "przeceny". Chyba, ze mi się coś wyjątkowo podoba.

Co do sposobu sadzenie. Nie dawałabym zrębek jako filtracja. Mogą być za słabe, jak się rozłożą. Ja daję do donic keramzyt (budowlany, bo tańszy).
Co do sadzenia to Pan Andrzej Od Lilii polecił mi sadzić tak (warstwy od dołu):
- keramzyt (żwirek, inny drenaż)
- cebulka lilii
- ziemia
bo lilia "się trzyma" nad cebulką.

Poprawiam Ania ma rację - lilia JE nad cebulą. Zamiast "trzyma się".

Dzięki... nie ma pomyłki?... korzenie na keramzycie?
Wiesz, to moje rozwiązanie tymczasowe... z tego co mam... aby jak najszybciej wysadzić... na spokojnie nabędę i keramzyt i on już pójdzie do większych wiader
A Ty w czym sadzisz? jaka pojemność?

Poczytałem o keramzycie... to ma sens.
Nie przypuszczałem, że ma tak wszechstronne zastosowanie

Dodatkową zaletą donic/wiader z dziurami jest to, że obojętnie ile nalejesz wody, rośliny nie utopisz... nadmiar wycieknie... nawet bez drenażu ze zwykłą agrowłókniną na dnie.

Druga strona medalu jest taka, że chwila nieuwagi i przesuszysz... szczególnie gdy ekspozycja jest od południa.
Dlatego moje wiadra są białe... a czarne wkładam do białych reklamówek... i mam dwa w jednym... osłonę przed nagrzewaniem się donic i utrudnienie życia robalom

Czy to tylko moje wrażenie, czy gadam do siebie

Serio, serio.
Tylko ja ze względu na donice daję na keramzyt odrobinę ziemi z hydrożelem. To taki bufor dla mnie, jakby była susza. jeszcze (ech...) nie podłączyłam podlewania...
Większość roślin (w tym lilie) mam w donicach "doniczka produkcyjna kwadratowa 25x25/26cm - 11 litrów". Trochę mam w większych, a lilie azjatki od Pana Andrzeja mam w "przerośniętej donicy" - na szybko układana 'rabata" (do rozbiórki) z bloczków betonowych + włóknina:


tu poszły faktycznie "cebulki na keramzyt". Fajnie kwitły:

Trochę "wynalazków" w koszyczkach i ponad 200 azjatek.






Mam do Was pytanie - co to może być za lilia - głupio podpisałam na donicy:

i na pewno nie jest to prawda.

Lilia bardziej pomarańczowa niż żółta (RGB 237, 178, 40) o subtelnym zapachu:

renons wrote:
Nie, nie - ale to nie FB albo inny jakiś Twitter, ludzi zainteresowanych liliami nie tak wielu, za to niektórzy chyba trochę mają pojęcie, tu liczy się jakość wpisów, nie ilość.

Małgoniu, ta złocista lilia to Terrasol. Przecież podpisałaś
Jak znajdę czas (gdzie go dają?), założę wątek tej odmianie i uzupełnię spis - chyba, że ma ją ktoś jeszcze i mnie z wątkiem wyręczy?

To, co napisała Małgosia, ma bardzo duży sens, tylko pewnie się przejęzyczyła, bo lilia "je" częścią nad cebulą. Andrzeju, te korzonki pod cebulą są tylko liliową "kotwicą", więc mogą tkwić w jałowym podłożu. Na startującym pędzie pojawiają się malutkie korzonki pobierające składniki odżywcze, co widać zapewne nawet na tych Twoich wybijających cebulach.
Przepraszam, że piszę o oczywistościach, lecz sam przyznałeś, że to Twój początek.
Lilioza jest bardzo zaraźliwą i poważną chorobą, raczej nieuleczalną - uprzedzam.

Kilka moich "wiejskich" - kochane, czekały na mnie, a nawet jest sporo zielonych pąków.

Honeymoon





Yellow Bruse tuż przed przekwitnięciem



Satisfaction



Garden Pleasure



Willeke Alberti



NN w typie orientalnej, pięęękny kolor rumieńca na brzoskwini - trochę ochłodzony przez elektronikę.



Nie było mnie 3 tygodnie - poskrzypka miała wakacje, ale ubiłam chyba z sześć paskud.

Aniu, mam prośbę... a właściwie nie tylko do Ciebie... odpowiadajcie proszę na każde moje nawet najbardziej naiwne pytania.
Miejcie do mnie tą cierpliwość, a ja postaram się być pilnym uczniem. Nic więcej obiecać nie mogę. No, może czasem wyjdzie ze mnie podlizucha.
Tak Aniu... masz rację... jesteście trochę zakręceni na punkcie lilii.
A jak zaczynacie rozmawiać o odmianach i niuansach w wyglądzie, kolorze, barwie, odcieniu i rzucać nazwami to jakbyście gadali w innym języku. Na razie nic nie hablam, tylko siedzę z głupią miną

U mnie też są jeszcze lilie z paczkami.poniższe kilka dni temu rozwinęły się

koma wrote:
Marysiu, masz przecudnej urody Curly Sue (pewnie pachnie odurzająco).
Kupiłam ją sobie wiosną, chyba 3 cebulki - do donicy; okazały się Stargazerem

Tylko proooooooszę, podpisuj przynajmniej te, które znasz z imienia.

Andrzeju, ależ pytaj, każdy kiedyś zaczynał, ja 20 lat temu - i niestety, przynajmniej połowę tego czasu działałam na oślep. No i do tej pory nie uważam się bynajmniej za jakiś autorytet, nie mówiąc o posiadaniu profesjonalnych kompetencji botanika czy ogrodnika. Też się uczę - jak chyba znakomita większość z nas.
Wkleję jeszcze jeden obrazek - sprzed chwili:



Co do cierpliwości - ucząc zawodowo przez cztery dekady mniejszych i większych wyrobiłam sobie jej wielkie zasoby

Proszę o podpowiedź.
Jak wysadzamy cebule z kiełkami wyrastającymi pod dziwnymi kątami... w bok, a nawet pod siebie.
Do donicy wsypałem dwie dwugarście zrębków, na tym posadowiona cebula, a badyl nie chce patrzeć w niebo.
Czy czekać z zasypywaniem, aż sam się wyprostuje, czy zasypać teraz, a on niech się bawi w kreta.

Zasypać jak leci - lilia da radę.

W przypadku lilii nawet nie trzeba sadzić "zielonym do góry". Jedna szkoła mówi, że powinno się sadzić na boku, bo wtedy woda nie wlewa się do środka cebulki. Lilia potrafi wyrosnąć nawet z pojedynczej łuski.

Moje piękności z bliska:


























Uprawa lilii jest jak chodzenie po bagnie - wciąga

Jest jeszcze opcja sadzenia tak, aby czubek pędu wskazywał niebo (obojętnie w jakiej pozycji będzie cebula z korzeniami)

CHI wrote:
Łatwo Ci mowić... to mój pierwszy raz
To naprawdę piękności

Małgosia dobrze pisze - jeśli tylko cebulka nie gnije, to da radę.
Nawet maleńkie przybyszówki, nawet te, co wyrastają niektórym gatunkom w kątach liści - przywitała mnie w górach kępka dzieciaczków Flore Pleno z zakopanych ubiegłej jesieni takich kuleczek.

Rankiem otwierają się orientalne Fenice:





I prawie się otworzyły LO Bel Song: