Forum Ogrodnicze Oaza

Jaaaka piękna skrzynia! Już widzę oczyma duszy te lilie. Jakie żółteczka tam zakopałaś?

Pomału sama jestem z niej zadowolona, dosadzę bratków, a w maju lobelie. Zaczęło się od tego, że trzeba było uratować trzy bidulki Salterello i Honeimoon ta karlała w cieniu róży i znaleźć miejsce dla rozpoznanej jako Belladonna - rozsadzała mały koszyczek w gruncie (nie dokarmiam nornic) do nich dosadziłam cztery Valverde. Jeden rodzaj dawałby lepszy efekt, ale to jest jazda próbna, zobaczymy jak się sprawdzi.

Będzie wspaniale!
Do tego lobelia - bardzo proukraińskie zestawienie z żółtymi liliami.

Coraz więcej lilii wychodzi z ziemi

witam mam pytanie czy lilie sklepowe też sie zimuje i czy wyrosną


a oto sie wyłania himalajska

Nie wiem, co masz na myśli, pisząc "lilie sklepowe". Cebule kupione w markecie?

O poskrzypce w tym roku już były "doniesienia", dzisiaj znalazłam taką niespodziankę


Nigdy jeszcze tak wcześnie nie znalazłam jaj tej paskudy

A ja poskrzypkę utłukłam jakieś dwa tygodnie temu
Lilii nie było, a ona tak

Powoli zaczynam martwić się o moje lilie.Z 20 posadzonych cebulek, do tej pory wyrosły raptem dwie
Cebulki co prawda wyprzedażowe, ale wsadzone do donicy wszystkie zaczęły kiełkować. Sama nie wiem, czy jeszcze wyrosną, czy zgniły, czy może zostały zeżarte?
Trochę się na nie nakręciłam i chciałabym mieć choć kilka w ogrodzie

Już trzeba uważać, bo to czerwone dziadostwo w tym roku szybciej buszuje. Ja jak żadnego roku już zabiłam około 14 szt. Trzeba pryskać, nie ma zmiłuj.
A na dodatek pod moimi donicami grasują jakieś potwory co zżerają lilie. Posadziłam w tamtym roku 9 lilii bez donicy i już ich nie mam.
Powyciągałam każdą donicę, pod spód nasypałam piasku i trutki na nornice i szczury, pod każdą donicą były ścieżki i nory. I co najgorsze chyba się znerwiły że zdychają, bo zaczęły mi podchodzić pod liliowce i piwonie. Muszę uważać, bo korzenie śliwy podgryzły. Mam nadzieję że te cienkie korzonki dadzą radę i śliwa się uratuje.
A byłaby piękna lilia Pink Planet

U mnie z sadzonych jesienią najwcześniej wykiełkowały martagony. Claude Shride nawet zdążyła się podzielić, nie sadziłam cebul tuz obok siebie A Albiflorum wyraźnie się nie spieszy, podobnie Peppard Gold.





Posadziłam jedną cebulę, również się podzieliła...

No tak, martagony zawsze przecież w czołówce, co niestety często kończy się (u mnie) przemarznięciem pąków kwiatowych.
JaKasiula wrote: odzaj gleby, a także wielkość i kondycja cebuli.

Kasiu, na razie się nie martw. Możesz - bardzo delikatnie - pogrzebać w miejscach, gdzie są cebulki, o ile masz oznaczone. Wzrost i pojawienie się na powierzchni pędów zależą od wielu czynników, wg moich obserwacji co najmniej takich, jak oczywiście odmiana, ale i czas i głębokość sadzenia, rodzaj gleby, a także wielkość i kondycja cebuli. No i pogoda, nie zapominajmy, że cały czas zimno.
Może podniesie Cię na duchu taki pogląd - przegląd moich?
Martagony - chyba wszystkie duże; tu dla przykładu Claude Shride



i Peppard's Gold



A to dla kontrastu wcale nie teraz, tylko chyba trzy lata temu sadzone azjatki Red Velvet, takich ledwie widocznych "guziczków" mam mnóstwo, jeden za znacznikiem, słabo widoczny:



Z tego powodu mam na rabatach las kijów, wtykanych obok młodych pędów - przeciw sukom, a i mnie łatwiej uniknąć nastąpienia kaloszem na startującą lilię.
To OT, chyba któreś "księżyce", z zeszłego roku



To też OT, sadzone początkiem kwietnia - a dostałam super cebule.



I wreszcie coś, na co czekam szczególnie - wychyla się lilia drobna. Na razie z 10 cebulek takie noski wystawiły 3, zakładam, że i reszta się pokaże.

W razie, gdyby Twoje "wyprzedażówki" uległy pożarciu, nadal można kupić bardzo dobre cebule - będą kwitły po prostu trochę z poślizgiem, tym niemniej ciesząc zmysły.
Sadzić można nawet początkiem lata.

Pokazują się i moje.

Trochę mnie uspokoiłyście
Uzbroję się w cierpliwość i jeszcze trochę poczekam.
Kontrolnie cebul nie sprawdzę, bo nie pomyślałam coby sobie miejsce sadzenia zaznaczyć
Liczę, że coraz cieplejsze dni sprawią, że jednak jeszcze jakaś wyjdzie na świat

Kasia u mnie też niektóre lilie wychodzą z ziemi a części jeszcze nie widać.



Nawet w donicach pomału wschodzą.

U mnie z 30 wychylają noski trzy, ale o liściach nie ma mowy; nie muszę przeganiać pięknych czerwonych robaczków.

Chyba z tydzień temu martwiłam się, że nie wschodzą lilie Saltarello. Okazało się, że nowe pędy wyrastają wewnątrz starych łodyg, które jesienią przycięłam i zostawiłam, żeby wiedzieć dokładnie, gdzie one rosną Już raz miałam taki numer z którąś z lilii OT - dopiero kiedy stara łodyga zaczęła pękać, zorientowałam się, że w środku jest nowa. Saltarello ma siedem łodyg, plus jakiś drobiazg, a wszystko z jednej cebuli posadzonej kilka lat temu. Fiołki mi wlazły pomiędzy nie. Chyba to nie jest dobre towarzystwo dla lilii, chociaż te fiołki akurat nie są ekspansywne, rosną w niewielkich kępach. Na wszelki wypadek znajdę im inne miejsce, żeby nie zdusiły tych nowych lilijek, wyrastających z oddzielonych łusek.

Kasiu ,dopiero zaczynają ledwo u mnie wychodzić te posadzone
teraz w kwietniu i to nie wszystkie .
Natomiast paru letnie już mają listki ,ale też nie za wysokie są .
Poskrzypka nie ma ,ale ślimaki trzeba pilnować .

Witajcie To i ja się do wątku liliowego wpisuję
U mnie skrzypki chyba śpią a lilijki wychodzą na potęgę, niektóre to nawet mocno namnożone