TEMAT: Nasze zwierzaki małe i duże - część 2.

Ostatnie pożegnania i ich rocznice 08 Gru 2020 15:43 #737716

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20114
  • Otrzymane dziękuję: 84044
Swoją drogą - kto nie miał beagle, ten nie wie, co to kudły fruwające po domu, wbite na amen w każdą tapicerkę, w ubrania, znajdujące się "wypadkiem" w umytych naczyniach...no i w łóżku, rzecz jasna. W każdej ilości.
Odkąd dostałam na bardzo okrągłą rocznicę ślubu rumbę, ciut odetchnęłam...choć zbiera tylko z podłogi, oczywiście.
Ostatnio zmieniany: 08 Gru 2020 20:42 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, whitedame, CHI, Mamma, Bea612, ewakatarzyna, Zefirka, Babcia Ala


Zielone okna z estimeble.pl

Nasze zwierzaki małe i duże - część 2. 09 Gru 2020 07:18 #737770

  • CHI
  • CHI's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3996
  • Otrzymane dziękuję: 21506
Aniu każdy rodzaj sierści ma "zady i walety" :P
Włos bula lub boksera potrafi wbić się w stopę, nawet przez skarpetkę. I weź go wyciągnij, jak prawie nie widać, a boli, szału można dostać.
Mam 5 psów w domku 35 m kw. Zainwestowałam w odkurzacz przemysłowy, czasem odkurzam :supr: jak poziom "zanieczyszczenia podłogi" przekracza poziom mojej tolerancji. Psy też wtedy odkurzam, oprócz Ciapka, bo jeszcze nie załapał, że to fajne.
Od kiedy miałam chorą sunię (załatwiała się w domu i bardzo to przeżywała, a tak to zdążyłam ją wypuścić, jak tylko się ruszyła), psy śpią w łóżku, jak chcą. Pralka sama pierze, a na proszek mnie stać.

PC080399.jpg


Z gośćmi nie mam problemów, "swoi" wchodzą i im to nie przeszkadza. Obcych "nie psiarzy i fanatyków czystości" nie wpuszczam, twierdząc, że by ich psy "zeżarły" i mam spokój.
Kawę zawsze można wypić pod wiatą. Teren też jest duży :devil1:
Ostatnio zmieniany: 09 Gru 2020 08:25 przez CHI.
Za tę wiadomość podziękował(a): Danuta, Amlos, Baptysja, whitedame, Łatka, Mamma, ewakatarzyna, Babcia Ala

Nasze zwierzaki małe i duże - część 2. 09 Gru 2020 08:23 #737774

  • zielonajagoda
  • zielonajagoda's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3102
  • Otrzymane dziękuję: 6025
Małgoś :hug: , u mnie podobnie, moich gości przyjmuję w lecie na tarasie, bliscy natomiast lubią zwierzaki, więc problemów nie mają. Najbardziej zdeterminowani jeszcze teraz kawują na ogrodzie :crazy:
Lat temu ileś, kiedy jeszcze przyjmowałam księdza po kolędzie, bardziej to przypominało kabaret, psy zamknięte w sypialni darły japy non stop, zagłuszając wszystko, Psotka sopranem koloraturowym, a koty wieszały się księdzu na koronkach, ministranci rechotali, a ja odganiałam kociaste od księdza. Bez sensu.
Za tę wiadomość podziękował(a): whitedame, Łatka, CHI, Mamma, ewakatarzyna, Babcia Ala

Nasze zwierzaki małe i duże - część 2. 09 Gru 2020 09:04 #737780

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20114
  • Otrzymane dziękuję: 84044
A widzisz, Iwonko, to zależy. ;)
Przedstawiciele poszczególnych profesji są odzwierciedleniem społeczeństwa przecież, profesura nie chroni przed głupotą, brutalnością ani chamstwem,święcenia też nie. Ale i nie można powiedzieć, że wszyscy są głupi, brutalni i chamscy, bo mamy złe doświadczenie z jakimś nauczycielem, lekarzem, księdzem - czy może mechanikiem samochodowym albo budowlańcem.
Wiele lat miałam to szczęście, że w mojej "górskiej" parafii proboszczem był wspaniały człowiek, subtelny poeta, filozof, a prócz tego człek skromny i raczej rozdający, niż garnący ku sobie. I psiarz - co często jednak jest indykatorem wrażliwości, nieprawdaż? Nigdy nie pozwalał wyrzucać z kościoła burka, co wg niego "przyszedł oddać cześć po swojemu".
Otóż - Lutnia, która potrafi nieźle kąsnąć, bardzo go lubiła. Od pierwszego wejrzenia - coś jak Małgosię :happy: .

Co do sierści - mam porównanie, bo jako nastolatka miałam w domu ON-ka. Liniał, ale w sposób cywilizowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): CHI, Mamma, ewakatarzyna, Babcia Ala

Nasze zwierzaki małe i duże - część 2. 09 Gru 2020 10:30 #737792

  • whitedame
  • whitedame's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4757
  • Otrzymane dziękuję: 17631
A propos sierści i linienia to nie ma jak mix Labek i Rakdoll.
Można poduchy szyć. :devil1:
A propos księży to mam to szczęscie, że i proboszcz i wikary są skromnymi, lubiącymi ludzi i zwierzęta duchownymi.
Ale nie wszyscy mają takie szczęście, bo wiem że są w mniejszości.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Mamma, ewakatarzyna, Babcia Ala

Nasze zwierzaki małe i duże - część 2. 09 Gru 2020 11:01 #737799

  • Mamma
  • Mamma's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3666
  • Otrzymane dziękuję: 16813
Owczarki któtkowłose mają dwa rodzaje sierści. Jeżeli ONEk mieszka w domu linieje trochę inaczej, bo nie produkuje tyle wełny. Moje są i; tu i tu, więc jak linieją to po czesaniu mam reklamówkę takiej wełny każdorazowo. Zwłaszcza z psa, bo sunia ma bardziej gładką sierść no i alergię więc i przerzedzoną.
Kiedyś się bawiłam w filcowanie i spokojnie można by to przerobić na jakiś szalik :happy4:
Marlena
“Trudne czasy tworzą silnych ludzi, silni ludzie tworzą dobre czasy, dobre czasy tworzą słabych ludzi, a słabi ludzie tworzą trudne czasy.”
Ostatnio zmieniany: 09 Gru 2020 11:46 przez Mamma.
Za tę wiadomość podziękował(a): whitedame, Łatka, CHI, Bea612, ewakatarzyna, Babcia Ala

Nasze zwierzaki małe i duże - część 2. 09 Gru 2020 11:42 #737804

  • zielonajagoda
  • zielonajagoda's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3102
  • Otrzymane dziękuję: 6025
Aniu, jak to Pawlak mówił "..Świat nie dzieli się na zagranicznych i krajowych, a prosto na mądrych i głupich.."
Niestety jeśli chodzi o duchownych mam pecha, choć i w rodzinie mam takowych ;), no i nie mam potrzeby zapraszać ich do domu, bo te wizyty sprowadzają się tylko do wypytywania -co, kto, gdzie-, plus koperta. A po drugie, zbyt głęboko byłam przez wiele wiele lat w tym środowisku, więc..., jako kumple są ok, ale jako "pasterze" przewodnicy duchowi, czy moralizatorzy, dla mnie być już nie mogą. Co wcale nie oznacza że nie wierzę w nic. Amen.

20201126_175323.jpg
Za tę wiadomość podziękował(a): Amlos, whitedame, Łatka, CHI, Mamma, Bea612, ewakatarzyna, Babcia Ala

Nasze zwierzaki małe i duże - część 2. 09 Gru 2020 12:53 #737810

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20114
  • Otrzymane dziękuję: 84044
Iwonko, zgadzam się z Tobą, jestem jak najdalej od poglądu wiadomej osoby, że jak ulegamy pokusom, no to cóż. :mad2:
Może bardziej w temacie - mój dzisiejszy spacerek?

Rude w rudym:



Wiatrołomy po niedzielnej wichurze



Łapitropy ;)

Ostatnio zmieniany: 09 Gru 2020 12:54 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Amlos, zielonajagoda, CHI, Bea612, ewakatarzyna, Babcia Ala

Nasze zwierzaki małe i duże - część 2. 09 Gru 2020 13:07 #737812

  • zielonajagoda
  • zielonajagoda's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3102
  • Otrzymane dziękuję: 6025
:) Jakby Ci się zerwały ze smyczy i zakopały w tych liściach, to byś je mogła szukać do wiosny ;), mają jesienne barwy ochronne ;)
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, CHI, ewakatarzyna, Babcia Ala

Nasze zwierzaki małe i duże - część 2. 09 Gru 2020 13:17 #737815

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20114
  • Otrzymane dziękuję: 84044
Owszem, zwłaszcza Cytra - rudzielec. Choć ona jest tricolorem tak naprawdę, ma ciemną pigmentację nosa i pojedyncze ciemne włoski na bokach.
A jak ją adoptowałam, była wyraźnie tri. Beagle zmieniają barwy całe życie. teraz to już głównie na srebrną, jak ja :crazy:
Lutnia gdyby się zerwała, mogłabym jej szukać kilka dni - po górach. Ona ma hodowlany przydomek Łapitropy i jest typowym użytkiem, choć nigdy nie szkolona (beagle podobno nie potrzebują szkolenia w kierunku tropienia zwierzyny). Nos i pasja.
Ale oczywiście nigdy jej nie pozwalam - ostatni raz szukałam jej półtora roku temu. Mało zawału nie dostałam,a ochrypłam całkowicie. A wymknęła się na dwóch metrach między furtką ogródeczka a drzwiami domku. :jeez:
Za tę wiadomość podziękował(a): zielonajagoda, CHI, Bea612, ewakatarzyna, Babcia Ala

Nasze zwierzaki małe i duże - część 2. 09 Gru 2020 17:24 #737837

  • zielonajagoda
  • zielonajagoda's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3102
  • Otrzymane dziękuję: 6025
Łatka wrote:
(beagle podobno nie potrzebują szkolenia w kierunku tropienia zwierzyny). Nos i pasja.
To wyraźnie widać na filmiku :)
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, CHI, ewakatarzyna, Babcia Ala

Nasze zwierzaki małe i duże - część 2. 09 Gru 2020 17:45 #737839

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20114
  • Otrzymane dziękuję: 84044
Och, Iwonko, ten węch (podobno najczulszy wśród ras po bloodhoundzie) i pasja to przekleństwo tych biedaków - w dzisiejszych czasach, rzecz jasna.
U nas (na szczęście) zabronione jest polowanie par force, ale w takiej Kanadzie podobno właściciele dużej złai puszczają młodziaki z doświadczoną suką - i od niej łaciatki się wszystkiego uczą.
Ale ile ulega wypadkom? Ile ginie? Moja wetka, córka myśliwego zresztą, twierdzi, że większość myśliwych traktuje psy jak użyteczne, ale zastępowalne narzędzia (no, narażę się niektórym).
A już w zwyczajnym, miejskim zwykle środowisku, to w ogóle... Szczęśliwie teraz najgorsza fala mody na beagle chyba minęła - lecz te 15 lat temu prawie nikt nie miał pojęcia, co to za "terminatory". Wygląda toto jak uosobienie słodyczy...i w większości jest, w trybie kanapowym. W trybie "jestem na tropie" - głuchnie, ślepnie, pracuje tylko kora mózgowa odpowiedzialna za węch. Takie mini-laboratorium analityczne, bo one potrafią wyłapać pojedyncze molekuły zapachu. Poza tym, ponieważ one nie pracowały obok myśliwego, tylko samodzielnie napędzały wytropioną zwierzynę, są nader samodzielne i inteligentne - w interpretacji przeciętnego psiarza nieusłuchane, czyli głupie (ciekawe, czy za głupich uważamy ludzi ślepo posłusznych, czy tych z własnym pomyślunkiem).
Powiem tyle: niedawno kupiłam do górskiej chatki nową lodówkę, bo Lutnia otwierała ulokowaną na dole chłodziarkę i obsługiwała się. Minęło mało-wiele - otworzyła obecnie znajdującą się na dole zamrażarkę, ciągnąc zębami odłamała część szuflady i pożarła woreczek mrożonej "Mieszanki chińskiej" . Wszystko w 5 minut :jeez:
Kto by ją o to posądzał?

Ostatnio zmieniany: 09 Gru 2020 20:42 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Amlos, Baptysja, zielonajagoda, CHI, Bea612, ewakatarzyna, Babcia Ala

Nasze zwierzaki małe i duże - część 2. 10 Gru 2020 07:17 #737896

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Online
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 6394
  • Otrzymane dziękuję: 30085
Aniu, tylko łańcuch z kłódką na lodówkę ;)
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, CHI

Nasze zwierzaki małe i duże - część 2. 10 Gru 2020 09:31 #737914

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20114
  • Otrzymane dziękuję: 84044
Był. :crazy:
Teraz wychodząc zastawiamy drzwiczki zamrażarki zgrzewką wody. Jest to niejakie utrudnienie, nawet dla bystrego beagle.
Za tę wiadomość podziękował(a): CHI, Bea612, ewakatarzyna

Nasze zwierzaki małe i duże - część 2. 14 Gru 2020 21:12 #738492

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20114
  • Otrzymane dziękuję: 84044
Przejściowo problem otwierania zamrażarki nieaktualny.
Lutnia na 99% urwała sobie więzadło krzyżowe - tym razem w prawym kolanie, nieomal równo rok po lewym :(

:(





Jutro będę próbować kontaktować się z naszą ortopedką; ale na razie mogę tylko ograniczyć ruch, ewentualna wizyta pewnie dopiero w następnym tygodniu. A operacja - jeszcze dalej w czasie.
Co jeszcze mi dowali?
Za tę wiadomość podziękował(a): Amlos, CHI, MARRY, Bea612, ewakatarzyna

Nasze zwierzaki małe i duże - część 2. 14 Gru 2020 21:58 #738495

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Online
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 6394
  • Otrzymane dziękuję: 30085
Aniu, a może nie urwało się? Nie znam się, nie wiem nawet czy można mieć taką nadzieję. Dobrze, że Ty i M. jesteście zdrowi. Ze zwierzakami tak jest, zawsze jakiś kłopot, ale długo było dobrze, to tak na pocieszenie. może jednak uda się prędzej, w czasie pandemii ludzie mniej chodzą ze zwierzakami po doktorach. Serdeczności :hug:
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Ostatnio zmieniany: 14 Gru 2020 22:00 przez Babcia Ala.
Za tę wiadomość podziękował(a): whitedame, Łatka, CHI, Bea612, ewakatarzyna

Nasze zwierzaki małe i duże - część 2. 14 Gru 2020 22:12 #738498

  • Bea612
  • Bea612's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1183
  • Otrzymane dziękuję: 4656
Oj, u mnie też kłopot. Nasza stara kociczka prawdopodobnie ma nowotwór noska.




IMG_20201128_233703.jpg

Jutro nareszcie konsultacje u chirurga, bo domowy weterynarz stwierdził, że skończyły mu się możliwości. Mam nadzieję, że pani doktor coś poradzi, bo kiepsko przeżyłam konieczność uśpienia suni, a niedługo potem stratę kotki w czasie operacji.
Na razie reszta towarzystwa rozrabia...
IMG_20201128_234022.jpg
Zielono mi i kwietnie
Pozdrawiam
Beata
Za tę wiadomość podziękował(a): Amlos, whitedame, CHI, MARRY, ewakatarzyna, Babcia Ala

Nasze zwierzaki małe i duże - część 2. 15 Gru 2020 19:55 #738581

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Online
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 6394
  • Otrzymane dziękuję: 30085
Puk, puk, Aniu Łatko, jakieś wieści od Lutni, lepiej, gorzej, bez zmian? Pani ortopeda była dostępna "po telefonie"?
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Za tę wiadomość podziękował(a): Bea612, ewakatarzyna


Zielone okna z estimeble.pl

Wygenerowano w 0.913 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum