Forum Ogrodnicze Oaza

Gosieńko urodzinowe buziaczki
Wszystkiego NAJ

gorące buziaki
do cieplutkich filiżanek będą jak znalazł

Ojejej! To już? Pamiętam, jak rok temu obchodziłam Twoje urodziny na działce ziemniaczkami z grilla! Dziś były tylko kanapki..., co za niedopatrzenie!
Sto lat, sto lat! W szcżęściu, zdrowiu, różach, tulipanach, no mogłabym długo wymieniać, to może jeszcze tylko dzielżany dodam! Bo kto wie, kto wie...
Ja, ja się na matkę dla psianki nie nadaję? Toż psiankowate to ostatnio mój żywioł! Pomidory to psiankowate?
Macochą to mogę być dla dalii, odpowiem koleżance Siberce, żadnych ciepłych uczuć nie mogę w sobie rozniecić...
Motywy sweterkowe dalej panują, ładne te filiżanki!

Martulu... źle mnie zrozumiałaś... Tyś matką psiance, ja - złą (?) macochą!
Fetowanie moich urodzin kanapkami (z fetą chociaż? ) nie obraża mnie... zresztą ziemniaczkami również
Dziękuję Wam jeszcze raz za życzenia!

Z serem...ale żółtym...
A nie zrozumiałam, bo jam macochą dla wszelkich doniczkowych, tak więc od razu mi się skojarzyło... Zupełnie nie rozumiem, czemu doniczkowe mi nie wychodzą, no tak odchodzą... Ogrodowe mogę w doniczkach pół sezonu na balkonie trzymać i wszystko ok, a na parapetach nijak...
No ale nieważne, jeszcze raz naj, naj!
A co z tą psianką będzie? Gdzie w tym roku będzie zimować i czy przezimuje?

kubeczki prześliczne, na zimne wieczory jak znalazł
Gosiu, wszystkiego naj naj

Patrzcie... i nawet z okazji urodzin patelnią nie dostałam!
Dzięki, Per ... Shirallciu
artam wrote: Zatem, ewidentnie, winne są parapety!
Psianka, jak mniemam, już wkrótce zostanie przycięta i przeniesiona na parapet okna klatki schodowej, a potem, tak jak ubiegłej zimy - do mieszkania (do tej donicy, którą jej zaklepałaś, Martulu)

No dobra... podobno ludzie żyją nawet dłużej wiec wejdźmy w ten kolejny rok bez zbytniego rozczulania się...
Rok zapewne będzie obfitował w wiele wydarzeń, zważywszy na fakt, że w prezencie urodzinowym dostałam aż dwa kalendarze
Ilość zakopanych cebulek = constans... zarówno zakopanych (porażka) jak i nowozakupionych (sukces)...
Liści w ogrodzie przybywa, moich chęci do pracy w tymże - niekoniecznie...
Zaspokoję Waszą ciekawość małym widoczkiem (tak, dobrze widzicie... nie pozamiatałam! ) i odmeldowuję się...



I jeszcze piosenkę dorzucę

Spóźnione ale szczere życzenia wszelkiej pomyślności. Wiesz - na wojażach byłam Komplet kawowy uroczy. Widziałam gdzieś takie prawdziwe ubranka z wełny do filiżanek, ale takiego kompletu jeszcze nie widziałam - cudo. Zresztą jak cała twoja porcelana

gorzata wrote:
Ale płot (mam nadzieję) wyszorowany ?

Czyżby u Ciebie ostatnio wiało ? Sporo tych liści.
U nas większość na drzewach ,bo wiatry nas oszczędzają

Iwona... byłam, widziałam zazdroszczę po cichutku, bo wiosną zaledwie liznęłam odrobinkę tego Budapesztu... mam nadzieję nadrobić to w jakiejś niezbyt odległej przyszłości...
Dziękuję za życzenia ... ubranka na moim serwisie przynajmniej się nie sfilcują w zmywarce
Magda... no właśnie... tak jakoś powiewa... niezbyt nachalnie, ale jednak... dziś w południe trochę głowę urywało, ale teraz wiatr się uspokoił i jest nadspodziewanie ciepło...
Doszły również niewielkie opady deszczu, ale raczej symboliczne...

Jesień postępuje... i powiem jedno: Martula powinna być ze mnie ze mnie dumna (tyle mam żółtości w ogrodzie)!
A jakie mam cudne żółte hosty! Aż świecą w ciemności!

I nie zamiatać! Bardzo ładnie i do host pasuje!
Ale co z tymi cebulami będzie? Może jednak jakieś zakopki? Bo z doświadczenia wiem , że one w tych woreczkach to nie wyrosną i nie zakwitną!

Pozostaje mi zatem bazować na Twoim doświadczeniu i udać się jutro (?) do ogrodu...
A może w sobotę? Pospać i tak nie będzie mi dane, bo przed ósmą trzeba będzie wyekspediować Młodą na zawody więc wypadałoby pożytecznie spędzić dzionek... z sadzarką... i grabiami

No skoro upierasz się przy tej sadzarce... Sobota ma być ładna! A mi to się nawet udało już zgubić jedne kupione teraz cebule... Toteż bazując na swoim doświadczeniu, proponowałabym jednak jak najszybciej sadzić!

A ja widziałam cebulki, co zakwitły w foliowej torebce , były to zimowity, a działo się to jakiś miesiąc temu oczywiście w OBI . Jedna z klientek, która razem ze mną je oglądała spytała kogoś z pracowników o przecenę, na co usłyszała, że cebule przeceniają pod koniec listopada . Takie rzeczy tylko w OBI

No ale czy ja wyglądam na OBI?
Już nawet ruda dawno nie jestem
Martulu.... czy wobec powyższego naprawdę nigdy nic Ci nie zakwitło w torebeczce?

Przegapiłam świętowanie ... przepraszam ... Wszystkiego najbardziej wysprzątanego!

Gosiu, dobrze, że nie pozamiatałaś ścieżki - tam jeszcze coś spadnie, wszystko potem hurtem pozamiatasz .


Ach i byłabym zapomniała - dziękuję za przypomnienie o SDM - cały dzień nucenia o "zielonym kielonku" mama zagwarantowany .

Dorcia, to tak jak ja przegapiłam
Gosiu najszczersze najlepszego życzenia czego tam sobie Pani zamarzy
Kwitnienie w woreczku ... no i ja sadziłam prawie rozwitłe zimowity zapomniałam, nie zgubiłam