Siberko to jedna z największych moich żurawek

, nawet nie przypuszczałam, że mogą dorastać do takich rozmiarów
Dorcia dziś to dopiero mogę mobilizować, bo prace wreszcie ruszyły

. Rabaty nie tyle duże są, co długie

, dlatego materiału zbrakło

. A jutro i tak od nowa muszę wyznaczyć granice, bo pies sznurki porozwlekał
Igorku tylko się nie denerwuj, bo jeszcze nie zdążyłam powstawiać

, ale zobacz ile u mnie się dzieje, jak tylko uporam się z trawą

, z przyjemnością zasiądę do bazy i podzielę się czym chata bogata
Iwonko to nie tak, że nie przepadam za żurawkami

, po prostu nie są u mnie na pierwszym miejscu, ale je lubię

. Wszystkie pierwsze miejsca są zajęte przez kwiaty
Czas jesiennych zmian nadszedł

, niechciej musiał odejść

, bo róże zamówione, a czas odbioru zbliża się nieubłaganie

Po 5 tygodniach oczekiwania

doczekałam się wreszcie na panią Ewę, ale warto było

. Matko

, co ja bym bez tej kobiety zrobiła

A ponieważ ona pracuje jak robot

, nie da się w jej towarzystwie nie pracować, ba, nie da się pracować wolniej

Tak więc chociaż trawę wywalała ona, ja też nieźle się zmachałam

. Przewaliłam 3 kompostowniki oraz sporą pryzmę

, przesiałam kilkanaście taczek kompostu i wydłubałam z pół wiadra pędraków

Potem utylizowałam zmarzniętą dynię w ilościach hurtowych

, opróżniałam doniczki z jednorocznymi, z doskoku przesadzałam co mi się przypomniało

. Nie posadziłam tylko ani jednej cebulki

, ale jutro też jest dzień

Z tego wszystkiego zdążyłam cyknąć tylko trzy fotki z balkonu
Tak było o godzinie 7 rano
a tak o 16
Zabrakło jednej taczki do wykończenia pierwszej części, na której w przyszłym roku powstanie nieformalny warzywnik połączony z rabatami kwiatowymi
Z jeszcze rzut oka z balkonu na moje dwa nowe potężne kompostowniki

o łącznej pojemności 1500 litrów

. Jest szansa, że zostaną w całości wypełnione trawą

, bo już zostały dziś "napoczęte"