Forum Ogrodnicze Oaza

Wypatrywałam i wypatrywałam i wypatrzyłam raptem 5 lili (w tym trzy rosnące już wcześniej u mnie).
Więcej za to znalazłam czerwonego cholerstwa
To ich dzieło

Oczywiście utłukłam wszystkie

Ja właśnie odwołałam zamówienie z Florio z dnia 04.04(zażądałam zwrotu pieniędzy). Żadnego kontaktu, nie odpowiadają na maile, bo niby tak dużo zamówień. No i dobrze, bo jakbym dostała pomylone tak jak Rubia to była by rozpacz. Ja nie mam miejsca na pomyłki, co tam ja nie mam już wcale miejsca w ogrodzie Na to konto zamówiłam w Sklep- nasiona 18 sztuk, a co może miejsce się znajdzie
Na dodatek wczoraj spisałam na straty 4 letniego klona, tak potwory podziemne podgryzły korzenie, że usechł, a kwitnącą wiśnię kolumnową też musiałam przesadzić, bo został jej kawałek korzenia to może się przyjmie.

Ninia a spróbuj na mrówki proszek do pieczenia. U mnie działa tylko sprawdzaj pod kamieniami czy nie składają jaj.

No to idę sprawdzić poskrzypkę

Wyjaśniła się sprawa wyglądu mojej rzekomej Night Rider. Czarna nie jest na pewno, taka sobie sympatyczna azjatka Raczej nie cynobrowa, jak na zdjęciu, bardziej w kolorze skórki mandarynek, tych najciemniejszych. Pojdzie pomiędzy róże miniaturowe.

Jeśli tylko jest taka możliwość, zakupy internetowe robię za pobraniem. Gdyby sklep totalnie zawalił sprawę, przynajmniej nie stracę pieniędzy. Ale jeśli dostanę nie to, co zamawialam - przecież nie wyrzucę, bo jakże to tak? Szukam więc jakiegos miejsca, którego i tak u mnie brakuje
Poskrzypki na razie nie dają znaku życia. Za to ślimaki... Postraszona Waszymi postami, poszłam sprawdzać: znalazłam 4 pieńki (jeśli tak można nazwać łodygi lilii skasowane tuz przy ziemi) i 2 potwory bezskorupowe, które właśnie zaczynały konsumować kolejne. Od góry A to wynik jednego tylko obchodu...

Rubia Twoja lilia to może być Pearl Red ale to zupełnie inna lilia jak ta którą zamawiałaś

Wreszcie wychodzą z ziemi, nie wszystkie, ale wychodzą. Najbardziej boję się o Speciosum, wprawdzie rabata jest wydzielona, ale zauważyłam grzbiety ziemi, jak po nornicach, a nie dałam im koszyków. Czy u kogoś już wychodzi?

A na marginesie - w LG sprzedaż lilii trwa, jeszcze coś można dokupić .

Przyłapana na gorącym uczynku

Ja tam nie robiłam zdjęć, tylko rozgniotłam dwie, złączone gorącym uściskiem. Wcale nie na lilii, tylko na młodej szachownicy cesarskiej, tak że robiąc przegląd, nie pomijajcie i innych liliowatych.

Na mrówki boraks
Lilie powoli wychodzą ,niebawem zdjęcia im porobię.
Na wieloletnich ,które pięknie wyszły, zero poskrzypki jak
na razie .Oby oby nie zapeszyć

Ja dziś ubiłam drugą - w mieście, bo na wiejskich liliach trzy. Stawiam na to, że większość szkód wyrządzają u mnie młode pomrowy. jednego unicestwiłam, gdy robił to:



Generalnie nie jest źle, martagony bardzo podrosły, jest szansa, że zaczną kwitnąć początkiem czerwca, albo i prędzej, o ile będzie nadal ciepło.

A ja dzisiaj znalazłam dwie... ale kolejne lilie
Za to poskrzypki ani jednej
Może wszystkie okoliczne ubiłam już?

Ja dzisiaj uśmierciłam ok. 10 sztuk poskrzypki.
Mieszkam na terenach gdzie uprawia się szparagi
na których poskrzypki królują.

Lilie - kupione i wsadzone w sierpniu, ścięte w listopadzie... pachniały jeszcze w grudniu... przezimowały i właśnie się pokazują, a dookoła wysiałem Godecję.
Będzie się działo

Spora część ma nawet potomstwo.

Jak dla mnie, rosną strasznie rzadko, znając siebie, na tym pięknym obszarze upchnęłabym jeszcze dwa razy tyle.

Pilnuj ich przed ślimakami i poskrzypką.

Oj, ja też nie lubię pomyłek. A w liliach miałam ich już sporo Pan mi nawet powiedział, że to klienci mieszają w kartonach i on za to nie będzie odpowiadał. Wkurzył mnie i więcej u niego nie kupuję. Po pierwsze od tego jest żeby pilnować a po drugie brałam te cebule , które były identyczne jak cała masa innych w tym kartonie więc raczej nie namieszane, tylko celowo ponawieszał zdjęcia z ciekawymi odmianami na zwykłe lilie.
Nie wiem co to takim oszustom z tego przyjdzie, jak tylko zniechęcają klientów?

Jędruś na zdjęciu widać 15 lilii, na Twoim miejscu dokupiłabym jeszcze 30 i dopiero wtedy by się działo.

Kilka lat temu na Targach Ogrodniczych w Barzkowicach nakupiłam tulipanów - przepiękne kolory i wzory. Falbanki, turbany i co? wiosna okazało się że wszystkie są ŻÓŁTE i jeden gatunek.
Od tamtej pory nie kupię żadnej cebuli w takich miejscach, a tym bardziej lilii w sklepach w których pan mówi że mieszają klienci. Znam to bo u nas też tak mówią sprzedawcy. Owszem w wysyłkowych też są pomyłki ale to są pomyłki a nie naciąganie klienta, tak mi się wydaje.

Eliza52 wrote:
Ha ha, jakie jednomyślne jesteśmy z Elizą.

Jędruś, jak się przekonałeś, nadal jak najbardziej można dosadzać cebule, ale jeśli, to radzę dobrych sprzedawców.

Odmianowe martagony sięgają mi już dobrze nad kolano i mają widoczne pąki, ale i gatunek, czyli lilia złotogłów, choć oczywiście nie tak okazała, niebawem zakwitnie.

Weź się teraz Jędruś wytłumacz coś tak mało posadził i dlaczego tak rzadko.
Do dzieła zatem...
W tym miejscu posadziłem ok 30 sztuk... w zalecanych odległościach... książkowo wręcz.
Były to moje pierwsze posadzone cebule w życiu.
Za rękę jak przedszkolaka prowadziło mnie wtedy grono złożone z Łaciatej Ani, Herbacianego Roberta, Chilloutowej Gosi i paru innych dobrych duszyczek za co mają moją wdzięczność.
Nie miałem jeszcze wtedy pojęcia, czy mi się to będzie podobać, czy nie?... jednym słowem czy "zatrybi".
Jak po trzech miesiącach walnęło kolorami i kształtami a potem zapachniało, to już wiedziałem, że tak.
Dokupiłem więc kolejnych i sadziłem... w innym miejscu, bo tutaj już miałem porobione kurhany na zimę.
Na wiosnę nic nie dosadzałem... nic nie było widać.
Sytuacja zmieniła się jakiś czas temu, jak zaczęły się pierwsze pokazywać.
"Czując przez majtki", że może być za "rzadziutko" sypnąłem zdrowe ilości nasion Godecji, która kolorystycznie powinna zgrać się z liliami.
I to już wszystko. Po sezonie wyjdą braki, a może nowe pomysły?
Gwoli wytłumaczenia się, dodam jedynie, że wszystko to robiłem z jak najniższych pobudek licząc na ochy i achy

MARRY wrote:
Dzięki kochana za twoją radę dokupiłam 42 szt i po co było pisać? hahahaha